Stało się dokładnie odwrotnie niż w to, w co zaangażował się Gergely Karácsony. Zobaczmy!
Gergely Karácsony nie rozpoczął żadnego większego rozwoju przez ostatnie 5 lat, to, co przekazał, rozpoczęli także jego poprzednicy - tylko Karácsony wdrożył to później, tandetnie i drożej... To, co zaczął Karácsony, zamieniło się jednak w kłopoty.
Ogromne korki i chaos komunikacyjny, ścieżki rowerowe podatne na wypadki, 3 tysiące zdemontowanych koszy na śmieci i zalew śmieci na ulicach, brudne przestrzenie publiczne, masy bezdomnych na ulicach, morze chwastów wyśmiewanych zamiast uli zieleni... Nie było dobrze, gdyby „upadły burmistrz” choć w przeszłości dotknął czegokolwiek. Pokazuje to bilans za 4,5 roku.
Tak Gergely Karácsony „ratuje”: zdemontował 3000 koszy na śmieci
W Boże Narodzenie 2019 złożył tak wymowne obietnice, jak zorganizowanie zbiórki odpadów szklanych, usprawnienie gospodarki odpadami niebezpiecznymi i organicznymi oraz podjęcie działań przeciwko wykorzystywaniu odpadów jednorazowego użytku w sieciach handlowych. Myślisz, że coś się stało? Burmistrzowi zasłużyło na to, że w imię „oszczędności” zdemontował 3 tysiące publicznych śmietników i od tego czasu ulice są brudne i zaśmiecone. Sami lewicowi burmistrzowie dzielnic zaczęli protestować i stopniowo ustawiać kosze na śmieci...
Zanieczyszczenie powietrza wzrosło z powodu gigaplug burmistrza Kamuzöld
Gergely Karácsony jest mistrzem nielogicznych zmian w organizacji ruchu, zamykania dróg i generowania gigantycznych korków. Chaotyczne, nieprzemyślane, pomysłowo pomalowane ścieżki rowerowe powodują zatory w całym mieście, jak napisał Metropol, po wprowadzeniu pasów Üllői i Váci út wzrosło zanieczyszczenie powietrza w Budapeszcie. Praktycznie połowa Budapesztu codziennie utknęła w kolejach. W międzyczasie Karácsony był wielokrotnie aresztowany za nielegalne prowadzenie samochodu służbowego po pasie dla autobusów zamiast po drogach. Pomyślał: może…
Miliardy, wiadro żółtej farby i niebezpieczne ścieżki rowerowe
Ulubioną samorealizacją Karácsony'ego jest obraz roweru: wystarczy kilka wiader farby, zwłaszcza jeśli nie ma się koncepcji zagospodarowania przestrzennego... Burmistrz drażnił jednak pieszych i kierowców tylko żółtą farbą i „Gerikarós”. Burmistrz nawiązując do stacji rowerowych i zmian w przepisach drogowych nawiązał do czystości powietrza, ale osiągnął coś zupełnie odwrotnego, na każdej drodze są korki, przez co w Budapeszcie wzrósł smog i hałas. Symbol Świąt Bożego Narodzenia: 6-metrowa ścieżka rowerowa prowadząca znikąd donikąd
Mógłby być symbolem zarządzania miastem przez Gergely’ego Karácsony’ego w XV wieku. dzielnicy Rákospalota to zupełnie zbędna, sześciometrowa ścieżka rowerowa. Pracownicy Metropolu na własne oczy upewnili się, że nie prowadzi ona znikąd donikąd – ale na koniec starannie pomalowali znak drogowy „Ustępowanie obowiązkowe”, to pewne. „Inwestycja” świąt Bożego Narodzenia przepaliła lont wśród mieszkańców.
Mieszkańcy Metropol, stwierdzili, że ta ścieżka rowerowa jest zupełnie zbędna. Ich zdaniem za te pieniądze należy ponownie asfaltować drogę do Rakosu, gdyż w wielu miejscach jest ona w fatalnym stanie. Na skrzyżowaniu ruchliwej ulicy Dugonics utworzono przechowalnię rowerów, która znajduje się tuż przy pasie samochodowym...
„Wzorowa toaleta publiczna” była zamknięta przez pół roku – potem stała się ośrodkiem prostytucji i narkotyków
Lewicowy reality show okazał się wzorową porażką, pokazuje, że wszystko, w co angażuje się Karácsony, przynosi odwrotny skutek. Albo droga toaleta publiczna w Blaha Lujza tér, gdzie Karácsony z dumą robił sobie selfie, nie działa, albo korzystają z niej narkomani i prostytutki. II. Z budżetem 50 milionów wybudowano także „Wzorową” toaletę na placu Papieża Jánosa Pála i cieszę się, że nie działała przez pół roku. Cała sprawa zaczęła się problematycznie, gdyż miejscowi tego nie chcieli. Zadziwiający jest także dalszy ciąg: prace poprzedziła wycięcie ogromnego drzewa, a następnie w dwa dni wzniesiono budynek. Jednak dopiero wtedy robotnicy zaczęli szukać wody i prądu, co spowodowało wielomiesięczne zamieszki w okolicy. Choć dziś jest otwarte, według mieszkańców, młodzi ludzie wchodzą piątkami, żeby zażyć narkotyki, podczas gdy oświetleni bezdomni sikają na ścianę budynku.
Zaniedbane, podatne na wypadki place zabaw
Ponieważ Karácsony nie zajmował się opieką i utrzymaniem terenów publicznych, zamiast tego zrobiło to wiele dzielnic – w tym te, na których czele stoi lewica. IX. na przykład okręgowe tereny zielone zostały koszone znacznie później, ponieważ mieszkańcy Ferencváros zaczynali od obszaru stolicy, a do tego zadania nie zatrudniano żadnej dodatkowej siły roboczej. Najbardziej spektakularne było śródmieście, które przejęło wiele przestrzeni od stolicy, która skrajnie je zaniedbała. W ten sposób odnowiono m.in. Hild tér, gdzie dziś na dzieci czekają figurki Kufiego i jak na wszystkich innych śródmiejskich placach dominuje tu podejście niebiesko-zielone, z czego Camuszöld Karácsony naprawdę mógł brać przykład.
Katastrofalne wzorcowe projekty dla bezdomnych: życie „normalnych” lokatorów zamieniło się w piekło
„Upadły burmistrz” pomógł niektórym bezdomnym, zamieniając życie w piekło dla innych płacących lokatorów. Bez konsultacji z nimi umieszczał bezdomnych m.in. w apartamentowcach czy domach spokojnej starości. Od tego czasu na posesjach zaczęły pojawiać się zakłócenia porządku, wypróżnianie się na klatkach schodowych, picie i praktycznie nie do wykorzenienia pluskwy. Od tego czasu w domu grozy na Kőbányai út wydarzyło się wszystko: morderstwa, pożary mieszkań, narkomani na klatkach schodowych, rabunki, dzieci gonione nożami... Prawie wszędzie płacący lokatorzy słusznie odetchnęli z ulgą, w swojej beznadziejności zwrócili się do Metropolu .
Meble zostały wyniesione ze względu na pluskwy
W Újpest walczyli z pluskwami w Domu Seniora, w którym ciocia Márta mieszka od 2001 roku. Według niego miejsce to było niegdyś wyspą spokoju, ciszy i bezpieczeństwa.
„To nie jest tu dom socjalny, kiedy się wprowadzaliśmy, zapłaciliśmy dużą, jednorazową kwotę za wynajmowaną nieruchomość. Jesteśmy samowystarczalni, sami dbamy o media i całą resztę. Do budynku przeniesiono jednak trzy bezdomne rodziny, z czego jedna jest problematyczna: epidemia pojawiła się w ich mieszkaniu. Teraz jesteśmy w punkcie, w którym ta jedna para niszczy życie 26 innych osób”.
Ciotka Márti powiedziała nam wtedy, dodając: „Z pogłosek wiemy, że podobne problemy były również w pozostałych ośmiu domach spokojnej starości. Potwierdza to, że nasz problem nie jest przypadkowy, ale uzasadniony. W języku węgierskim kierunek – wizja projektu Urzędu Miejskiego – jest błędny” .
Teren zazieleniania to morze gazu i pole muchomorów, które przemianowano na pastwisko pszczół
Gergely Karácsony nie sadził 15 000 drzew rocznie, podobnie jak wartościowe zazielenianie w ciągu ostatnich 4,5 roku, który przed wyborami obiecał także utworzenie największej zielonej strefy w Budapeszcie od Margitsziget do Rómaiparti i utworzenie nowego parku w Eszák-Csepel, oraz w Ferencváros. Burmistrz doszedł jedynie do tego, że w większości otwartych przestrzeni publicznych zasadził wysokie na człowieka chwasty i pola tochle, co spowodowało, że wielu właścicieli psów narzekało przez lata. W związku z nieprofesjonalną pielęgnacją terenów i wieloletnim zaniedbaniem terenów zielonych do Metropolu przybyło wielu ogrodników, aby zwrócić uwagę mieszkańców Budapesztu na fakt, że Gergely Karácsony od lat niszczy stołeczne tereny zielone.