Twierdzi, że my, Węgrzy, wyznajemy te wszystkie wartości, te praktyki życiowe wydoskonalone na przestrzeni dziejów, które mimo wszystko doprowadziły białą cywilizację zachodnią do tego stopnia, że ​​nie mordujemy naszych bliźnich na skalę przemysłową.

Gdzie są czasy pokoju, kiedy nawet ateista był chrześcijaninem? Kiedy uznawaliśmy za oczywiste, że podstawą 1100-letniej państwowości Węgier była kultura chrześcijańska. Prawdą jest, że w tamtym czasie nie było nawet potrzeby stwierdzać w Ustawie Zasadniczej, że matka jest kobietą, a ojciec mężczyzną. Co więcej, nie trzeba było pisać na billboardach, że jeśli przyjedziesz na Węgry, musisz przestrzegać naszego prawa.

Świat się zmienił, musimy potwierdzić rzeczy, które wielokrotnie uważaliśmy za oczywiste. Nie zrozumcie mnie źle: te rzeczy, które uważamy za oczywiste, nie są węgierską osobliwością – one uczyniły Europę tym, czym jest. Zmieniła się zatem treść pojęcia wolności w rozumieniu zachodnim.

Właśnie dlatego wyrównanie krzyżowe jest uzasadnione.

Pisałem i mówiłem to już kilka razy, ale nie zaszkodzi powtórzyć: zachodnia kultura i cywilizacja – nawet ze swoimi ciemnymi stronami – stworzyły kraje na świecie, w których żyje się najlepiej.

Krzyż nie jest zaprzeczeniem czegoś, ale stwierdzeniem. Twierdzi, że my, Węgrzy, wyznajemy te wszystkie wartości, te wydoskonalone przez historię praktyki życiowe, które mimo wszystko doprowadziły białą cywilizację zachodnią do poziomu, na którym nie linczujemy nikogo ze względu na kolor skóry czy przynależność religijną, nie mordujemy naszych bliźnich na skalę przemysłową, ich zasadami jest równość mężczyzny i kobiety itp.

Na przykład ta przeklęta cywilizacja zachodnia zniosła niewolnictwo. Albo nawet kwestia kolonizacji: jest w tym paradoks, a mianowicie, że ludy kolonialne zbuntowały się przeciwko kolonizatorom w oparciu o idee zaczerpnięte ze świata „zachodniego, białego, chrześcijańskiego”. Samostanowienie, demokracja, prawa człowieka – to wytwory zachodniej, białej, chrześcijańskiej cywilizacji.

Oto treść i ramy naszej wolności, wolność krzyża zrodziła dla nas ten porządek. Dlatego dobrze jest żyć w krajach cywilizacji zachodniej - i (jak już pisałem) dobrze jest tu mieszkać nie tylko ludziom Zachodu, białym, chrześcijanom.

To jest przesłanie krzyża.

I ostrzega nas przed czymś jeszcze, co Nicolás Gómez Dávila ujął dosadnie:

„To nie jest społeczeństwo chrześcijańskie, w którym nikt nie grzeszy, ale jest wielu, którzy żałują”.

To rzeczywiście krzyż naszej wolności. Gdyby to ode mnie zależało, na Górze Gellerta zapaliłby się podwójny krzyż, dobrze widoczny dla świata, żeby jeszcze jaśniej było, na czym polega węgierska wolność.

Mandarynka

Wyróżnione zdjęcie: MTI/ZSOLT SZIGETVÁRY