Izaak Herzog położył kres spekulacjom.

Prezydent Izraela udzielił w niedzielę krótkiego wywiadu dla British Sky News, w którym zaprzeczył, jakoby jego kraj miał cokolwiek wspólnego z serią ataków na Hezbollah, podczas których krótkofalówki i inne urządzenia informatyczne członków organizacji terrorystycznej wybuchł w Libanie, powodując śmierć 39 osób i co najmniej trzy tysiące rannych. Jak powszechnie wiadomo, powszechnie uważano, że ataków dokonał Izrael, który – aż do teraz – ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył swemu zaangażowaniu.

„Izrael znajduje się w niebezpiecznej sytuacji i istnieje możliwość eskalacji” – powiedział Izaak Herzog. Dodał: wojna z Libanem nie jest w ich interesie, ale kraj ten został porwany przez organizację terrorystyczną funkcjonującą jako partia polityczna Hezbollah.

Podczas wywiadu izraelski prezydent pokazał zdjęcie zrobione w sobotę przez IDF, przedstawiające dowódców wojskowych Hezbollahu zabitych w piątek w izraelskim nalocie w Bejrucie.

Izaak Herzog mówił także o tym, że Hezbollah ma ostatnio całkiem sporo wrogów: między innymi od długiego czasu dusi i niszczy Liban.

„Jesteśmy tu tylko po to, żeby się chronić. To wszystko, co robimy” – powiedział, dodając, że dadzą światu jasno do zrozumienia, że ​​muszą działać.

Podkreślił, że zrobiłby to każdy normalny naród, łącznie z Wielką Brytanią lub jakimkolwiek innym suwerennym państwem, aby chronić swój naród.

Zdaniem izraelskiego prezydenta jego kraj utrzymuje doskonałe stosunki z rządem brytyjskim, „ale trzeba też zrozumieć, że oczekujemy, że nasi przyjaciele i sojusznicy zawsze będą przy nas, tak jak my jesteśmy przy nich”.

Dlatego jesteśmy rozczarowani i powiadomiliśmy o tym naszych przyjaciół – zauważył.

Atak w Bejrucie, w którym zginęły także dzieci, ma także wątek węgierski: budapeszteńska firma BAC Consulting, początkowo zidentyfikowana jako producent, była powiązana z urządzeniami użytymi w zamachu.

Międzynarodowe biuro prasowe węgierskiego rządu poinformowało w sobotnim oświadczeniu, że tajne służby prowadzą od środy śledztwo i kilkakrotnie przesłuchiwały 49-letnią dyrektor generalną Cristianę Barsony-Arcidiacono.

Wyniki śledztwa Urzędu Ochrony Konstytucji (AH) potwierdziły wcześniejsze informacje rządu, że urządzenia sygnalizacyjne użyte podczas eksplozji nigdy nie znajdowały się na Węgrzech.

Jak informowaliśmy, kilka dni temu sekretarz stanu odpowiedzialny za komunikację i stosunki międzynarodowe Zoltán Kovács ogłosił: władze potwierdziły, że przedmiotowa spółka jest jedynie pośrednikiem handlowym i nie ma na Węgrzech żadnych obiektów produkcyjnych ani operacyjnych.

https://civilek.info/2024/09/19/kovacs-zoltan-nem-jelent-nemzetbiztonsagi-kockazatot-a-csipogo-ugy-videoval/

Pod zarejestrowanym adresem domowym zarejestrowany jest jedynie dyrektor zarządzający firmy, a urządzenia, o których mowa, nigdy nie znajdowały się na Węgrzech.

Ekonomia swiata

Zdjęcie na okładce: Isaac Herzog
Źródło: X/Isaac Herzog