Krajowe Stowarzyszenie Rad Pracowników wystąpiło z wnioskiem o nowelizację kodeksu pracy po tym, jak kilku pracowników wskazało, że albo nie mogą, albo mają ogromne trudności z uczestnictwem w wyborach 9 czerwca, ponieważ pokłócili się z pracodawcą powołując się na godziny pracy.
Pracownikom, którzy musieli pracować w godzinach otwarcia lokali wyborczych, z poważnymi trudnościami udało się oddać głos dopiero 9 czerwca. W nie jednym przypadku zdarzało się, że pracownicy wyznaczeni na dzień głosowania nie mieli możliwości wzięcia udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego i samorządów lokalnych lub ze względu na postawę pracodawcy musieli wybierać pomiędzy oddaniem głosu a wynagrodzeniem - Mandiner Krajowe Stowarzyszenie Rad Robotniczych.
Imre Szilárd Szabó , wiceprezes wykonawczy stowarzyszenia związkowego, zwrócił uwagę na fakt, że obecnie nie ma szczegółowych przepisów, które w odpowiedni sposób gwarantowałyby, że pracownicy wyznaczeni na dzień głosowania będą mogli udać się do głosowania w trakcie swojej pracy. godziny.
Dlatego też Rady Pracownicze zalecają, aby w dniu wyborów parlamentarzystów, przedstawicieli władz samorządowych i burmistrzów, referendów ogólnokrajowych i samorządowych oraz posłów do Parlamentu Europejskiego
pracownicy, którzy w dniu głosowania są zobowiązani do pracy zgodnie z rozkładem jazdy, powinni być zwolnieni z obowiązku pracy maksymalnie w wymiarze dwóch godzin po uiszczeniu opłaty za nieobecność.
- Kilku pracowników z obszarów przemysłu wytwórczego wskazało, że ze względu na zajmowane stanowisko albo bardzo trudno jest im skorzystać z prawa do głosowania, albo w ogóle nie mogą uczestniczyć w wyborach. Dowiedzieliśmy się także o przypadku, w którym pracodawca poprosił o zaświadczenie od osoby, która wzięłaby udział w głosowaniu, ale wyznaczono go na 9 czerwca, więc głos mógł oddać jedynie w godzinach pracy – uprzedził wiceprezydent Zsolt Kozma. odpowiedzialny za sektor konkurencji Rad Pracowników, w odpowiedzi na pytanie Mandinera.
Rady Pracowników uważają, że same negocjacje lokalne nie mogą zagwarantować korzystania z prawa głosu. Potrzebne są ramy prawne, które zapewnią wszystkim pracownikom możliwość korzystania z prawa do głosowania
- podkreślił wiceprezes.
Imre Szilárd Szabó zwrócił uwagę, że obecnie pracodawca nie jest zobowiązany żadną klauzulą do dopuszczenia pracownika do udziału w głosowaniu. Nie ma także możliwości oddania głosu w miejscu pracy, gdyż wniosek o przenośną urnę wyborczą może złożyć wyłącznie wyborca wpisany do rejestru lokalu wyborczego, którego poruszanie się jest ograniczone ze względu na stan zdrowia lub niepełnosprawność, a także z powodu zatrzymania. Rozwiązaniem byłoby, gdyby pracodawca był prawnie zobowiązany do umożliwienia pracownikowi głosowania (rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie szczegółowego przepisu zwalniającego, a nawet ustalenie obowiązku planowania godzin pracy w takich konkretnych przypadkach, lub można byłoby nawet poprosić o przenośną urnę wyborczą w miejscu pracy w celu przeprowadzenia wyborów poprzez nowelizację kodeksu postępowania.
Najgorszy przypadek, w związku z którym również otrzymaliśmy sygnał, polegał na tym, że pracodawca nałożył na pracownika obowiązek udowodnienia udziału w głosowaniu. Pokazuje to również, że dotychczasowa argumentacja prawna nie jest wystarczająca w praktyce
– podkreślił Zsolt Kozma.
Dzień głosowania nie jest świętem państwowym. Stałe godziny pracy w niedzielę można wyznaczyć jedynie w wyjątkowych przypadkach, gdy wymaga tego charakter pracy, włączając pracę non-stop, wielozmianową lub gotowość do pracy. Przeszkodą w udziale w wyborach może być przede wszystkim ich harmonogram, a także tym, którym nakazano pracę w godzinach nadliczbowych. Tego rodzaju prace są typowe także w obszarach przemysłu wytwórczego, handlu czy transportu.
Zdjęcie: Attila Balázs / MTI