Polska już dawno nie została tak upokorzona jak podczas spotkania Tuska z Scholzem.

Niemiecko-polski spór o reparacje za II wojnę światową może wkrótce się zakończyć, a niemiecki kanclerz Olaf Scholz upokorzył Polskę – twierdzi znany publicysta.

Sprawa reparacji między Niemcami a Polską za II wojnę światową wyraźnie pokazuje, jak obecny polski rząd, na którego czele stoi lewicowy polityk Donald Tusk, ma stosunki z Berlinem. Daleko mu do partnerstwa na równych prawach, a raczej do relacji podporządkowanej – stwierdził polski publicysta Jacek Karnowski , jak podała V4na.com .

Spór między obydwoma krajami toczy się od lat. Dwa lata temu poprzedni prawicowy rząd polski opublikował raport szczegółowo opisujący kwotę 1,3 miliarda euro odszkodowań należnych Niemcom za szkody wyrządzone przez niemiecką okupację podczas II wojny światowej. Polska wystosowała także oficjalną notę ​​dyplomatyczną skierowaną do UE, NATO i Rady Europy, w której zwróciła uwagę na żądanie reparacji.

Odkąd Donald Tusk i jego lewicowo-liberalny rząd rządzą Polską, osiągnięto tak wiele, że kanclerz Olaf Scholz złożył propozycję budowy domu polsko-niemieckiego. Pierwotnie chodziło przede wszystkim o budowę pomnika, ale do tego nie dojdzie. Zamiast tego buduje się niejasno określone centrum, które prawdopodobnie będzie sceną zmniejszania odpowiedzialności Niemiec i ewentualnego podziału winy z Polakami i Polską – uważa Jacek Karnowski.

Druga propozycja niemiecka dotyczy pomocy żyjącym jeszcze ofiarom II wojny światowej. Jest opóźniony, niejasny, niespieszny i niczego nie zmienia w rzeczywistości. To pokolenie już w dużej mierze odeszło i pozostało tylko kilku ocalałych. Dziś dopiero poważne propozycje skierowane do dzisiejszej Polski i jej obywateli mogą naprawdę zamknąć sprawę reparacji.

„Podczas gdy niemiecka kanclerz dba o niemieckie interesy, co robi polski premier? Oświadcza, że ​​nie jest ani trochę zawiedziony propozycją i dobrym gestem niemieckiego rządu, gdyż nie ma gestu, który zadowoli Polaków i nie ma kwoty pieniędzy, która zrekompensuje to, co wydarzyło się podczas II wojny światowej. To brzmi jak kiepski żart: jeśli żadna suma pieniędzy nie może zrekompensować skarg, to po co w ogóle czegokolwiek żądać? To absurdalne i żenujące. Gdybyśmy kierowali się tą logiką, odszkodowanie za wypadki drogowe lub przestępstwa nie byłoby wypłacone.”

- wypalił publicysta, który stwierdził, że kanclerz Scholz wie, że ma przewagę, bo wygrał bitwę o Polskę z niezależnym rządem PiS. Dodał, że Polska dawno nie była tak głęboko upokorzona, jak podczas spotkania Tuska z Scholzem.

Zdjęcie na okładce: MTI/EPA/Clemens Bilan