Według Juana Antonio Samarancha Jr., wiceprzewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl), Budapeszt i Węgry „na pewno” będą mogły zorganizować letnie igrzyska w 2036 r. lub później, ale duże zainteresowanie będzie już w następnych wydarzenie, o które można walczyć, więc stolica Węgier będzie musiała się przygotować na poważną walkę.
64-letni lider sportowy wygłosił we wtorek prezentację na międzynarodowej konferencji liderów sportowych zorganizowanej z okazji węgierskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, po czym w rozmowie z MTI powiedział, że jest to obecnie niezwykle złożone zadanie w stosunku do organizacji igrzysk olimpijskich.
„Potrzebujecie dobrych materiałów aplikacyjnych, a potem bardzo dobrego zespołu, który jest u nas dostępny, bo na Węgrzech są znakomici profesjonaliści, którzy mają też ogromne doświadczenie w organizacji międzynarodowych wydarzeń sportowych. Oprócz tego sukces wymaga również, aby kraj i miasto ubiegające się o członkostwo wykorzystały najlepszą ku temu okazję i miały trochę szczęścia” – powiedział Samaranch, opisując przykład, którego sam doświadczył. Powiedział, że aplikowali do Madrytu trzy razy z rzędu, ale żadnemu się nie udało, potem nie próbowali ponownie, aż w końcu MKOl przyznał kolejne trzy igrzyska olimpijskie Paryżowi, Los Angeles i Brisbane bez konkurencji.
„Obecnie nie wpłynęło żadne oficjalne zainteresowanie ze strony Budapesztu, a ponieważ prawa do hostingu zostały przyznane do 2034 r., możliwe byłoby rozpoczęcie najpierw w 2036 r. Znam dobrze węgierską stolicę i kraj, który muszę powiedzieć, że jest jednym z najważniejszych miast i krajów pod względem światowego sportu, ale bez wątpienia w Europie. Tutaj doświadczenie w organizacji najważniejszych światowych wydarzeń jest ogromne, a także pasja i kompetencje w tym zakresie, więc wcale nie zdziwiłbym się, gdyby wkrótce dotarła oficjalna prośba Węgier do MKOl” – powiedział wiceprezydent MKOl Międzynarodowa Federacja Pięcioboju (UIPM Samaranch). Podkreślił, że wszystkie międzynarodowe federacje sportowe muszą teraz bardzo poważnie potraktować plan Węgier dotyczący goszczenia, niezależnie od tego, jaki to sport.
„Budapeszt i cały kraj mają wszystko, co do dyspozycji, aby zorganizować igrzyska olimpijskie i z pewnością mogłyby być gospodarzami tej imprezy, ale będą musieli przygotować się na bardzo poważną walkę, jeśli zdecydują się wystartować w którejś z letnich igrzysk”
On zadeklarował.
Odnosząc się do zmian zachodzących w pięcioboju – zastąpienia jazdy konnej biegiem z przeszkodami – hiszpański lider sportowy stwierdził, że bez niego pięciobój nie pozostałby w programie pięcioboju na dłużej, ale i w krótszym i tak naprawdę natychmiast zniknąłby ze sportów światowych.
„Wdrożyliśmy najlepsze rozwiązanie we właściwym czasie i na listopadowym kongresie będziemy mieli za zadanie w sportowy i atrakcyjny sposób wprowadzić bieg z przeszkodami do liczb, bo tylko w ten sposób możemy zapewnić olimpijskiej przyszłości sport. Jak wszędzie w życiu, diabeł tkwi w szczegółach, ale jestem pewien, że choć jest to trudne, zrobiliśmy niezwykle niezbędny krok we właściwym kierunku” – powiedział.
Odnosząc się do tegorocznych Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich w Paryżu, Samaranch uważał, że niezwykle ważne jest przywrócenie ruchu olimpijskiego na należne mu miejsce po bardzo trudnych Igrzyskach w Tokio ze względu na epidemię wirusa oraz trudnych Igrzyskach w Rio ze względu na warunki ekonomiczne. Powiedział, że wiele zawdzięczają francuskim organizatorom za letnie imprezy, a w odniesieniu do dyscyplin sportowych, które właśnie zostały wprowadzone, podkreślił, że ich obecność jest również ważna, ponieważ igrzyska olimpijskie muszą pozostać istotne także dla młodszych pokoleń .
„Sporty miejskie pozostaną w programie, ale nie sądzę, że zastąpią sporty tradycyjne, ponieważ jednym z głównych celów jest zapewnienie miejsca dla wszystkich dyscyplin sportowych na Igrzyskach” – podkreślił.
Syn byłego prezydenta MKOl jest jednym z siedmiu kandydatów, którzy wiosną będą walczyć o stanowisko prezydenta MKOl. Stwierdził, że zdecydowanie chce zachować uniwersalność olimpizmu, ponieważ jest on jednym ze środków jednoczenia młodzieży świata.
„Obecnie na świecie toczy się ponad 55 konfliktów wojennych, ale nie tylko te, o których czytamy w gazetach. Wiąże się to z dramatem, cierpieniem i dużą liczbą uchodźców, dlatego niezwykle ważne jest, abyśmy utrzymali uniwersalność, którą już reprezentowaliśmy. Jeśli to zrobimy, będziemy mogli pokazać, że sportowcy z różnych części świata rzeczywiście mogą żyć obok siebie w pokoju, a na boisku walczyć ze sobą, przestrzegając wspólnie ustalonych i przyjętych zasad” – powiedział . Dodał: „w dobie konfliktów i sprzeczności naszym zadaniem jest dawać nadzieję, że w naszym życiu znacznie więcej nas łączy, niż tego, co nas dzieli”.
Wspomniał, że MKOl powinien nadążać za rozwojem technologicznym, który jego zdaniem w dużej mierze kontroluje świat, a także za tym, aby igrzyska olimpijskie były ciekawe, ekscytujące i istotne dla młodszych pokoleń.
„To nie igrzyska jako wydarzenie są ważne same w sobie, ale powinniśmy postrzegać je jako środek komunikacji, za pomocą którego możemy przekazywać wartości olimpijskie” – powiedział junior Juan Antonio Samaranch.
MTI
Wyróżnione zdjęcie: hiszpański analityk finansowy Juan Antonio Samaranch Salisachs, wiceprezes Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl), udziela wywiadu pracownikowi MTI na bazarze Várkert, 24 września 2024 r. (Zdjęcie: MTI/Szilárd Koszticsák)