Za atakiem na węgierskie prawo ochrony dzieci stoi presja wywierana przez dużą międzynarodową sieć lobbystyczną, powiedział minister spraw zagranicznych i handlu w niedzielnym programie prasowym radia Kossuth.

Péter Szijjártó stwierdził, że Komisja Europejska ma w zasadzie tylko jeden duży problem z przedmiotową ustawą, a mianowicie, że „od tego momentu stało się jasne, że aktywiści LGBTQ nie mogą wchodzić do szkół i przedszkoli i mówić po węgiersku tak, jak chcą głów dzieci” . „Nie można ich narażać na żadną propagandę mającą na celu zmianę płci czy promowanie homoseksualizmu”. Szef resortu podkreślił, że to jest problem z prawem Komisji Europejskiej i liberalnego mainstreamu, "oczywiście nie można było tego tak napisać, musieli to inaczej sformułować i dlatego napisali 54 strony w koniec".

Péter Szijjártó powiedział: „liberalny nurt był od dawna zdemaskowany, przez definicję demokracji rozumieją, że wszystko dzieje się tak, jak chcą”. "W ostatnich latach stało się też jasne, że nie są demokratami, bo demokrata akceptuje to, że ktoś ma inne zdanie, szanuje to, stara się zrozumieć i stara się argumentować za swoim stanowiskiem" - wyjaśnił minister. Zwrócił uwagę, że „liberalny nurt dąży do absolutnej hegemonii opinii, stworzyli swego rodzaju terror opinii: jeśli ktoś się z nim nie zgadza w jakiejś sprawie, jest natychmiast wykluczany, używając tego rodzaju epitetów, które czynią dane stanowisko i jego przedstawiciel absolutnie nieprzyzwoity”.

„Możesz się z nimi zgodzić, wtedy cię zaakceptują, jeśli się z nimi nie zgodzisz, wykluczą cię. To tyle, jeśli chodzi o ich rozumienie demokracji i tolerancji” – dodał Péter Szijjártó.

Polityk mówił też o tym, że "instytucje brukselskie nie zamierzają wykorzystywać środków unijnych do szantażu, dlatego trzeba zrobić wszystko, by nikt nigdy nie mieszał europejskich spraw finansowych z europejskimi sprawami politycznymi". Powiedział: „jest to również odrażające, ponieważ te europejskie środki finansowe nie pojawiają się w wyniku pracy brukselskich biurokratów, nie spadają z nieba”, ale są tworzone na podstawie europejskich wyników gospodarczych, które są przez europejskich podatników, w tym przez Węgrów. Węgrzy uczestniczą w produkcji surowców europejskich tak samo jak Luksemburczycy, Niemcy, Francuzi czy nawet Hiszpanie – zaznaczył.

Zdaniem Pétera Szijjártó, funduszy Unii Europejskiej nie należy zatem przedstawiać tak, jakby były „utworzone dzięki hojności naszych zachodnioeuropejskich przyjaciół, jakby były rodzajem pomocy charytatywnej lub humanitarnej”. Minister podkreślił, że wyniki węgierskiej gospodarki znacznie wzrosną nawet bez funduszy unijnych, rząd robi wszystko, aby osiągnąć 5,5-proc. dzieci. Stwierdził, że przyspieszenie ponownego uruchomienia gospodarki musi być przeprowadzone całkowicie niezależnie od źródeł europejskich, ponieważ w związku z pandemią rozpoczął się zupełnie nowy harmonogram gospodarczy.

W tej epoce zaczęła się ogromna konkurencja o to, kto jest w gronie zwycięzców, kto może przyciągnąć jak najwięcej inwestycji, bo inwestycje tworzą miejsca pracy, które podnoszą wydajność gospodarki – mówił szef resortu. Podkreślił, że „teraz musimy skupić się na tym, aby węgierskie zasady i węgierskie warunki były jak najlepsze pod względem przyciągania inwestycji”, dlatego 29 decyzji, które rząd przyjął na wniosek grupy operacyjnej odpowiedzialnej za wznowienie ekonomia są ważne. „Dzięki temu węgierska gospodarka może wznowić działalność najszybciej w Europie, dzięki czemu jesteśmy wyraźnie jednymi ze zwycięzców tej nowej światowej ery gospodarczej” — stwierdził Péter Szijjártó.

źródło: MTI

(Obraz nagłówka: