Koalicja Demokratyczna mówi o „wywracającym żołądek” posunięciu rządowym, które nie może znieść faktu, że rząd Orbána opiekuje się dziećmi za granicą.

Balázs Barkóczi, polityk Koalicji Demokratycznej, wyraził swoje oburzenie faktem, że rząd węgierski wspiera Węgrów za granicą.

„Wystarczy, że węgierskie dzieci ratują pomoc dzieciom zza granicy na rozpoczęcie nauki w szkole!” – napisał w swoim oświadczeniu Barkóczi,

według którego „chociaż na Węgrzech nie ma państwowego wsparcia na rozpoczęcie nauki w szkole, a od 2008 r. nawet zasiłek rodzinny nie wzrósł, w ostatnich latach rząd Orbána około pięciokrotnie zwiększył wsparcie na rozpoczęcie nauki szkolnej dla osób po drugiej stronie granicy”.

„Chociaż rozpoczęcie szkoły przez dziecko zza granicy kosztuje rząd 100 000 HUF, dzieci węgierskich podatników; Węgierscy podatnicy przyszłości otrzymają za to 0 HUF, czyli zero forintów, twierdząc, że węgierskie rodziny muszą być samowystarczalne” – stwierdził polityk z Gyurcsányizmu, który stwierdził, że jeśli zamiast pomocy nie pomogą samorządy lokalne i organizacje pozarządowe, stanie, setki tysięcy węgierskich dzieci rozpoczęłoby rok szkolny niekompletne, bez przyborów szkolnych.

„Jako socjaldemokraci i uczciwi węgierscy patrioci, czujemy ucisk w żołądku, że rząd nie szanuje węgierskich rodzin i dzieci, aby móc kupować głosy zza granicy, oszczędzając na nich. Nie płacimy najwyższych podatków na świecie, aby nasze dzieci nie widziały nic z pieniędzy, które płacimy” – stwierdził.

Jak powszechnie wiadomo, w ramach programu „Ojczyzna po węgiersku” uczniowie szkół podstawowych, szkół średnich i studentów po drugiej stronie granicy otrzymują pomoc na rozpoczęcie działalności w wysokości 100 000 HUF na szefa rządu w taki sam sposób jak w zeszłym roku, projekt pokrywa Fundusz Gábora Bethlena.

MTI

Zdjęcie na okładce: Balázs Barkóczi ubolewa nad wsparciem ze strony dzieci z zagranicy
Źródło: Facebook/Balázs Barkóczi