Gdyby kilku ministrów nie odeszło z rządu, można by wierzyć, że Kuleba został obalony przez Polaków.
Ministrowie ukraińskiego rządu odchodzą jeden po drugim. W środę rano swoją rezygnację złożył także jeden z najbardziej znanych polityków czasów wojny na Ukrainie Dmitro Kuleba.
Dmytro Kuleba, pełniący urząd od 2020 roku minister spraw zagranicznych, złożył dymisję – poinformował 4 września Rusłan Stefanczuk, marszałek ukraińskiego parlamentu. Stefanczuk powiedział, że ewentualny wyjazd Kuleby zostanie rozważony na jednej z najbliższych sesji plenarnych, ale nie podał daty.
Wcześniej, w 2023 roku, Kuleba mówił o: opuści swój urząd z dwóch powodów, po pierwsze, jeśli prezydent go o to poprosi;
druga – gdyby znalazła się w zasadniczym sprzeciwie wobec kierunku polityki zagranicznej, z którym nie mogłaby się już utożsamiać.
Jednym z ostatnich politycznych posunięć Kuleby było ponowne rozwścieczenie Polaków w związku z rzezią wołyńską. Poseł swojej obraźliwej wypowiedzi Polska.
Jak już informowaliśmy w naszym czasopiśmie,
Przed Kulebą swoje dymisje do parlamentu złożyło już kilku ukraińskich ministrów: Denisz Małyuszka z wymiaru sprawiedliwości, Oleksandr Kamishin odpowiedzialny za branże strategiczne i Ruszlan Strilec, szef resortu środowiska.
O tym poinformował na Facebooku marszałek izby Ruszlan Sztefanchuk.
Jak wynika z komunikatu, swoje dymisje złożyli także Witalij Kowal, prezes ukraińskiego funduszu zarządzania aktywami i Olha Stefanisina, wicepremier odpowiedzialna za integrację europejską.
Członkowie rządu nie podali jeszcze powodów swojej rezygnacji – napisał Magyar Nemzet .
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił we wtorek wieczorem w swoim przesłaniu wideo o
że wymiany są konieczne w celu wzmocnienia rządu Ukrainy.
„Jesień będzie niezwykle ważna. Należy wzmocnić nasze instytucje państwowe, aby Ukraina mogła osiągnąć wszystkie niezbędne rezultaty. Dlatego należy wzmocnić niektóre sektory władzy i przygotować się już na zmiany kadrowe. Zmiany zajdą także na urzędzie prezydenta” – stwierdził Zełenski, jak podaje „Mandiner Review”.
Zdjęcie na okładce: MTI/EPA/Pool/Reuters/Thomas Peter