Módlmy się! Panie, niech większość Amerykanów nie postrada zmysłów! Niech potencjalny masowy morderca, który okłamał Demokratę, nie zostanie kolejnym prezydentem USA! Bo wtedy nastąpi koniec świata. Napisane przez György Tóth Jr.

Kamala Harris opublikowała swój harmonogram dzień przed debatą prezydencką z Donaldem Trumpem. Program, który zawiera wszystkie aspiracje, które odrzucamy, ale który zgrabnie kładzie podwaliny pod zniszczenie amerykańskiej demokracji, śmierć normalności. A jeśli demokracja ucierpi za granicą, wkrótce i zdecydowanie zostanie wymordowana także w Europie.

Oczywiście na starym kontynencie proces ten trwa już od jakiegoś czasu i masakra zdaje się rozprzestrzeniać.

Kiedy Tusk i jego banda doszli do władzy w Polsce, zaczęło się także na wschodnich krańcach, począwszy od ostrego ataku na wolność prasy, poprzez więzienie przeciwników politycznych, a skończywszy na „ochronie” organizacji LGBTQ (tj. zgodnie z projektem ustawy możliwa byłaby kara od trzech do pięciu lat więzienia tych, którzy krytykowaliby społeczność LGBTQ lub jej członków jako „mowę nienawiści”.

Teraz mamy do czynienia z najnowszym „postępem”, omijającym prawo i próbującym przeforsować aborcję, którą można przeprowadzić aż do momentu porodu.

Zgodnie z projektem „do przerwania ciąży wystarczy opinia jednego lekarza, a lekarzem tym może być np. psychiatra”. Ktoś, kto, powiedzmy, stwierdzi, że przyszła matka ma depresję.

Cóż, weźmy obiecujące życie! Ale dlaczego psychiatra? Dlaczego ogłoszenie „nowej mamy” nie miałoby wystarczyć? Albo dokument u dentysty, że to poronienie: stan zębów pacjentki pogorszył się w wyniku ciąży, to nie chory ząb trzeba usunąć, ale płód.

Jeden z punktów programu Kamali Harris został zatem przyjęty przez liberalny, bolszewicki rząd polski bez żadnych próśb i perswazji, gdyż głównym celem kobiety pseudodemokratycznej jest uczynienie „aborcji”, która może być wykonywana do urodzenia, obowiązkową w całym kraju – czyli jeśli kobieta tego chce. Innymi słowy, zalegalizowałoby to dzieciobójstwo.

Czy ci się to podoba, czy nie, jeśli w łonie matki rozwinęło się już nowe życie, odebranie go nie jest aborcją, ale dzieciobójstwem.

Według LifeNews.com ta bardzo niedemokratyczna dama zmuszała chrześcijańskie firmy do udziału w antybiblijnych wydarzeniach związanych z aborcją i LGBT. No proszę, czy w USA też byłoby obchody obowiązkowe 7 listopada, ale nie z okazji Wielkiej Rewolucji Październikowej, a z okazji święta aberracji?

Cytat z LifeNews.com:

„Równość ruchu LGBTQ, bankructwo chrześcijańskich przedsiębiorstw: kamień węgielny polityki Harrisa na rzecz LGBTQ, którą zachwala jako wspierającą „prawa obywatelskie”, uniemożliwia chrześcijańskim biznesmenom urzeczywistnianie swojej wiary w sektorze prywatnym i zubożałych ekonomicznie wierzących. Po zauważeniu, że jako prokurator generalny Kalifornii w 2004 r. nielegalnie egzekwował małżeństwa osób tej samej płci i „odmówił obrony” poprawki dotyczącej małżeństwa przyjętej demokratycznie przez wyborców w Kalifornii, Harris obiecuje „wprowadzić w życie antydyskryminacyjne zabezpieczenia dla Amerykanów LGBTQI+ w zakresie opieki zdrowotnej, mieszkalnictwa , edukacja i inne dziedziny”. Tak zwana ustawa o równości dodałaby preferencje seksualne i, w niektórych wersjach, tożsamość płciową do przełomowego prawa dotyczącego praw obywatelskich, którego celem jest ochrona mniejszości rasowych i kobiet przed dyskryminacją. Nadając homoseksualizmowi i transpłciowości ten sam status prawny co rasa i religia, Ustawa o równości może zmusić chrześcijańskich lekarzy do przeprowadzania operacji zmiany płci i zobowiązać chrześcijańskich właścicieli firm do angażowania się w usługi, które obrażają ich przekonania religijne – lub do porzucenia działalności”.

Kamala udzieliłby także amnestii każdemu, kto przebywa w USA nielegalnie – czyli dałby swobodę m.in. terrorystom i przestępcom, których jest już w nadmiernej liczbie.

To drobnostka (dla nas), ale dla Amerykanów ważne jest to, że odebrałaby obywatelom prawo do noszenia broni, czyli zniosłaby tzw. drugą poprawkę do konstytucji, która gwarantuje prawo do samostanowienia. obrona.

Oczywiście, patrząc z perspektywy Europy, to prawo niesie ze sobą także niebezpieczeństwa, ale wiemy, że źródłem niebezpieczeństwa nie jest broń, ale jej użytkownik, a ci, którzy chcą zabić, mogą również zdobyć broń nielegalnie. Nie tylko w USA, ale i w Europie, gdyż sprawcy nie kupują w sklepach materiałów potrzebnych do zabójstw z bronią w ręku, eksplozji i ataków terrorystycznych.

Módlmy się, módlmy się i módlmy, abyśmy nie mieli prezydentury Kamali Harris.

Kiedy odmawiamy Credo Nicejskie — bardziej popularnie Credo — wiemy, że Zbawiciel „powróci w chwale, aby sądzić żywych i umarłych, a Jego królestwu nie będzie końca”.

Jeśli przyjdzie pseudodemokratyczna dyktator Kamala Harris, możemy z góry wiedzieć: prawdziwa demokracja i jej kraj również dobiegną końca. A wraz z nim być może także dla Europy.

Ratuj mnie, Panie, od Złego!

Zdjęcie na okładce: Kamala Harris
Źródło: X/Kamala Harris