Jakimi jednak względami moralnymi kierują się zachodni sojusznicy Izraela, gdy karzą pogrążone w żałobie państwo żydowskie, a nie Hamas?
„Co jednak musieliby zrobić Netanjahu i izraelski rząd, aby „zrobić wystarczająco dużo” dla porozumienia? Poddawać się szantażowi Hamasu – i Irańczyków, którzy za nim stoją – i w ten sposób ponownie narazić Izrael na niebezpieczeństwo? Zrezygnować z korytarzy Filadelfii i Netzarim w Gazie, które są kluczem do przełamania uścisku terrorystów w Gazie?
Wypuścić więcej terrorystów, aby ponownie zabijali Izraelczyków?
Izrael zrobił wszystko, co w granicach rozsądku, aby osiągnąć porozumienie w sprawie uwolnienia zakładników. To Hamas nie chce porozumienia i od miesięcy wstrzymuje negocjacje.
Biden pisze, że „przywódcy Hamasu zapłacą za te zbrodnie”. Zamiast rozmieszczać siły powietrzne i siły specjalne USA lub wywierać presję na Turcję i Katar, aby wypędziły terrorystów ze swoich terytoriów, Biden w swoich oświadczeniach obwinia Netanjahu.
Czy byłaby to kara dla przywódców Hamasu? Czy to właśnie może pokazać najbliższy sojusznik Izraela, potęga militarna numer jeden na świecie?”
Oryginalny pełny artykuł można przeczytać TUTAJ
Autor: Olivér Hende/NeoKohn
Zdjęcie na okładce: neokohn.hu