Jest rano. Ciepły. Czas zebrać wieści. Wychodzą na jaw wiadomości, wydarzenia i stojący za nimi ludzie, kontrolerzy, kasjerzy i przywódcy Zachodu. Napisane przez Zsolta Bayera.
Na przykład tytuł: „Generał Donald Tusk obraził Węgry i Viktora Orbána, przekraczając wszystkie granice” . I wiadomości:
„Viktor Orbán wyrządza wiele szkody swoją misją pokojową, w której nie reprezentuje nikogo innego, jak tylko siebie” – stwierdził Waldemar Skrzypczak na podstawie relacji „Do Rzeczy”. Jednak polski generał nie poprzestał na tym i przekroczył wszelkie granice, aby obrazić Węgry i ich premiera. Premier Węgier prawdopodobnie byłby skłonny wziąć udział w podziale Ukrainy, czego od lat nie ukrywa – stwierdził. Dodał nawet, że choć Viktor Orbán spodziewa się zwycięstwa Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich, historia Węgier pokazuje, że politycy nigdy nie mogą wybrać właściwej strony, czego przykładem jest II wojna światowa.
Proszę bardzo. Na naszych oczach generał „sir” czołga się do przodu. Zresztą jego nazwisko – Skrzypczak – jest dowodem na to, że język polski znają wszyscy, bo jeśli mówisz tylko spółgłoski, to tak naprawdę mówisz po polsku, w najlepszym razie nie masz pojęcia co. I w tym wykazujemy przerażające podobieństwo do polskiego generała, bo on nie ma pojęcia, o czym mówi. Tylko on świadomie nie wie.
Rzecz w tym, że podszedł ten facet i beknął w skręt. „Premier Węgier prawdopodobnie byłby skłonny wziąć udział w podziale Ukrainy, czego od lat nie ukrywa”.
Oczywiście. On jednak sprytnie „nie ukrywa tego”, bo do tej pory kilkanaście razy stwierdził, że Węgry szanują integralność terytorialną Ukrainy i nie mają w tej kwestii żadnych żądań, ale oczekujemy, że Ukraina będzie respektować prawa mniejszości węgierskiej zamieszkującej jego terytorium. To trudne „nieukrywanie”!
Tak czy inaczej, można już śmiało powiedzieć, że z drugiej strony to Polska może mieć pomysły na „odbicie” pewnych obszarów, Galicji Wschodniej, z Lembergiem w centrum, prawda, nie de iure, ot tak, po prostu, i wtedy wkroczą na „pomoc”, i wtedy też zostaną „utrzymani”, i będzie jakiś protektorat, którym będzie de facto Polska, a Zachód da swoje błogosławieństwo bez zbędnych ceregieli. Za to też.
Bo Zachód jest zawsze dobry, a Polacy zawsze potrafili wybrać dobrą stronę, w przeciwieństwie do nas, prawda, Generale? Przykładem tego jest II wojna światowa. Zgadza się. Wtedy znaleźliśmy się po złej stronie, co oczywiście nie przeszkodziło nam w pomaganiu Polakom w przeciwstawianiu się Hitlerowi. Ci Polacy, którzy byli po dobrej stronie, a potem, gdy polski rząd na uchodźstwie rzucił się do Churchilla, aby narzekać i krzyczeć na to, co Sowieci zrobili w Katyniu, Churchill im odpowiedział:
Czy nie wyobrażacie sobie, że przez taką drobnostkę wyrzucę Stalina z koalicji przeciw Hitlerowi? I nawet nie wyskoczył. Wtedy Polacy, którzy cały czas walczyli po dobrej stronie, otrzymali w nagrodę to, co my otrzymaliśmy jako karę: czterdzieści lat komunizmu i sowieckiego protektoratu.
Dlatego było warto, prawda, generale? Dlatego warto wylizać dno Zachodu – bo wiemy: każdy subregion jest piękny i niepowtarzalny.
Oczywiście wyjątkowość objawia się w dziwny sposób, ale to też wiemy z dawnych czasów, ten głupi, tandetny mały Polak wie na pewno, skoro urodził się w 1956 roku, ma sześćdziesiąt osiem lat, też dorósł w świecie, w którym „ulubionym jedzeniem proletariatu jest polędwica, jego ulubionym napojem jest francuski koniak, który konsumuje za pośrednictwem swoich wybranych przedstawicieli” i gdzie główną cechą wyjątkowości było to, że wszyscy musieli myśleć i mówić to samo.
Powiedz mi teraz! Tak jak teraz!
„Rosja musi zostać pokonana!” „Będziemy walczyć z Rosjanami do ostatniego Ukraińca!” „Wspieramy Ukrainę za wszelką cenę, nawet jeśli zginiemy!” Czy to prawda, generale? Znajomy? Kiedy sam zostałeś żołnierzem, musieliśmy za wszelką cenę pokonać „imperializm” i „Zachód”, prawda? A każdy, kto twierdził inaczej lub po prostu nie był wystarczająco entuzjastyczny, był „nienawidzony jak zaraza”. „Cztery nogi dobrze, dwie nogi źle!” „Dwie nogi dobrze, cztery nogi źle!” Podpisał pan oba z wielkim entuzjazmem, prawda, generale?
Jednak po drugiej stronie oceanu jest inny generał, który twierdzi, że Zachód i NATO sprowokowali tę wojnę:
„Earl Rasmussen, emerytowany podpułkownik armii amerykańskiej i politolog, ostrzega, że NATO dąży do bezpośredniej konfrontacji z Rosją. Jako jeden z dowodów celowej prowokacji Zachodu wymienił ekspansję NATO na wschód, do której doszło pomimo uzgodnienia stron, a także ingerencję w politykę Ukrainy i Gruzji, które były czerwone linie dla Rosji w latach 2007-2008. »Myślę, że szukają bezpośredniego konfliktu. Cały ten konflikt został sprowokowany przez Zachód. To oczywiste, że zostali sprowokowani” – Rasmussen powiedział Izvesztyiowi. „To było jak machanie flagą przed bykiem. „Przyjrzyjmy się liczbie laboratoriów badań biologicznych na Ukrainie, liczbie obiektów CIA, nieuczciwości Europejczyków w negocjacjach w Mińsku, utworzeniu sił zbrojnych liczących co najmniej pięćdziesiąt tysięcy ludzi w tzw. czasie pokoju między 2014 a 2014 r. 2022 r.” – powiedział emerytowany podpułkownik armii amerykańskiej.
Cóż, Rasmussen nie jest nawet generałem, „tylko” podpułkownikiem, ale mimo to, co mówi pan generał? Wiemy, oczywiście. Mówi to samo, co wkrótce napisze Politico i 444: Rasmussen jest agentem Putina. Podobnie jak Orbán. To takie proste. Szkoda byłoby komplikować tu piękną wyjątkowość...
Zrozumieli to także Partia Ludowa i część Parlamentu Europejskiego Libsi-Green-Komcsi, które zjednoczyły się w imię pięknej wyjątkowości, w ten sposób: „Partia Ludowa i lewica zgodziły się: rodzinę Orbánów trzeba izolować” .
„Nie tylko Patrioci, ale także rodzina partyjna Meloniego zostałaby usunięta z kierownictwa ważnych komisji parlamentarnych. Członkowie wiodącej koalicji Parlamentu Europejskiego zobowiązali się do uniemożliwienia grupie Patriots for Europe zdobycia stanowisk kierowniczych w komisjach PE, podają Euractiv źródła w Brukseli. Partia Ludowa, Socjaliści i liberałowie Renew zgodzili się na izolowanie nowego ugrupowania w parlamencie. Zostało to również potwierdzone w gazecie przez urzędnika EPP.”
Każdy, kto nie rozumie istoty Zachodu, demokracji, pięknej wyjątkowości, jest z pewnością nieunikniony. Ale spróbujmy jeszcze raz oświecić ich umysły, aby zobaczyć, czy w końcu zrozumieją, na czym polega demokracja na dzisiejszym Zachodzie. Oto ona: „Wiceprezydent Parlamentu Europejskiego natychmiast wypowiedział wojnę patriotom Viktora Orbána” .
„Katarina Barley żąda, aby nikt nie współpracował z trzecią najsilniejszą frakcją w PE, ponieważ byłoby to sabotażem tego, co jej zdaniem jest konstruktywną polityką. Frakcja Patriotów dla Europy żąda ważnych stanowisk w komisjach i więcej czasu na wystąpienia w Parlamencie Europejskim, ale Zieloni i Socjaldemokraci chcą odizolować prawicowy sojusz, podaje Die Tageszeitung. Z informacji gazety wynika, że lewicowi politycy obawiają się, że nowa frakcja może wywołać zamieszanie w nowo wybranym parlamencie i zablokować ważne unijne przepisy.
Zapora skierowana w prawo musi być solidna. Trzeba zadbać o to, aby nikt nie współpracował z jej przedstawicielami, ogranicza to możliwość sabotowania przez nową frakcję konstruktywnej polityki – stwierdziła Katarina Barley, wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, która, delikatnie mówiąc, myśli szczególnie o podstawowych kwestiach wartości demokracji. Zgodził się z nim współprzewodniczący Zielonych Terry Reintke, mówiąc, że politycy Patriotów nie mogą zająć żadnego stanowiska, bo ich jedynym celem jest „blokowanie Europy”.
Prawdą jest, że nie są osamotnieni w tym „demokratycznym podejściu”: według doniesień prasowych część państw członkowskich pod przewodnictwem Donalda Tuska próbuje odebrać Węgrom przewodnictwo w UE, o co Viktor Orbán negocjował z Ukrainą, Chinami i Turcją prezydentów, a także Władimir Putin w ramach misji pokojowej”.
Mam nadzieję, że teraz wszystko jest jasne. Nie „blokujemy”, nie „negocjujemy”, nie mówimy o pokoju, jeśli to zrobimy, wtedy pojawi się „firewall”. Katarina Barley to także piękna wyjątkowość.
I nie zapominajmy, po prostu zwróćmy uwagę, jeśli nie jesteś piękna i wyjątkowa, kto ma tę samą minę, to jesteś ze skrajnej prawicy. Wszyscy tutaj są już skrajnie prawicowi, co jest zrozumiałe, bo z jakobińsko-bolszewickiego, zgniłego szamba, z którego wychodzą ci piękni i wyjątkowi ludzie, tak naprawdę wszystko i wszyscy wydają się być skrajnie prawicowi – zwłaszcza ci, którzy są jeszcze normalni.
A na tym świecie nie ma nic bardziej naturalnego niż fakt, że Raphaël Arnault, antysemita, nękający Żydów przestępca prawa zwyczajowego, zarejestrowany przez francuskie tajne służby jako podejrzany o terroryzm i prowadzący tzw. Na karcie S, będzie reprezentantem w Awinionie, ale jakie to ma znaczenie, jeśli Arnault towarzysz Antifa i działacz skrajnej lewicy, czyli dobry towarzysz, zasiądzie w PE obok Ilarii Salis, która lubi bić ludzi na śmierć na ulicy, w stadzie, jak prawdziwy tchórzliwy szczur, ale ponieważ robi to wszystko jako działacz Antify i skrajnej lewicy, jest też dobrym towarzyszem.
I nie zapominajmy też o tym: „Po drugiej turze wyborów do Zgromadzenia Narodowego francuska skrajnie lewicowa i ultraradykalna Antifa zaczęła jak zwykle szaleć, niszczyć i szaleć. W Nantes podpalono policjanta. Pomimo ostrego zakazu prefektur, w wielu miejscach odbyły się demonstracje, a władze atakowano przedmiotami, petardami i koktajlami Mołotowa. W samym Rennes władze aresztowały 25 osób.”
Tak świętują. Wyobraź sobie, co będzie, jeśli przegrają? I oczywiście Boróka Parászka, piękność siedmiogrodzkich Węgrów, nie rozumie, co jest z nimi nie tak i dlaczego normalny świat się ich boi. Dobrze byłoby mu to dokładnie wytłumaczyć, ale przecież po co?
Swoją drogą, co jest bardzo ważne, przywódca numer jeden zachodniego świata, towarzysz Biden, właśnie mianował Putina Zełenskiego, a Trumpa swoim wiceprezydentem. Więc wszystko naprawdę się ułożyło. Wszyscy wspięli się do przodu i opowiedzieli swoją historię, a wkrótce wspinają się z powrotem.
A generał dokonuje inspekcji swoich żołnierzy. Ale miło będzie je posprzątać. Wszyscy. Oczywiście tylko jeśli chcemy żyć oczywiście...
Wyróżnione zdjęcie: publicysta Zsolt Bayer wygłasza przemówienie podczas demonstracji zorganizowanej przed przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Budapeszcie, 14 czerwca 2024 r. Zsolt Bayer zorganizował demonstrację w proteście przeciwko decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zgodnie z którą Węgry mają zapłacić ryczałt w wysokości 200 mln euro oraz dodatkową karę w wysokości 1 mln euro dziennie za naruszenie unijnych przepisów azylowych. MTI/Zoltan Balogh