Niedawna tragedia sprawiła, że ​​pytanie to ponownie stało się aktualne.

Po ponownym zezwoleniu na polowania na niedźwiedzie, które rząd Cioloș zaprzestał w 2016 r., regulację liczby populacji niedźwiedzi ponownie powierzono stowarzyszeniom łowieckim.

Projekt ustawy RMDSZ opracowany w 2023 r. zostanie omówiony przez Izbę Reprezentantów Bukaresztu jako izbę decyzyjną na jej nadzwyczajnej sesji w poniedziałek, a jeśli teściowie zagłosują, rozpocznie się nowa era w zarządzaniu dziką fauną i florą.

Senator powiatu Hargita Barna Tánczos ma nadzieję, że na nadzwyczajnej sesji zwołanej na 15 lipca w poniedziałkowe popołudnie Izba Reprezentantów będzie głosować jako forum decyzyjne nad projektem ustawy o regulacji populacji niedźwiedzi poprzez polowania, złożonym przez RMDSZ i przyjętym w Sejmie Senat w dniu 6 listopada 2023 r.

Polityk RMDSZ powiedział Krónice, że irytuje go postawa „tchórzliwych polityków, którzy nagle stali się bohaterami”, którzy do tej pory nie odważyli się zająć tą sprawą, dopiero po kolejnej tragedii.

„Będę także uczestniczył w posiedzeniu komisji przed debatą plenarną. Mam nadzieję, że w przedłożonym przez RMDSZ projekcie ustawy nie nastąpią istotne zmiany – w tym przypadku istnieje ryzyko, że rozwiązanie zostanie rzucone z powietrza, co zachwieje całym systemem – ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, to długoterminowe rozwiązanie polegające na powstrzymaniu ataków i wyeliminowaniu szkód wyrządzonych przez zwierzynę łowną” – wskazał były minister ochrony środowiska.

Odnosząc się do poprzedników Barna Tánczos powiedział, że projekt ustawy jest w 99 proc. identyczny z przygotowanym przez niego rozporządzeniem ministerialnym, które przy odrobinie szczęścia mogłoby zostać opublikowane w Dzienniku Urzędowym w 2023 r., po przejęciu rządowej roli RMDSZ zawieszony.

Dekret ministerialny został „przekroczony” przez Akademię Rumuńską, która po odejściu szefa resortu wydała negatywną opinię, w związku z czym ustawa została przez rząd wycofana. Argumenty podnoszone przeciwko niemu były całkowicie bezpodstawne, gdyż zrodziły się na podstawie badania zleconego i zaakceptowanego przez Ministerstwo

prewencyjnego limitu odstrzału 426 niedźwiedzi rocznie, a projekt umożliwiłby także odstrzał jeszcze 55 sztuk grubego zwierza stanowiącego zagrożenie zarówno dla ludzi, jak i zwierząt domowych w poszczególnych osadach.

„Wykoszony” dekret ministerialny, a także powstały w jego wyniku projekt ustawy, nakazują zwalnianie 481 osób rocznie do lat 2024 i 2025. Jeśli projekt zostanie zaakceptowany, największą innowacją będzie to, że na niedźwiedzia znów będzie można polować. Ostatnim tego przykładem był rok 2016, kiedy technokratyczny rząd Daciana Cioloșa zaprzestał polowań na niedźwiedzie.

Zdaniem senatora RMDSZ przywrócenie normalnego zarządzania dziką fauną i florą zajmuje tak dużo czasu, ponieważ za rządów Cioloș wszyscy specjaliści i instytucje zajmujące się zarządzaniem dziką fauną i florą, którzy brali udział w liczeniu i ocenie populacji niedźwiedzi, zostali zgłoszeni do Prokuratury Antykorupcyjnej (DNA).

Ultraliberalny rząd stosował tę metodę do zastraszenia profesji, mając świadomość, że wydany wcześniej roczny limit prewencyjny wymaga oszacowania liczby dzikich zwierząt.

Jeśli nie ma spisu zwierzyny łownej o wartości naukowej, nie ma potrzeby ustalania limitu odstrzałów.

Niezrównoważona sytuacja ciągnęła się do 2021 roku, kiedy ministerstwu pod przewodnictwem Tánczosa udało się przekonać Instytut Badań nad Łowiectwem i specjalistów ds. zarządzania dziką przyrodą z Uniwersytetu Transylwanii w Braszowie do wspólnego przygotowania kompleksowego badania populacji niedźwiedzia brunatnego w Rumunii. Na podstawie umowy zawartej w 2022 r. prace profesjonalne zakończono do 2023 r.: na podstawie standardowego oszacowania populacji stosowanego w państwach członkowskich Unii Europejskiej rumuńscy eksperci ustalili liczebność niedźwiedzi brunatnych zamieszkujących lasy kraju na od 7500 do 8000 osób.

Na podstawie oszacowanego pogłowia autorzy opracowania zaproponowali limit odstrzałowy na poziomie ponad 400 osobników rocznie, co z jednej strony nie zagraża populacji niedźwiedzia brunatnego w Rumunii, a z drugiej strony umożliwiłoby skuteczną interwencję w strefach krytycznych.

Projekt ustawy przewiduje także podział liczby jednostek dopuszczonych do startu: interweniują one przede wszystkim tam, gdzie występują największe problemy.

Jeżeli ataki niedźwiedzi mają miejsce, ale nie są zgłaszane, nie są one ujęte w oficjalnym rejestrze,

dlatego też były Minister Ochrony Środowiska zachęca wszystkich do niezwłocznego zgłaszania szkód lub ataków niedźwiedzia do urzędu burmistrza, aby te liczby zostały uwzględnione w ogólnopolskich statystykach.

„Ponowne wprowadzenie polowań na niedźwiedzie oznacza, że ​​stowarzyszenie łowieckie będzie mogło sprzedawać grubego zwierza, na którego można polować. Mogę zalecić stowarzyszeniom łowieckim, aby zaprzestali nielegalnej i nieoficjalnej sprzedaży. Polowanie na niedźwiedzie musi być także prowadzone w sposób przejrzysty, prawnie udokumentowany i fakturowany, aby nie można było postawić żadnych zarzutów pod adresem stowarzyszenia” – podkreślił polityk RMDSZ powiatu Hargita.

Według Tánczosa ustawa przywraca regulację stad przez firmy łowieckie, ponieważ wzbudza zainteresowanie przedsiębiorstw łowieckich ochroną siedlisk i populacji.

Na pytanie, czy instytucje UE mogą zaangażować się w ponowne wprowadzenie polowań na niedźwiedzie, jeśli organizacje ekologiczne potępią rumuński rząd w Brukseli, Barna Tánczos dał jasno do zrozumienia, że ​​zgodnie ze standardami UE regulacja populacji niedźwiedzi leży w kompetencjach Komisji członkowskich, jak wielokrotnie mówił komisarz UE.

Warunek wstępny ponownego wprowadzenia polowań na niedźwiedzie musi opierać się na badaniu naukowym szacującym wielkość stada, które posiada Rumunia i które eksperci UE również akceptują.

Według Barny Tánczos publikacja tegorocznego limitu prewencyjnego zostanie prawdopodobnie przesunięta na przyszły rok ze względu na opóźnienie w przyjęciu ustawy, jest on jednak przekonany, że wczesne rozpoczęcie profesjonalnego zarządzania dziką przyrodą i jej konsekwentna kontynuacja przez wiele lat przynieść rezultaty. W ten sposób uda się ostatecznie uniknąć tragedii, która wydarzyła się na szlaku pieszym w górach Bucsecs, podczas której 19-letnia dziewczyna została poturbowana przez niedźwiedzia.

Krónika.ro