Rumunia wybiera głowę państwa, wielu węgierskich polityków już rano oddało głosy, jak twierdzili, głosując za zdrowym rozsądkiem.
Kelemen Hunor, stanowy kandydat RMDSZ na prezydenta, również zrobił to samo:
było to dla niego łatwe, gdyż mógł głosować w pełnej zgodzie ze swoimi przekonaniami politycznymi i moralnymi.
Zachęcał wszystkich do wzięcia udziału w wyborach i oddania głosu na zdrowy rozsądek, gdyż jest to dzień, który może dać nadzieję rumuńskiemu społeczeństwu i siedmiogrodzkim Węgrom.
W niedzielę lokale wyborcze zostały otwarte o godzinie 7 rano.
Rano wielu węgierskich polityków oddało swój głos, stwierdzając:
głosowali za zdrowym rozsądkiem i kandydatem, który zajmuje się prawdziwymi problemami narodu.
Jeśli znajdzie się kandydat, który uzyska 50 proc. ważnych głosów i co najmniej jeden głos więcej, to on zostanie nowym prezydentem kraju. Jeżeli żaden z kandydatów nie zwycięży, 8 grudnia odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich.
Głosowanie kończy się o godzinie 21:00, ale przewodniczący lokalu wyborczego mogą wyjątkowo przedłużyć go do godziny 23:59, jeśli stwierdzą, że w kolejce są jeszcze wyborcy, którzy nie mogli oddać głosu.
Burmistrz Székelyudvarhely głosował na jego polityczny wzór do naśladowania
István Szakács-Paál, burmistrz Székelyudvarhely, powiedział, że
głosowało na „jednego z najbardziej wiarygodnych, konsekwentnych i odpowiedzialnych” kandydatów.
Jego zdaniem wybrany przez niego kandydat po raz kolejny osiągnął to, co wydarzyło się dawno temu, kiedy nawet rumuńscy intelektualiści mówią: głosują na niego lub głosowaliby na niego, szkoda, że jest Węgrem.
„Te stereotypy należy powoli usuwać, musimy pokazać, że potrafimy pokazać siłę i że sprawa węgierska jest dla nas wszystkich ważna”
– podsumował Szakács-Paál.
Zdjęcie główne: Kelemen Hunor, przewodniczący Węgierskiej Unii Demokratycznej Rumunii (RMDSZ), kandydat tej partii na prezydenta, przemawia po oddaniu głosu w pierwszej turze rumuńskich wyborów prezydenckich w Csíkkarcfalva w Transylwanii, 24 listopada 2024 r. MTI/Nándor Veres