Faza grupowa mistrzostw Europy w piłce nożnej kończy się w środę, kiedy to walki grup E i F dochodzą do ostatnich meczów. Od wyniku tych starć zależy dzisiaj, czy reprezentacja Węgier awansuje ze swojej grupy do fazy pucharowej mistrzostw Europy, czy też turniej kontynentalny się dla nas zakończy. Zaczyna się matematyka:

Jak pisaliśmy , Anglicy niestety nie pokonali wczoraj Słoweńców, ale nadal możemy awansować, jeśli uda nam się osiągnąć takie wyniki:

w środę Czesi nie są w stanie pokonać Turcji (a przynajmniej odnieść trzybramkowy sukces), a Portugalczycy nie mogą potknąć się o Gruzję.

Istnieje jednak inna możliwa alternatywa dla naszej progresji, która jest oferowana w Grupie E. Chodzi o to, że

jeśli np. Rumuni pokonali Słowaków jedną bramką, a Belgowie co najmniej dwoma bramkami pokonali Ukraińców, to oznaczałoby to awans Węgier,

ponieważ Ukraina miałaby (-4), więc różnica bramek na koniec byłaby gorsza, pisze NSO.

Jak dodaje NSO: jest to scenariusz stosunkowo realny. Ogólnie rzecz biorąc, najlepiej byłoby, gdyby Węgry miały nadzieję na awans w grupie E, gdyby odniosły dwa duże zwycięstwa, tak aby trzecia drużyna nie miała więcej niż 3 punkty, a ich różnica bramek nie była większa niż -3.

Mecze rozpoczynające się o 18:00 i 21:00 będą transmitowane na żywo przez M4 Sport i Duna World.

  • 18:00: Słowacja Rumunia (Grupa E, Frankfurt)
  • 18:00: Ukraina Belgia (Grupa E, Stuttgart)
  • 21:00: Czechy Turcja (Grupa F, Hamburg
  • 21:00: Gruzja Portugalia (Grupa F, Gelsenkirchen)