„Byłam poruszona i zaskoczona, że dyspozytorka, która wspierała narodziny naszego dziecka, również nie mogła się doczekać radości macierzyństwa” – powiedziała Vida Izsák, która z sukcesem przeprowadziła niespodziewany poród swojej żony w domu, kierując się wskazówkami dyspozytora pogotowia ratunkowego. Zarówno przyszła mama, jak i jej dziecko czują się dobrze, teraz przemówił dumny ojciec.
Krajowe Pogotowie Ratunkowe (OMSZ) niedawno udostępniło na swojej stronie w mediach społecznościowych informację, że przy wsparciu jednego z kontrolerów akcji ratowniczej ojcu w Budapeszcie udało się przeprowadzić nieoczekiwany poród rodzinny swojej żony.
Vida Izsák powiedziała, że jest nieopisanie wdzięczna personelowi pogotowia ratunkowego, ponieważ przez całą nieoczekiwaną sytuację ich trzecia córka urodziła się bez żadnych problemów z fachową pomocą. Ojciec powiedział, że ich dwójka pozostałych dzieci również urodziła się szybko, jedna z dziewczynek urodziła się zaledwie pięć minut po przybyciu do szpitala, a jej brat również szybko i w ciągu 1,5 godziny został umieszczony na piersi matki.
Potem lekarze wspomnieli, że przy kolejnej ciąży warto już przy pierwszych bólach udać się do szpitala. Teraz nie było na to czasu, przyszła mama była w 39. tygodniu ciąży z trzecim dzieckiem, gdy w tym samym momencie, w którym zaczęły się bóle, odszedł płyn owodniowy. Jej mąż natychmiast wezwał pogotowie, z jego zgłoszenia wynikało, że dla dyspozytora nie było czasu na dojazd do szpitala, dziecko urodzi się wcześniej.
Pani kierująca ambulansem bardzo uprzejmie mnie uspokoiła i stwierdziła, że sądząc po objawach nie jest pewne, czy dziecko będzie czekać na przyjazd karetki
- przypomniała Vida Izsák, dodając: Pracownicy OMSZ przybyli na miejsce w ciągu 15 minut od wezwania, z tym że wiele dzieci w ich rodzinach jest, że tak powiem, bardziej niecierpliwych.
Noworodki w pośpiechu
Dwadzieścia trzy lata temu, w drodze do szpitala, ojciec pomógł ich siostrze w porodzie. Nie miała pomocy, sama prowadziła poród w zaparkowanym samochodzie. Na szczęście zarówno matka, jak i dziecko znalazły się pod kontrolą lekarską i są zdrowe.
Zawsze będzie w oczach mojego ojca, gdy spojrzy na moją siostrę, świadomość, że pomógł ją urodzić
– powiedziała Vida Izsák, która dodała, że czuje to samo w stosunku do swojego nowo narodzonego dziecka. Chociaż był także obecny w szpitalu przy porodzie starszych dzieci, według jego słów więź między nim a żoną, która wspierała go przez cały czas porodu, zacieśniła się jeszcze bardziej wraz z obecnymi doświadczeniami.
Każda kobieta, która przetrwa, jest bohaterką. Brat już w tym brałem, ale nagłe rozpoczęcie porodu mnie przestraszyło, żona cały czas podnosiła mnie na duchu, a ratownik uspokajał
– szczegółowo opisał. Strach budził także fakt, że pępowina była owinięta wokół szyi dziecka. „Według wskazówek dyspozytora z żoną bez problemu ją zdjęliśmy, gdy zaczęła płakać, już wiedzieliśmy, że nic się nie stało” – z dumą mówił ojciec trójki dzieci.
Bohaterowie dnia codziennego: jak ojciec pomógł przyjść na świat własnemu dziecku (wideo)
W domu mieli małe dzieci
W tym czasie w domu przebywały z nimi także dwuletnia i czteroletnia dziewczynka. Izsák szybko nakręcił dla nich bajkowy filmik w salonie pomiędzy dwoma skurczami, dzięki czemu spokojnie i niczego nie podejrzewając, oczekiwały na narodziny siostry. Po badaniu lekarza pogotowia ratunkowego mogli zobaczyć swojego nowonarodzonego braciszka.
„Były bardzo szczęśliwe, przygotowaliśmy je wcześniej na przyjazd ich siostry, więc nie było to dla nich zaskoczeniem, chociaż byli zaskoczeni, że stało się to tak szybko”
– poinformował ojciec. Na miejsce przyjechała także karetka dla wcześniaków w towarzystwie Izsáka, a dziecko zostało przewiezione do szpitala w inkubatorze, gdzie przebywało kilka godzin na obserwacji. Zdrowe dziecko, urodzone o 54 centymetrach i wadze 3080 gramów, kilka dni później mogło opuścić szpital wraz z matką. Z obydwoma wszystko w porządku – powiedział ojciec, który opowiedział także, jak po wpisie OMSZ na Facebooku dowiedział się, że jest to jeden z ostatnich obowiązków ratownika pomagającego w koordynacji porodu, zanim zbyt szybko zacznie cieszyć się radościami macierzyństwa.
Kontroler akcji ratunkowej również spodziewa się dziecka
„Byłam wzruszona i zaskoczona, gdy przeczytałam tę wiadomość. Życzymy jej i jej nienarodzonemu dziecku dużo szczęścia i zdrowia. Jesteśmy wdzięczni wszystkim pracownikom Pogotowia Ratunkowego, że poród odbył się bez żadnych problemów, podczas którego przez cały czas czuliśmy się bezpiecznie pomimo niespodziewanych okoliczności”
– powiedział wzruszony ojciec trójki dzieci.
Kolejną interesującą rzeczą w tej historii jest to, że Izsák jest marketerem w Fundacji Várva Várt , która zajmuje się ratowaniem dzieci matek znajdujących się w kryzysie. Swoją pracę realizują w duchu hasła: przyjście na świat każdego dziecka jest cudem, jeśli pomożemy mu się urodzić. „Teraz mogłem to ćwiczyć z własnym dzieckiem” – powiedział ojciec, który pomógł córce przyjść na świat.
Wyróżniony obraz: Ilustracja/Pixabay