A jego wyborcy nie są wyborcami, ale fanatykami uszkodzonymi przez religię. Naszym zadaniem jest dopilnowanie, aby kanapa i pistacje chrupały, i pilnowanie, aby była nią podekscytowana wystarczająca liczba osób, która wystarczy do utrzymania szklanego sufitu o jakości Gyurcsány. Napisane przez Áron Ambrózy.
Zdecydowano: Péter Magyar nie jest politykiem, ale przywódcą sekty. To nie ja o tym zdecydowałem, ale jego naśladowcy. Lubimy oglądać kompromitujące nagrania polityków.
W przypadku przywódców sekt sytuacja jest odmienna, wtedy zaprzeczamy, nie wierzymy własnym oczom, albo wymyślamy heretycki spisek mający na celu zniszczenie naszego bożka.
Podobnie jak w starożytnych dramatach, należy najpierw wyjaśnić rolę narratora. Jeśli chodzi o mnie, nie widzę nic niewłaściwego w dobrze utrzymanym 40-letnim, pieprzonym, chrupiącym gównie, przymierzającym dziewczyny, potykając się po pijanemu. U mnie zwykle udaje się tylko to drugie, ale w gruncie rzeczy nie jestem przeciwnikiem druckera. Zawsze cieszę się z sukcesów moich kolegów.
O przygodach Pétera Magyara w noc Pesztu słyszeli wszyscy, a mówi o tym połowa prasy, która nie jest trzymana w tej samej ambasadzie, co nasz bohater.
Właściwie jego produkcja była w porządku, może z wyjątkiem brudnych, może wkurzonych spodni (pod warunkiem, że nie pchał się z nieletnimi przed sobą). Co prawda to trochę niezwykłe, że 40-latek z Belbudy pędzi w tak podmiejskim tempie, ale taka jest jego praca.
Sprawą prywatną nie jest jednak reakcja fanów, wyznawców i naśladowców.
Na przykład dopiero co narysowany poetycko Telex potrzebował kilku godzin, aby rozpoznać na nagraniach swojego nowego wymarzonego chłopaka, któremu karmią obecnie (platońską) miłością na swoich klawiaturach. Dla nich Péter jest taki sam, jak Gergely Karácsony kilka lat temu, tylko minus 50 centymetrów. Osoby docelowe równie potrzebują ciągłego pozytywnego feedbacku i potwierdzenia, bo w zasadzie wiedzą, ile są warte, ale pochlebne kłamstwa prasy głównego nurtu sprawiają, że na chwilę zapominają o własnej przeciętności.
Jednak jego fanatyczni zwolennicy w komentarzach nie wierzą własnym oczom, ale także swemu panu, mimo że sam pisał o wieczorze krzywej – oczywiście mocno do siebie urażony.
To nie był on – twierdzą, ale nawet jeśli to był on, to nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło, każdy Węgier imprezował, a za tym wszystkim stoją umiejętności Tóniego. Podła, poniżająca kampania w górach przeciwko Péterowi, cudotwórcy zrodzonemu ze światła gwiazd, który po raz kolejny jest ofiarą NER. Jak wtedy, gdy ta droga, kapitalizowana OSOBA została zmuszona stanąć na czele Diákhitel Zrt. Jego bardziej zagorzali zwolennicy dodają nawet, że każdy, kto szerzy złe rzeczy na temat mesjasza, powinien zostać zabity.
Jeszcze raz to, co napisałem na początku: lubimy oglądać kompromitujące nagrania polityków, tak samo jak lubimy oglądać ich w telewizji w kajdankach. Bo oni są politykami, a my wyborcami, którzy nawet jeśli lubią kilku polityków, to i tak dobrze się bawią, gdy ponoszą porażkę. Bo nadal zabawnie jest spadać z wysokości.
To wszystko nie dotyczy przywódców sekt. W rzeczywistości!
To nie przypadek, że mojemu wiecznie cynicznemu koledze także towarzyszył wczoraj obraz z amerykańskich filmów, kiedy przywódca sekty gromadzi wokół siebie tłumy szaleńców, pełne młodych ludzi, z którymi organizuje dzikie orgie, wmawiając jednocześnie swoim wyznawcom, że boska prawda (zastępująca NER) jest jego drogą prowadzącą przez jego ciało i rdzeń.
A kiedy nad ukochanym panem zbierają się ciemne chmury, wolą zażyć truciznę, żeby nie musieć patrzeć na jego upadek.
Wydaje się, że pomimo tego, że pojawia się on w gazecie Tisza jako partia, właściciele arboretum z wyższej klasy średniej, którzy regularnie narzekają na braki w stylu życia Fideszu, podążają za Péterem Magyarem z sekciarskim kultem. Wszystko jest dla niego darmowe, jest wykonane ze specjalnego materiału, jeśli w noc Pesztu potknie się w pogniecionych spodniach, to także dowód na to, że ma w pełni zorganizowane życie i że tego dnia czytał w domu klasyczną literaturę. Zdecydowanie urodził się, aby wyprowadzić ten bardzo cierpiący naród z pustyni Orbána. I nic nie jest w stanie ich wyrwać z omdlewającego uwielbienia.
Już przy innych okazjach stało się jasne, jak oparte na wartościach i niespójne jest tak zwane zachowanie opozycyjne,
składa się tylko z O1G. Nienawidzą NER z powodu korupcji, a potem z entuzjazmem i radością głosują na najbardziej skorumpowanych przywódców miast i te organy, do których częściej przyjeżdża więzienna ciężarówka niż dostawca pizzy.
Nienawidzą NER z powodu uryzacji, a potem głosują na tego chłopczyka od ziarna pieprzu, który zdawał się wywodzić się z wyobraźni Pétera Jakaba, by sfrustrować małego człowieczka bogactwem zdobytym za publiczne pieniądze. Nienawidzą NER ze względu na osobisty kult Orbána, a jednocześnie budują jego ważącą 1500 ton wersję dla Pétera Magyara, która wystarczy, aby umożliwić mu powrót do zdrowia.
Według doniesień nie tylko dawał nadzieję pozbawionym nadziei, ale także leczył wiele chorób, w tym problemy z erekcją, po prostu słuchając i obserwując na placu.
Wszystko wskazuje na to, że Péter Magyar nie jest politykiem, ale przywódcą sekty. A jego wyborcy nie są wyborcami, ale fanatykami uszkodzonymi przez religię. Znany jako. owce.
Naszym zadaniem jest dopilnowanie, aby kanapa i pistacje chrupały, i pilnowanie, aby była nią podekscytowana wystarczająca liczba osób, która wystarczy do utrzymania szklanego sufitu o jakości Gyurcsány.
Ponieważ Péter Magyar jest w bardzo dobrej formie, nawet w ciągu najbliższych 20 lat może być nieuniknionym i nieuniknionym liderem opozycji, za którą musimy się zjednoczyć, ale nigdy nie zdobędzie większości. I został namaszczony do tej roli mocą sekty. Cegła po cegle.
Zdjęcie na okładce: Péter Magyar, wiceprzewodniczący Partii Cisa, lider listy w Parlamencie Europejskim
Źródło: MTI/Róbert Hegedüs