Ta książka Mátyása Kohána powinna być obowiązkowa w szkołach średnich, podobnie jak Pacsirta Kosztolányi’ego – mam nadzieję, że nadal będzie obowiązkowa. Tak, Pacirtá, ponieważ Ákos pewnej nocy buntuje się przeciwko losowi, przeznaczeniu i ich kilkudziesięciu kłamstwom – pisze Zsolt Bayer w swojej rekomendacji, ponieważ w tym artykule znajdziesz wszystko, co musisz wiedzieć o tej masie kłamstw i ropy, która nazywa się „rządy liberalne”. prawa” i „pluralizmu” oraz USA.
A potem Kohan napisał:
„Joseph R. Biden i jego rodzina ogłaszają to z sercem pełnym bólu, ale spokojnym w woli Bożej.
Praworządność. Przytulne, słoneczne miejsce, o którym my, podróżujący obywatele węgierskiego reżimu hybrydowego, możemy jedynie marzyć jak o pięknym strumieniu. Miejsce, gdzie słowo możnych przed siedzibą prawa jest tyle samo warte, co słowo wywłaszczonych, gdzie nie ma równych i bardziej równych, gdzie nie ma oligarchów, niepodważalnych ofert, kundli, szumowin, korupcji koty i złodzieje. Tam, gdzie dzięki temu obywatel oddycha swobodnie, artysta tworzy bez ograniczeń, a duch przedsiębiorczości również wznosi się bez przeszkód.
Stany Zjednoczone są takim miejscem. Prawidłowy? Nie.
Na pewno nie od niedzieli – nawet jeśli droższy węgierskiemu sercu Donald Trump wkrótce zostanie jego prezydentem.
W niedzielę Joe Biden ułaskawił swojego syna Huntera, niemal jak w ludowej opowieści, mimo że jako kandydat na prezydenta i nawet po opuszczeniu kampanii obiecał, że tego nie zrobi. I choć w uzasadnieniu decyzji o ułaskawieniu nawiązał do faktu, że sąd potraktował Huntera politycznie stronniczo w przypadku pozwolenia na broń uzyskanego w wyniku kłamstwa na temat jego narkotykowej przeszłości, ułaskawienie obejmuje wszystkie znane i nieznane przestępstwa Huntera od początku 2014 r. do grudnia 2024 r. ze względu na bezpieczeństwo. To znaczy: chociaż oczywiście patrząc sardonicznym okiem na interesy Huntera na Ukrainie, jest to przedsiębiorca w hełmie z folii aluminiowej,
ale lepiej, żeby sąd też nie zajmował się tą sprawą – na pewno będzie to denerwujące.
Oczywiście wielu amerykańskich prezydentów udzieliło już ułaskawienia swoim bliskim, a ojcowie założyciele wielu krajów nie bez powodu przyznali władzę ułaskawienia swoim głowom państw. Nie ma nic złego w mocy ułaskawienia, może nawet ratowanie teściów i śpiączek ze slumsów za pomocą napoju gazowanego jest dopuszczalne. W przypadku Bidena szczere wyjaśnienie ułaskawienia Huntera brzmiałoby bardzo prosto: Drodzy Amerykanie! Jestem 82-letnim, rodzinnym starcem, los spisał na mnie o wiele więcej tragedii rodzinnych, niż na to zasługiwałem. Proszę Cię, abym nie musiał odwiedzać jedynego pozostałego mi syna, tego półgłówka, z którego przez ostatnie lata życia za kratkami nie udało mi się zrobić porządnego człowieka. Tak wygląda sprawiedliwe uzasadnienie decyzji prezydenta o ułaskawieniu: wystawiam przestępcę, ponieważ uważam to za stosowne i mogę to zrobić. Ale Bidena to nie usprawiedliwia.
„Wierzę w wymiar sprawiedliwości, ale ponieważ zmagam się z tą całą sprawą, uważam również, że surowa polityka zainfekowała ten proces i doprowadziła do nadużyć w sądownictwie”.
To niezbyt formalne angielskie zdanie, w którym Joe Biden rozlicza się z amerykańskim praworządnością: nie wierzy, że wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych, którym kieruje od czterech lat, jest wolny od wpływów politycznych, więc za uprzejmą zgodą narodu amerykańskiego usunąłby swoją rodzinę spod jego zakresu…”
Z pełną opinią można zapoznać się klikając TUTAJ
Pula MTI/EPA/Michael Reynolds