Według Baerbocka i Scholza Martin Wehrle, najpopularniejszy doradca zawodowy w Niemczech, od czasu misji pokojowej ma zupełnie odmienne zdanie o węgierskim premierze.
Przekonał Martina Wehrle, najbardziej znanego niemieckiego doradcę zawodowego i autora kilku bestsellerowych książek, o słuszności stanowiska Węgier, który wcześniej uważał Orbána za autokratę, ale wczoraj zdecydowanie stanął w jego obronie na swoim kanale YouTube z 700 tys. subskrybentów – napisał Mandiner.
„Viktor Orbán robi wszystko, aby zapobiec naszej katastrofie.
Viktor Orbán po prostu wykonuje pracę, za którą Annalena Baerbock otrzymuje wynagrodzenie.
Mówi o rzeczywistości, o której Olaf Scholz przed nami milczy” – mówi Wehrle w nagraniu i dodaje: „Nigdy nie myślałem, że pewnego dnia będę tu chwalił Viktora Orbána. Ale zrobię to dzisiaj i mam wielką nadzieję, że Annalena Baerbock i Olaf Scholz wysłuchają i czegoś się z tego nauczą.
Zdaniem Wehrle’a niezrozumiałe jest, jak europejscy przywódcy zareagowali na pokojową misję Orbána – że nie są mu wdzięczni, a wręcz przeciwnie, potępiają go z dwóch powodów: z jednej strony dlatego, że Orbán „nie koordynował jego podróży , oczywiście, bo wtedy wyszłoby to na jaw” , a z drugiej strony, ponieważ premier „powiedział kilka bardzo żenujących prawd, których nikt tutaj nie chce słyszeć, bo są wstydliwe dla Baerbocka, wstydliwe dla Niemiec, żenujące dla Europy”.
Trener gwiazdy wyraził: zgadza się z Orbánem, że w wojnie nie chodzi o to, kto ma rację, a kto nie, ale o to, kto umrze, a kto przeżyje. „To stwierdzenie mogło znaleźć się w programie partii Zielonych 30 lat temu” – mówi, dodając, że
„bez względu na powód, dla którego toczą wojnę, nigdy nie jest to dobra sprawa”.
W tym miejscu zauważa: to nie przypadek, że słowacki premier Robert Fico jako jedyny stanął w obronie misji pokojowej Orbána, gdyż „te same kraje, które miały bardzo złe doświadczenia z Rosją, rozumieją znacznie więcej niż reszta Europa, a zwłaszcza Ameryka, dlaczego powinna teraz wprawić w ruch wszystkie narzędzia dyplomacji”. Według Wehrle Orbán rozszyfrował, dlaczego nie ma jeszcze pokoju: ponieważ Europa naśladuje stanowisko amerykańskie, „nie rozmawiamy z Putinem, bo USA też nie, dostarczamy broń losowo, bo USA robią to samo i przyłączamy się do każdego etapu eskalacji, jeśli ma on nastąpić w USA. Dlatego, dlatego nie ma jeszcze pokoju.” Jednak według niego wojna może w każdej chwili doprowadzić do globalnej pożogi, a dziś jesteśmy tego jeszcze bliżej niż kiedykolwiek wcześniej.
Podsumowując, zauważył: dziś Niemcy mają ministra spraw zagranicznych, „którego zadaniem jest robić wszystko dla pokoju” i kanclerza, który złożył przysięgę, że „zapobiegnie krzywdzie narodu niemieckiego i dlatego też powinien zrobić wszystko, aby dla pokoju”. Dlatego Wehrle
jest mu głęboko wstyd, że właśnie teraz tak autokratyczna głowa państwa, jak Viktor Orbán, wywiesza nad Europą flagę humanizmu i dlatego jest poniżany”.
Powiedział: „Nigdy nie myślałem zbyt wiele o Viktorze Orbánie, postrzegałem go jako reakcjonistę”, ale o tym, co robi teraz, „mam bardzo dobrą opinię, jest to wzorowe dla europejskich szefów rządów” . Na zakończenie wezwał przywódców Niemiec: „Panie Scholz, pani Baerbock – uczcie się od Orbána w tej kwestii!” Utorował drogę pokojowi. Nie dajcie się prowadzić Stanom Zjednoczonym, idźcie z nimi drogą pokoju, bądźcie mili!”
Zdjęcie na okładce: partia niemieckiej minister spraw zagranicznych Annaleny Baerbock Alliance 90/Greens na kongresie w Bonn, 15 października 2022 r.
MTI/EPA/Sascha Steinbach