Były prezydent Momentum odmówił w niedzielny wieczór oceny występu swojej partii. Reporter M1 zapytał Andrása Fekete-Győra o najsłabsze niż kiedykolwiek wyniki Momentum, ale polityk mówił o czym innym. Wśród partii lewicowych w wyborach do Parlamentu Europejskiego
Najbardziej stracił impet: z wynikiem 3,7 proc. partia nie może wysłać do Brukseli ani jednego przedstawiciela.
Wynik naszego Parlamentu Europejskiego to porażka – tak napisał w poniedziałek na swoim profilu w mediach społecznościowych prezes partii.
Anna Donáth ogłosiła, że po utracie mandatu w Parlamencie Europejskim zrezygnuje także ze stanowiska przewodniczącej partii.
Później poseł do parlamentu Miklós Hajnal napisał, że podobnie jak Anna Donáth cała prezydentura złoży rezygnację.
Podobnie jak Anna Donáth, szefowa Jobbiku również ogłosiła w mediach społecznościowych, że w związku z wynikiem wyborów ogłoszono wcześniejsze przedłużenie umowy. Partia niemal przestała istnieć: w niedzielę zdobyła jeden procent głosów w wyborach do PE.
Niewielkie okazały się także wyniki węgierskiej Kétfarkú Kutyapár, która uzyskała niemal takie samo poparcie jak Momentum, 3,6 proc. Innymi słowy, tak jak poprzednio, nie będą mieli przedstawiciela w Parlamencie Europejskim.
LMP też nie. Współprzewodniczący tej partii i lider listy w PE, Péter Ungár, podsumował w jednym zdaniu, że poparcie dla ich listy w Parlamencie Europejskim nie osiągnęło 1 procent:
„Wynik naszych wyborów do PE oceniamy jako nieudany” – powiedział Péter Ungár.
nie była zadowolona liderka listy PE Koalicji Demokratycznej .
„Wynik jest rozczarowujący. Myśleliśmy, że polityka, którą reprezentujemy, będzie teraz w stanie pozyskać więcej wyborców, będzie w stanie przekonać więcej wyborców”
– ogłosiła Klara Dobrev.
Przyczyny porażki szukał także Ferenc Gyurcsány. „Oczywiście będziemy dużo mówić o głębszych przyczynach tego stanu rzeczy oraz o konsekwencjach w nadchodzących dniach i tygodniach” – powiedział Gyurcsány, którego poparcie dla partii spadło o połowę w porównaniu z pięcioma latami.
Koalicja Demokratyczna, zdobywając 8,1 proc. głosów, zdobyła tylko dwa mandaty zamiast czterech poprzednich.
Jak ogłosiła w poniedziałkowe popołudnie Klára Dobrev na swojej stronie w mediach społecznościowych, Ferenc Gyurcsányowie odrobili lekcję: rozwiązują rząd cieni w Danii.
„Praca Rządu Cieni kończy się dzisiaj w jego obecnej formie. Kontynuujmy naszą pracę, pozostańmy tym, kim byliśmy pięć dni temu, pięć miesięcy temu czy zaledwie pięć lat temu: zaangażowanymi socjaldemokratami, europejskimi Węgrami. Aby jednak lewicowa polityka, czyli alternatywa polityczna, którą reprezentujemy, cieszyła się większym poparciem niż obecnie, musimy szukać nowych rozwiązań, nowych narzędzi, nowych sposobów” – powiedziała Klára Dobrev na swoim profilu w mediach społecznościowych: która na koniec swojego postu podziękowała wszystkim, którzy w ciągu ostatniego półtora roku pomogli w pracy pierwszego prawdziwego rządu cieni w historii Węgier.
„Gdzie poszedłeś w lewo? ” – w poniedziałkowy poranek na łamach lewicowej „Népszavy” ukazał się artykuł pod tym tytułem. Gazeta tak to ujmuje: „Śmiało możemy powiedzieć, że możemy mówić o upadku”.
Statek opozycji zatonął w Salgótarján – pisała o tym lewicowo-liberalna gazeta 444. Partie lewicowe wypadły fatalnie nie tylko w wyborach do Parlamentu Europejskiego, ale także w wyborach samorządowych w kilku dużych miastach, którym przewodziła opozycja. do teraz.
Oprócz Salgótarjána pokonali ich także partie rządzące w Miszkolcu, Baja i Egerze.
Upadek lewicy pokazuje zmianę nastrojów opozycji – stwierdził analityk Centrum Praw Podstawowych na M1. Levente Szikra podkreślił, że Momentum sięgnęło dna, co wyborcy wysłali mocny sygnał, tracąc mandaty w Parlamencie Europejskim w roku igrzysk olimpijskich, ale naród węgierski również ukarał DK.
„Zt został nagrodzony i ukarany przez wyborców za działanie przeciwko interesom Węgier w PE przez pięć lat i byli z tego nawet dumni. To samo można powiedzieć o Koalicji Demokratycznej ” – powiedział Levente Szikra.
Analityk dodał: znacząco spadło także poparcie dla lewicy jako całości, a w przypadku kilku partii wątpliwe jest, czy w ogóle je utrzyma.
Źródło: M1 Híradó / hirado.hu
Zdjęcie na okładce: Ágnes Kunhalmi, współprzewodnicząca MSZP (b) wygłasza przemówienie podczas wydarzenia sojuszu partii DK-MSZP-Párbeszéd w oczekiwaniu na wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego i wyborów samorządowych w hotelu Radisson Blu Béke w Budapeszcie w dniu 10 czerwca, 2024.
Obok niego siedzą Klára Dobrev, liderka listy PE w DK-MSZP-Párbeszéd (j2) i Ferenc Gyurcsány, przewodniczący DK (j). MTI/Zsolt Szigetváry