Idioci zawsze byli i zawsze będą, pytanie brzmi, czy układ odpornościowy większości uniemożliwia im bycie inicjatorami politycznymi, powiedział Przewodniczący Parlamentu jako gość programu Bayer.

Dziś istnieją ukryte technologie oddziaływania na opinię publiczną, które wykraczają poza możliwości danego państwa. Wpadła na to Rumunia. Człowiek jako pierwszy zastosował w głębinach różne algorytmy, czego nie wykryto nawet na powierzchni – ostrzegł w niedzielny wieczór László Kövér w programie Bayer w telewizji Hír.

Zdaniem Przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego w rumuńskim społeczeństwie panowała silna agitacja antyelitarna i dzięki temu dany kandydat zwyciężył, jednak „każdy, kto dziś wierzy w demokrację, musi być przygotowany na mechanizm, dzięki któremu do tego doszło. " László Kövér uważał:

mimo prób manipulacji nic nie wskazuje na to, że Péter Magyar będzie w stanie zdobyć większość w 2026 r., ale teraz tak się dzieje.

„Możesz już wiedzieć wszystko o nas i naszych przeciwnikach”. Po 2026 roku nikt nie może się usprawiedliwiać, że nie wiedział, co wybrał. Nie wybieramy przedstawicieli, wybieramy nasz los – powiedział.

Polityk zwrócił uwagę, że wśród wyborców w 2026 roku znajdą się ci, którzy w 2010 roku, kiedy Fidesz wrócił do władzy, mieli zaledwie dwa lata.

Jak powiedział Marszałek, nigdy nie idealizował Zachodu, uważał go za wzór przed zmianą reżimu. Nie można było przewidzieć, że uległ zniszczeniu.

„Nawet najbardziej sceptyczny nie mógł sobie wyobrazić, że trzydzieści lat po upadku komunizmu Europa będzie taka, jaka jest” – zauważył. Dodał: patrząc wstecz na ten stan, nawet ostatnia dekada Kádára wydaje się odświeżająca w sensie intelektualnym. László Kövér uważał:

szaleńcy zawsze byli i zawsze będą, pytanie brzmi, czy układ odpornościowy większości uniemożliwia im bycie inicjatorami politycznymi.

Według László Kövéra większość ludzi jest normalna i tęskni za normalnością, u większości panuje spokój i unikanie konfliktów i dopóki nie kopnie się ich w drzwi, nie wierzą, że „ci idioci mogą zająć jakiekolwiek stanowisko”.

Marszałek ujął to tak: Zachód stał na własnych nogach w sensie moralnym i kulturowym, dopóki istniało zagrożenie zewnętrzne.

– Do tego czasu mógł zupełnie słusznie wierzyć, że stoi po dobrej stronie historii, że reprezentuje tradycyjne człowieczeństwo, Dziesięć Przykazań, jego kulturę, duchowość, efektywność ekonomiczną i ludzką wolność.

To, w połączeniu z pewnego rodzaju kulturą burżuazyjną, zapewniło Zachodowi taką stabilność, że pod koniec lat 80. XX wieku nie uważaliśmy go za przykład z powodu jakiejś naiwności lub złudzeń, ale dlatego, że uważaliśmy, że jest to wykonalny model. Jestem przekonany, że to było to – wspominał László Kövér.

Według przewodniczącego parlamentu imigranci są obecnie wykorzystywani jako narzędzie przez tych, którzy chcą wykorzenić społeczeństwa chrześcijańskie w sensie duchowym i kulturowym.

Od nas, chrześcijan, zależy, czy nas pokonają – dodał.

Węgierska
telewizja publiczna

Zdjęcie na okładce: László Kövér w Bayer Show
Źródło: HírTV