Czy wiesz, w którym roku piszemy? Oni po prostu tak myślą. Nie patrz na kalendarz, patrz na fakty. A więc teraz jest rok 1983. A przyszły rok będzie rokiem Orwella, 1984 – jeśli nie będziemy ostrożni.

Wielki Brat już patrzy. Dawno temu i z chciwymi oczami. On dokładnie wie, dokąd zmierzasz, bo „smartfon” masz w kieszeni. Jeśli masz nowy telewizor (w świecie Orwella nazywany teleobiektywem), znasz ten, który tak często reklamują, ponieważ wyświetla niezwykle realistyczny obraz, ale pokazuje także Twoje zdjęcie Wielkiemu Bratu za pośrednictwem wbudowanej kamery.

Wiedzą, o czym myślisz, kiedy jesteś tak beztroski, i publikujesz posty na Facebooku, wzdychasz na Twitterze, TikToku lub innym serwisie społecznościowym.

Po prostu nie krępuj się wyrażać siebie, chcą wiedzieć, co myślisz. A jeśli nie jest to coś, na co dają pozwolenie, możesz przekonać się sam.

Jeszcze nie tutaj, ale spróbuj mówić złe rzeczy o nielegalnych imigrantach terroryzujących cię, powiedzmy, w kraju Fritzów, a Policja Myśli wkrótce będzie ci na karku. Co gorsza, jeśli zacytujesz Biblię lub pomodlisz się po cichu przed kliniką aborcyjną, od razu popełniasz myśloprzestępczość, choć jeszcze tak się nie nazywa, zostaniesz nabrany i możesz być szczęśliwy, jeśli ujdzie ci to na sucho .

Ta nowa rozmowa już istnieje, słyszymy ją od globalistów, którzy obsługują Ministerstwo Pokoju, tylko w Unii nazywa się to Parlamentem Europejskim i jego główną działalnością jest bezwarunkowe wspieranie wojny. Jest Ministerstwo Miłości, które za swoje główne zadanie uważa nienawiść do naszego kraju i jest Ministerstwo Obfitości, które obecnie zamawia SMS-ami kije żebracze, wiedząc, że poprzez systematyczne niszczenie europejskiego społeczeństwa kieruje kraje członkowskie w stronę biedy gospodarka.

Bo w nowym języku wszystko znaczy coś innego.

Na przykład Koło Pokoju wydaje się na broń, równość płci postawiła sobie za cel wykorzenienie płci żeńskiej poprzez wspieranie LGBTQ, posługując się kłamstwem, że mężczyźni również mogą rodzić, a panowie młodzi mogą rywalizować jako córki wśród sportsmenek .

Narodził się także program Dwie minuty nienawiści, ale system nie jest jeszcze na tyle zaawansowany, aby trwać tylko dwie minuty dziennie. Na przykład w środę 9 stycznia odbyło się ono wspólnie w Strasburgu i jest powtarzane za każdym razem, kiedykolwiek i gdziekolwiek wspomina się o Węgrzech. Tylko w naszym przypadku obiektem nienawiści nie jest Goldstein, ale Viktor Orbán.

Ale nie tylko kopiują świat mistrza Orwella, ale przyjmują także metody z innych, wybiegających w przyszłość pism. Jest też praca Raya Bradbury'ego pt. 451 stopni Fahrenheita, w której – cóż, ktoś inny przewidział tę wiadomość – zadaniem Straży Pożarnej nie jest gaszenie pożarów, ale palenie książek. W naszej Oceanii (tak nazywa się wymarzony przez Orwella stan terroru) nie pali się książek, jest to widok nazbyt barbarzyński i przypominałby nam też o strasznych czasach nazistowskich Niemiec. Nie,

ich palenie książek odbywa się elegancko.

Nie będzie na przykład nauczana twórczość Szekspira, przepisywane będą dzieła Agathy Christie czy Roalda Dahla, a ci, którzy – jak twierdzi JK Rowling – nie chcą porozumiewać się w nowym języku, zostaną zaatakowani – w języku węgierskim zostaną wyrzuceni z literatury życie publiczne.

Książek jeszcze nie ma, ale ich twórców już wciąga się w wirtualną autodaférę.

Kultura anulowania szerzy się wśród aktorów, pisarzy, kompozytorów i muzyków, a duchowy terror zbiera żniwa. Ponieważ:

Wojna: pokój

Wolność: służebność

Ignorancja to siła

Wielki Brat chce Ci dyktować, kogo powinieneś nienawidzić, a kogo nienawidzić, co możesz, a czego nie możesz robić, o czym powinieneś, a czego nie powinieneś myśleć, z kim powinieneś żyć i jak powinieneś wychowywać swoje dzieci, aby bez końca i bezkrytycznie oddawali cześć innym , żeby nie być ani mężczyzną, ani kobietą, najlepiej być w ogóle nikim. Mówił, żeby nie jeść wołowiny, bo wołowina beka i pierdzi, co stanowi śmiertelne zagrożenie dla środowiska (wołowina, która to wymyśliła), zamiast tego jest smaczny, bogaty w białko koktajl z gąsienicy i robaków. Chcesz, aby Twoje dziecko się nie urodziło, dlatego opowiadasz się za uznaniem aborcji, której można dokonać aż do urodzenia, za podstawowe prawo człowieka. Później rozszerzyłoby się to na okres po urodzeniu (Philip K. Dick przewidział to już w swoim opowiadaniu „Przodkowie”), ale jeśli już się urodziłeś, możesz bezpiecznie poddać się operacji przekształcenia się z chłopca do dziewczynki, od dziewczynki do chłopca, abyście przynajmniej nie mieli potomstwa. Chce to przekazać swoim złoczyńcom, współpracownikom ONZ, aby móc określić, kiedy wybucha epidemia, a kiedy nie, kiedy świat jest zamknięty, a kiedy nie, jaką szczepionkę musisz sobie wstrzyknąć.

Teraz zarząd Wielkiego Brata, czyli Komisja Europejska, pracuje nad kolejnym pożądanym krokiem dla Wielkiego Brata. Chcą nieograniczonej kontroli nad Twoją prywatnością, tworząc prawo do czytania Twoich wiadomości elektronicznych.

Sprytne, prawda? Najpierw przyzwyczają nas do kontaktu osobistego i tradycyjnej korespondencji, a gdy już im się to uda, bezpośrednio wkroczą w Twoje życie prywatne.

Wielki Brat czuwa!

Być może dzisiaj jesteśmy dopiero w roku 1983, ale to już prawie koniec. I uważajcie, prawdziwy rok 1984 jest tuż za rogiem!

Autor: György Tóth Jr

Zdjęcie okładki: Pixabay