W rozmowie z austriacką telewizją AUF1 premier odpowiedział na to pytanie związane z migracją i wyjaśnił dalej, że w przyszłości nie będziemy już widzieć jednej Europy, ale dwa odrębne społeczeństwa na jednym kontynencie.
Viktor Orbán udzielił wywiadu prasie austriackiej, w którym mówił m.in. o wojnie rosyjsko-ukraińskiej i tym, co uważa za „spisek brukselski”. Powiedział także, jak jego zdaniem może kształtować się przyszłość Europy w nadchodzących dziesięcioleciach.
Kanał telewizyjny AUF1 powiązany z Austriacką Partią Wolności (FPÖ) mógł przesłuchiwać premiera przez ponad pół godziny. Ich pierwszym pytaniem było, dlaczego Wiktor Orbán w swoim przemówieniu półtora tygodnia temu wspomniał o spisku w Brukseli.
Premier odpowiedział:
„Jeśli spojrzeć na to, co dzieje się w Brukseli, widać, że chcą one ominąć suwerenne prawa państw członkowskich. I chcą zbudować w Unii Europejskiej raczej globalistyczną strukturę”.
Dodał, że sprzeciwiają się im kraje, które sprzeciwiają się temu wszystkiemu, nie chcą przyznawać więcej praw brukselskiej biurokracji i patrzą na nią „podejrzliwie”. Następnie Viktor Orbán jako przykład przywołał przypadek Polski. Jak powiedział, przed poprzednimi wyborami jesienią ubiegłego roku Komisja Europejska i Europejska Partia Ludowa (EPL) ogłosiły, że nie przekażą pieniędzy rządowi konserwatywnemu, jeśli wyborcy nie zagłosują na „liberalny, probrukselski rząd”. , wtedy by to zrobili.
Więc co to jest? To jest szantaż, to jest ingerencja w podejmowanie decyzji na szczeblu krajowym. Można to nazwać spiskiem, ale spiskiem otwartym, dobrze znaną polityką brukselskiej biurokracji. To samo dzieje się na Węgrzech
– powiedział premier, po czym dodał: „W tym, co powiedziałem, nie ma nic nowego, to tylko prosty opis sytuacji w Brukseli”.
Węgry to „wyspa inności” w Europie
Następnie redaktor naczelny AUF1, Stefan Magnet, zapytał Viktora Orbána, dlaczego jego zdaniem globaliści „chcą go odsunąć na bok”. Premier powiedział, że jego zdaniem Węgry tworzą dziś w Europie wyspę, „na oceanie postępowo-liberalnym”.
Węgry to wyspa, wyspa inności. Nie wiemy dokładnie, co to jest. Można powiedzieć, że jest konserwatywna, chrześcijańska, narodowa, nie jest łatwa do zdefiniowania, ale na pewno nie jest częścią oceanu liberalnego
– powiedział, po czym dodał: jego zdaniem Węgry są z tego powodu postrzegane w Brukseli jako zagrożenie
„Oznacza to, że istnieje nie tylko ocean, ale także wyspy. Jeśli utworzy się jedną wyspę, można stworzyć także drugą, trzecią lub czwartą”.
Zaznaczył, że jego zdaniem w demokracji alternatywa, tego rodzaju „konkurencja”, powinna być naturalna, ale Bruksela nie jest na to otwarta, dlatego widzi zagrożenie. Ale według niego sukces Węgier stwarza dla nich jeszcze większe zagrożenie, ponieważ „na Węgrzech nie ma migrantów”, więc nie ma przestępczości i ataków terrorystycznych.
„Migracja wiąże się z wyższym poziomem antysemityzmu, który na Węgrzech nie występuje. Poza tym kojarzy się to z homofobią, która na Węgrzech nie istnieje. Migranci zwiększają także niebezpieczeństwo, że kobiety nie będą traktowane na równych prawach, na co nalegają Węgry”
- wymienione, a następnie dodane:
Węgry to historia sukcesu, ponieważ pewne wartości są na Węgrzech chronione znacznie lepiej niż w krajach liberalnych. Z drugiej strony odnosimy sukcesy ekonomiczne. Innymi słowy, nie jesteśmy tylko prostą alternatywą, ale także skuteczną alternatywą i to jest ich problem.
Według niego to tutaj wytyczona jest linia frontu
Następnie dyskutowano, gdzie obecnie przebiega „linia frontu” pomiędzy globalistami a suwerenistami. W tej kwestii Viktor Orbán stwierdził, że zachodzą zmiany i przez to zacierają się granice między trendami politycznymi, bo wszystko kręci się wokół trzech kwestii i dotyczą one wszystkich.
„Pierwsza to kwestia wojny lub pokoju, wojny na Ukrainie, wojny Rosji z Ukrainą. Drugim jest migracja, wspieranie lub przeciwstawianie się migracji. Trzecim jest przyjazność rodzinie, czyli wielokulturowe podejście do rodziny oparte na płci. Oto trzy główne kwestie, które praktycznie zmieniły porządek politycznego spektrum”.
powiedział, dodając, że „zaskakujące” jest to, że dawne partie skrajnie lewicowe, które są zwolennikami pokoju, antymigracją, prorodzinne i „antygenderowe”, można teraz znaleźć w ich programach. Jak powiedział, powstanie ich nowej europejskiej rodziny partyjnej Patrioci dla Europy można także wytłumaczyć tą reorganizacją, która jego zdaniem powoli tworzy „nową większość” w polityce europejskiej.
„Macie kłopoty”
Następnie Viktora Orbána zapytano, jak może wyglądać Europa za 10–20 lat. W odpowiedzi premier powiedział swojemu austriackiemu rozmówcy:
Macie kłopoty, jeśli mogę tak powiedzieć. Kraje, które przyjęły wielu migrantów.
Jak powiedział, rodziny imigrantów w tych krajach mają więcej dzieci i stoją przed ciągłymi wyzwaniami w zakresie współistnienia. Natomiast wyzwaniem dla Węgier jest to, jak chronić granice i „jak ich nie wpuścić”.
„Myślę więc, że przyszłość waszego społeczeństwa, społeczeństw, na które wpływają migranci, będzie inna. Teraz jest inaczej, ale za dziesięć lat będzie jeszcze bardziej” – powiedział, dodając:
„Więc to, co prawdopodobnie zobaczymy w przyszłości, nie będzie już jedną Europą, ale dwoma odrębnymi społeczeństwami na jednym kontynencie”.
Zabójstwa
Później rozmawiano o zabójstwach premiera Słowacji Roberta Fico i byłego prezydenta USA Donalda Trumpa.
Viktor Orbán powiedział, że po ataku na Fico na Węgrzech zwiększono gotowość, podjęto nowe kroki w celu ochrony węgierskich polityków, ale od tego czasu gotowość spadła do zwykłego poziomu. Według niego to, co się stało, „nie jest zaskakujące”, ponieważ lewica nieustannie „tworzy nienawiść” wobec tych aktorów i byłoby lepiej, gdyby powrócili do „normalnego sposobu dialogu”.
Tak byłoby lepiej dla wszystkich, zwłaszcza dla mnie. Jeśli mogę być trochę samolubny w tym temacie
— powiedział Wiktor Orbán.
W 2015 roku armia przybyła na granicę Węgier
Premier mówił później także o tym, że jego zdaniem kwestia płci nie powinna być rozstrzygana przez Brukselę, ale przez państwa członkowskie w ramach swojej jurysdykcji, ponieważ każde państwo ma „inną historię i charakter duchowy”.
Następnie poruszono temat fali migracyjnej z 2015 r. oraz budowy płotu granicznego przez Węgry. Viktor Orbán powiedział, że jest to zupełnie nowe zjawisko.
Nigdy wcześniej się z tym nie spotkaliśmy. Zostaliśmy najechani przez armie, wiemy, jak to jest, kiedy przychodzą Turcy lub Rosjanie, ale to było zupełnie nowe wydarzenie. Nieuzbrojona armia dotarła do granicy Węgier, co z nią zrobić?
- powiedział o tym, co było najważniejszym pytaniem w 2015 roku.
Następnie dodał: ostatecznie o tej kwestii zadecydował fakt, że Węgry i Węgierskie Siły Zbrojne zostały zobowiązane do ochrony nie tylko granicy krajowej, ale także zewnętrznej granicy Schengen i dlatego zatrzymały imigrantów, którzy próbowali wyjechać do Austrii lub Niemiec. Później powiedział, że „była to inwazja”, a nie fala uchodźców.
Wiesz, to była inwazja. I powiedzieliśmy, że jeśli to jest inwazja, nie możemy oddać naszego kraju, należy ich powstrzymać
powiedział Wiktor Orbán. Następnie mówił także o: uważa za „szalone i haniebne” to, że Bruksela wycofała później środki z Węgier z powodu migracji, podczas gdy Węgrzy chronią kraj zgodnie z postanowieniami konstytucji, a Europę zgodnie ze zobowiązaniami z Schengen .
Wszystkie nadzieje związane z wojną pokłada się w Donaldzie Trumpie
Odnosząc się do wyborów prezydenckich w USA premier powiedział, że pozostało już tylko 5 dni oczekiwania. Dodał: widzi, że Europa nie jest w stanie nakłonić walczących stron do zawarcia zawieszenia broni.
Dlatego potrzebujemy kogoś innego, kto może to zrobić. Chińczycy próbowali, mają własny plan pokojowy z Brazylijczykami, ale nie miał on wystarczających wpływów, aby był skuteczny. Ale teraz, gdy na półkuli zachodniej Trump, miejmy nadzieję, powrócił, natychmiast podejmie działania w sprawie zawieszenia broni, a wtedy będziemy mogli ograniczyć wydatki wojenne do zera […], więc jestem przekonany, że Donald Trump, stary-nowy prezydent będą w stanie osiągnąć zawieszenie broni
— powiedział Wiktor Orbán.
Premier został następnie zapytany o swoją poprzednią misję pokojową i plany dotyczące ostatnich dwóch miesięcy węgierskiej prezydencji w UE.
Jak powiedział, żadna ze stron konfliktu nie chciała zawrzeć pokoju tego lata, dlatego konieczne jest stworzenie w polityce międzynarodowej takiego środowiska, które może to ułatwić, i zasugerował to również Unii Europejskiej. Według jego twierdzeń, propozycja ta została odrzucona przez związek.
Chińczycy twierdzili, że wszystko w porządku. Unia Europejska powiedziała „nie ma mowy”. Ponieważ chcą kontynuować wojnę i pokonać Rosję. Takie jest stanowisko Europy
– powiedział, po czym dodał: nawet w przypadku zwycięstwa Donalda Trumpa spodziewa się, że będą mieli przed sobą „skomplikowane” dwa miesiące w związku z możliwym zawieszeniem broni.
„Węgry to kraj wolności”
Na sam koniec wywiadu ankieter wspomniał także, że AUF1 padło ofiarą „brutalnych ataków”, ponieważ nie rozpowszechniało „globalistycznej propagandy”. Stefan Magnet powiedział, że w Austrii i Niemczech byli „cenzurowani” i z tego powodu musieli uciekać na Węgry w sensie finansowym, bo zamknięto też osiem ich rachunków bankowych (ostatnio w prasie węgierskiej wspominano, że kanał otworzył konto w MBH Banku).
W związku z tym Viktor Orbán powiedział: 25 lat temu, jeśli otworzyłbyś dwie gazety o przeciwstawnych światopoglądach – na przykład Frankfurter Allgemeine i Süddeutsche Zeitung – natknąłbyś się na dwa różne stanowiska w tej samej kwestii. Ale dzisiaj to się skończyło, ponieważ wszystkie gazety piszą to samo.
„Nie do mnie należy krytykowanie tego, ale teraz widzę, że różne opinie po prostu zniknęły, a w ważniejszych kwestiach stanowiska dziennikarzy i gazet są całkowicie takie same”
– powiedział, po czym zauważył, że jego zdaniem globaliści będą próbowali unicestwić każdego, kto wyrazi odmienne zdanie. Następnie poruszył fakt, że nawet partia mająca poparcie społeczne może być dziś w Niemczech stale monitorowana przez tajne służby (Orbán mógł mieć tu na myśli AfD, której monitorowanie zostało wcześniej zawieszone, ale sprawa jest nadal w toku postępowania sądowego – wyd.).
OK, prawdopodobnie jest to możliwe ze względu na niemiecką konstytucję. Ale na Węgrzech to samo może doprowadzić do rewolucji
– stwierdził, po czym zauważył, że jego zdaniem kwestia wolności mediów „zmieniła się” w społeczeństwach zachodnich.
Na koniec powiedział: „biorąc pod uwagę wszystko”, obecnie na Węgrzech odsetek opinii liberalnych i konserwatywnych pojawiających się w społeczeństwie wynosi około 50–50.
Zatem nadal istnieje pewnego rodzaju rywalizacja w naszym rozumieniu wydarzeń i rozwoju wydarzeń na świecie. Węgry są zatem krainą wolności
- powiedział, po czym odniósł się ponownie do sprawy rachunku bankowego AUF1.
Cały wywiad można obejrzeć tutaj:
Wyróżniony obraz: YouTube/zrzut ekranu