Jak wynika z nowego pozwu o wartości 50 milionów dolarów złożonego w tym tygodniu przez rodzinę francuskiego odkrywcy Paula-Henriego Nargeoleta, który zginął w wypadku, załoga łodzi podwodnej Titanic, która zanurkowała do wraku Titanica, mogła być świadoma zbliżającej się katastrofy.
Zgodnie z pozwem pasażerowie „doznali przerażenia i psychicznej udręki” na dnie oceanu, wbrew planom opisanym wcześniej przez wdowę po innym członku załogi.
Według rodziny Paula-Henriego Nargeoleta, francuskiego obywatela Paula-Henriego Nargeoleta, załoga łodzi podwodnej Titan, która w czerwcu ubiegłego roku eksplodowała na północnym Atlantyku podczas nurkowania w kierunku wraku Titanica, prawdopodobnie w ostatnich chwilach zdawała sobie sprawę, że umrze. The Guardian , badacz, który zginął w wyniku eksplozji w wyniku pozwu złożonego w ciągu ostatnich kilku dni .
„Pan. Znany jako Titanic, odkrywca wykonał 37 nurkowań do wraku i znajdował się na pokładzie łodzi podwodnej podczas tragedii, w której zginęło wszystkich pięciu członków załogi – w tym brytyjski odkrywca Hamish Harding, brytyjski pakistański biznesmen Shahzada Dawood i jego syn Suleman oraz Stockton Rush , zmarł dyrektor generalny organizatora wycieczek OceanGate Expeditions.
rodzina mężczyzny złożyła o „śmierć bezprawną” przeciwko firmie OceanGate, która wyprodukowała łódź podwodną i zarządzała nurkowaniem, i która od tego czasu zaprzestała działalności, przynajmniej według swojej strony internetowej. W pozwie zarzuca się firmie i jej zmarłemu dyrektorowi generalnemu zaniedbanie, zarzucając, że wiele szczegółów na temat wad i braków statku zostało celowo utajnionych przed francuskim odkrywcą.
„Katastrofalną eksplozję, w wyniku której zginął Nargeolet, można bezpośrednio przypisać ciągłej nieostrożności, nieodpowiedzialności i zaniedbaniom OceanGate, Rush i innych oskarżonych”
– czytamy w pozwie żądającym co najmniej 50 milionów dolarów. Według aktu oskarżenia załoga mogła też wiedzieć jeszcze przed eksplozją, co ich czeka w ciągu najbliższych kilku minut.
Chociaż dokładna przyczyna awarii może nigdy nie zostać ustalona, eksperci są zgodni co do tego, że załoga Tytana dokładnie rozpoznałaby, co się dzieje. Osławiony „akustyczny system bezpieczeństwa” zaalarmował załogę, że kadłub z włókna węglowego pękł pod ekstremalnym ciśnieniem, co skłoniło kapitana do zwolnienia ciężaru i podjęcia próby przerwania akcji. Zdrowy rozsądek podpowiada, że załoga wiedziała przed tragedią, że umrze
– czytamy w memorandum, w którym dodano, że skoro nie zadziałał mechanizm zabezpieczający, który w przypadku pęknięcia kadłuba obniżyłby ciężar, załoga
„słychać było trzaskanie włókien węglowych, które stawało się coraz bardziej intensywne w miarę ciężaru wody obciążającej kadłub Tytana”.
Według obliczeń ekspertów, w pełni świadomych nieodwracalnej awarii statku, mogli kontynuować opadanie, przeżywając przerażenie i udrękę psychiczną, zanim Tytan ostatecznie się rozbił
– dodali w pozwie.
W zeszłym tygodniu Rory Golden, który w czasie katastrofy znajdował się na statku pomocniczym łodzi podwodnej, mówił o atmosferze strachu i fałszywej nadziei podczas nieudanej próby ratunkowej. „Wyobrażaliśmy ich tam na dole, jak zabrakło tlenu na przenikliwym mrozie, strasznie przestraszonych i przerażonych” – BBC przyjaciel Nargeoleta, Rory Golden .
Próba nagrania i słuchanie muzyki w ciemnościach
Wdowa po brytyjsko-pakistańskiej miliarderce Shahzadzie Dawood powiedziała wcześniej, że kapitan łodzi podwodnej ostrzegł załogę, że będą nurkować w całkowitej ciemności i bez świateł do wraku statku, który zatonął w 1912 r., dlatego pasażerom zalecono zabranie ze sobą ulubioną muzykę podczas długiego nurkowania, aby się nie nudzić.
Żona miliardera wspomniała też, że jej syn również zabrał ze sobą kostkę Rubika, bo chciał pobić rekord w umieszczeniu kostki pod wodą, a jej mąż planował po drodze wysłuchać wykładu Paula-Henriego Nargeoleta.
Przed nurkowaniem wdowa była pod wrażeniem profesjonalizmu, jaki zobaczyła u personelu ekspedycji. Według jego relacji wodowanie łodzi podwodnej przebiegło zgodnie z planem, jednak chwilę później usłyszał, jak członkowie załogi rozmawiali między sobą, że stracili kontakt ze statkiem. Następnie udał się na mostek statku eskortowego, gdzie powiedziano mu, że nie ma się czym martwić, gdyż często występują problemy z komunikacją. Zapewniano ich także – jak powołują się w złożonym właśnie pozwie – że w przypadku kłopotów z okrętem podwodnym zwolnią balast i wypłyną na powierzchnię.
Kilka dni później kobieta czekała na wiadomość o zaginionej rodzinie na tym samym statku eskortowym, ale wtedy dowiedziała się, że odnaleziono wrak łodzi podwodnej. Po katastrofie amerykańska straż przybrzeżna powołała morską komisję śledczą w celu zbadania incydentu i ustalenia jego przyczyn. Wysłuchanie publiczne zaplanowano na wrzesień. Rzecznik OceanGate odmówił komentarza w tej sprawie.
Wyróżniony obraz: Ekspedycje OceanGate / Materiały informacyjne / AFP