Niebezpieczeństwo jest tylko jedno: że to, co widzieliśmy w piątek, nie jest tylko jednorazowym zjawiskiem, ale programem obecnego liberalnego świata zachodniego – napisał w swoim poście dyrektor polityczny premiera.
„Londyn i falanster Imre Madácha przeniosły się do Paryża” – napisał Balázs Orbán w związku z otwarciem gier Five-ring w ubiegły piątek, co wielu zszokowało.
Dyrektor polityczny premiera, który wyraził swoje niezadowolenie na swoim profilu w mediach społecznościowych, powiedział, że jeden z najsłynniejszych węgierskich dramatów, „Tragedia człowieka”, jest wystawiany w Londynie ze skandalicznymi przedstawieniami.
„Lucyfer w swój sarkastyczny sposób chwali przedstawienie Ádáma, który po jego obejrzeniu jest oszołomiony: „Pobudzenie tego bachicznego ognia, / Który przynosi różaną krzywdę na każdej twarzy, / Jak dziki obraz ponad nędzą, / Czy to nie jest wspaniałe?” Oczywiście Ádám nie uważa tego, co zobaczył, za chwalebne.
Scena później, w falanstrze, Ádám opłakuje koncepcję ojczyzny. W falanstrze tragedii człowieka likwiduje się narody w imię postępu, a w Londynie dekadencja wręcz kwitnie dzięki idei ageizmu.
„W prawdziwym życiu Londyn i falanster Imre Madácha przeniosły się do Paryża. Otwarcie igrzysk olimpijskich w Paryżu było nie tylko straszliwą dekadencją, ale także programem likwidacji narodów.
Dwa w jednym. To jest piękne” – powiedział Balázs Orbán, dodając, że otwarcie igrzysk olimpijskich to tradycyjnie gatunek, w którym wszystkie narody mogą pokazać się światu: kim są, co myślą, jakie wyznają wartości i co dają do większej całości.
„Oczywiście nie można powiedzieć, że cały naród francuski zgadza się z tym, co zostało zaobserwowane. Można jednak powiedzieć, że tak właśnie myśli francuska elita liberalna o własnym narodzie.
Przede wszystkim, że już go nie ma. Oczywiście każdy naród ma prawo myśleć o sobie, o swojej przyszłości, o swoim miejscu w świecie, co chce. Co więcej, ma też prawo podzielić się tym z szeroką publicznością” – podkreślił polityk.
Jednocześnie Balázs Orbán podkreślił, że istnieje tylko jedno niebezpieczeństwo: że to, co widzieliśmy w piątek, nie jest tylko jednorazowym zjawiskiem, ale programem obecnego liberalnego świata zachodniego.
„Chcą, abyśmy my, Węgrzy, też tak żyli, albo żeby wszyscy, jako ludzie nowych idei, tak żyli. Jeśli w to wątpicie, spójrzcie, w jakim celu Unia Europejska i jej partnerzy wywierają presję na Węgry, głównie za sprawą ustawy o ochronie dzieci i środków antymigracyjnych.
Nie bez powodu. Patrząc na to z tego punktu widzenia, zrozumiałe jest, dlaczego wiele osób na Węgrzech domaga się, aby podczas ceremonii otwarcia ustawiono 18 obręczy. Jednak zdecydowana większość Węgrów kieruje się zdrowym rozsądkiem nawet bez ostrzeżenia prawnego. Dla nas, jako Węgier, przynależność do narodu, to program, program naszego wspólnego rozwoju, a nie kicz, jaki widzieliśmy w telewizji”.
Właśnie dlatego odwraca się od paryskiego falanstra i tej wszechobecnej liberalnej dekadencji. To także dowód, że w tym kraju wciąż żyje naród – stwierdził Balázs Orbán.
Zdjęcie na okładce: Odwraca się od paryskiego falangera i tej wszechobecnej liberalnej dekadencji, przesłanie Balázs Orbán
Źródło: Zrzut ekranu