Według danych ONZ w zachodniej części Europy mieszka ponad cztery miliony obywateli Rumunii, co stanowi około 18 procent całej populacji Rumunii. Na Węgrzech wskaźnik emigracji jest znacznie niższy i wynosi około sześciu procent, czyli jedną trzecią wskaźnika rumuńskiego – wyjaśnił Zoltán Csányi, rzecznik GUS, na konferencji Fundacji Badań Ekonomicznych Oeconomus.
Chociaż imigracja może częściowo zrównoważyć naturalną utratę wagi w krajach Europy Zachodniej, w regionie Kotliny Karpackiej jest odwrotnie, „tutaj mamy do czynienia z ogromnymi wskaźnikami emigracji w stosunku do liczby ludności” – wyjaśnił Zoltán Csányi, rzecznik Głównego Urzędu Statystycznego (KSH). .
Skalę rumuńskiej emigracji dobrze ilustruje fakt, że według danych ONZ „w zachodniej części Europy mieszka ponad cztery miliony obywateli Rumunii, co stanowi około 18 proc. całej populacji Rumunii” – stwierdził specjalista.
Dane pochodzą z 2020 r., od tego czasu wskaźnik emigracji mógł znacząco wzrosnąć.
Około miesiąc temu urzędujący premier Rumunii oświadczył, że w Europie Zachodniej pracuje 6,5 mln Rumunów
– Podkreślił to już István Loránd Szakáli, dyrektor strategiczny Fundacji Badań Ekonomicznych Oeconomus. Według danych ONZ emigracja do Chorwacji jest jeszcze gorsza pod względem liczby ludności niż Rumunia, a problem w dużej mierze dotyka także Polski.
Węgry stanowią pod tym względem pewien wyjątek. Według danych ONZ, liczba emigrantów wynosi tutaj około 6 procent populacji
– powiedział Zoltán Csányi, dodając, że w 2020 roku „za granicą mieszkało około 700 tysięcy Węgrów urodzonych na Węgrzech”.
Kryzys demograficzny i konkurencyjności w Europie
Okrągły stół poprzedziło przemówienie Miklósa Panyi, Parlamentarnego i Strategicznego Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w którym podkreślił, że Unia Europejska pozostaje daleko w tyle pod względem konkurencyjności, a spadek liczby ludności stanowi coraz poważniejszy problem .
Aby populacja kraju pozostała niezmieniona, musi osiągnąć współczynnik dzietności na poziomie 2,1.
Jednym z bardzo poważnych kryzysów w Europie jest to, że wskaźnik [płodności] utrzymuje się znacznie poniżej 2,1 nie tylko od kilku lat, ale także od kilkudziesięciu lat
– ostrzegł sekretarz stanu.
Ádám Csepeti, zastępca sekretarza stanu odpowiedzialny za sprawy strategiczne Kancelarii Premiera, podkreślił, że demografia i konkurencyjność są ze sobą ściśle powiązane. Jeżeli w danym kraju pracuje wiele osób, wówczas dochody podatkowe, na które składają się głównie podatki od pracy i podatki konsumpcyjne, wpływają do budżetu stabilniej. Jeśli ubytek liczby ludności będzie się utrzymywał, a brak specjalistów już jest problemem, doświadczymy czegoś zupełnie odwrotnego.
Wyróżniony obraz: Joshua Woroniecki/Pixabay