Viktor Orbán udzielił zaimprowizowanego wywiadu po oddaniu głosu w niedzielę rano w XII. w okręgu wyborczym. Zgodnie z tradycją premierowi podczas głosowania towarzyszyła jego żona Anikó Lévai.
Na konferencji prasowej po głosowaniu premier ujawnił, że wysłuchał Alexandry Szentkirályi, która prosiła o wsparcie Dávida Vitézy’ego, ale także wyraziła swoją opinię na temat oczekiwanych mandatów, stanu węgierskiej demokracji i możliwości pokoju w Ukraina.
Węgierski premier opuścił lokal wyborczy i zorganizował zaimprowizowaną konferencję prasową. Prasa natychmiast zapytała, na jakiego kandydata na burmistrza oddał swój głos premier, na co Viktor Orbán oświadczył, że postępuje zgodnie z radą Alexandry Szentkirályi,
„Mam cztery córki i żonę, nauczyłem się, że najlepiej jest robić to, co radzą kobiety”.
Kandydat na burmistrza, wspierany przez partie rządzące, a następnie wycofający się w piątek, poprosił swoich zwolenników o oddanie głosu na Dávida Vitézy'ego, a na karcie do głosowania o oddanie głosu na kierowaną przez niego listę Fidesz-KDNP, według której kandydat Głos na premiera mogłaby także otrzymać LMP i Stowarzyszenie na rzecz Budapesztu z Dávidem Vitézym. Na pytanie, czy premier nie uważa za niezgodną z jego planami, że kandydaturą prowojennej LMP jest Dávid Vitézy, Viktor Orbán odpowiedział, że
„ale głosowałem na Fidesz w kwestii wojny, w stronę pokoju i przeciw wojnie”.
Odnosząc się do podziału kraju według podziałów politycznych, stwierdził, że nie jest za niego odpowiedzialny, nazywając siebie człowiekiem pokoju. Kraj nie jest podzielony, kraj jest demokratyczny. Są różne opinie, tego właśnie chcieliśmy w 1990 roku, żeby nie było jednej opinii, ale wiele. No cóż, teraz opinii jest wiele, docierają do każdego, każdy może wysłuchać, każdy może rozważyć, a potem oddać głos.
Nienawiść, o której myślisz, może nie być tym samym, co podział, to nie jest miła rzecz
powiedział Wiktor Orbán. Premier stwierdził, że nie byłby zadowolony, gdyby zdobyli mniej mandatów niż w poprzednich wyborach, zadowoliłoby go 21.
Zdaniem premiera pokój na Ukrainie można osiągnąć w dwóch etapach, z jednej strony w niedzielę trzeba wygrać wybory w Europie. „To pierwsze wybory europejskie w moim życiu, kiedy widzę, że istnieje temat przewijający się przez prawie wszystkie państwa członkowskie, śledziłem kampanie wyborcze we Francji, Niemczech i Włoszech, wszystkie mówią o wojnie, więc jest to ogólnoeuropejską kwestią, dlatego uważam za uzasadnione, abyśmy wieczorem zinterpretowali wynik wyborów, jako że obywatele Europy mogli wyrazić swoją opinię na temat wojny i pokoju” – powiedział. To połowa pracy, drugą połowę będą musieli wykonać amerykańscy „miłujący pokój” ludzie w wyborach prezydenckich w USA. Widzi, że w Europie istnieje zagrożenie militarne, ponieważ wielkie mocarstwa chcą przystąpić do wojny. „Sami ściągamy na siebie zagrożenie” – powiedział.
Poruszono także sprawę fabryk baterii i Pétera Magyara
Odnośnie fabryk baterii Viktor Orbán powiedział, że spodziewa się, że „przepisy ochrony środowiska stosowane w Niemczech będą stosowane także na Węgrzech” i że zostaną mu zagwarantowane warunki do zdrowego życia. Według premiera jest to zadaniem władz państwowych.
Zapytali także premiera, czy śledzi kampanię Pétera Magyara. Premier powiedział, że „ledwo nadążam za swoimi”. Bardzo się cieszy, że oczekuje się, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego będzie większa niż dotychczas liczba obywateli, co jest dobre dla węgierskiej demokracji.
Dziś nie odpoczywa, ostatniego dnia także prowadzi kampanię
Premier Viktor Orbán, prezydent Fideszu, kontynuował w niedzielę tournee związane z kampanią wyborczą, poinformował MTI Bertalan Havasi, szef prasowy premiera.
Po XII. okręgu oddał głos w wyborach do Parlamentu Europejskiego i samorządów, Viktor Orbán udał się do biura Fideszu w V dystrykcie. Tam wraz z burmistrzem Péterem Szentgyörgyvölgyi przyłączył się do kampanii mobilizacyjnej lokalnej partii Fidesz – napisał Bertalan Havasi.
Wyróżnione zdjęcie: Zsófi Szollar / Index