Stosunki dwustronne amerykańsko-węgierskie mogą jedynie wzrosnąć od obecnego najniższego poziomu we wszystkich obszarach.

Oprócz nazwisk, które pojawiały się dotychczas w prasie, kandydatów na stanowisko ambasadora USA w Budapeszcie jest znacznie więcej – stwierdził w wywiadzie Csaba Faragó, szef spraw zagranicznych Fundacji Századvég. Optymizm jest uzasadniony, gdyż może nadejść wyjątkowo pomyślna faza współpracy węgiersko-amerykańskiej, ale zdaniem eksperta Węgry mogą łatwo znaleźć się w krzyżowym ogniu rozgrywek wielkich mocarstw.

W związku ze zbliżającym się odejściem ustępującego ambasadora USA Davida Pressmana rośnie zainteresowanie kwestią, kogo na wolne stanowisko może powołać amerykański prezydent-elekt Donald Trump. Zamiast spekulować na temat tożsamości przyszłego ambasadora Stanów Zjednoczonych w Budapeszcie, warto skupić się na tym, co możemy wiedzieć nawet nie znając nazwiska.

W wyborze przyszłego ambasadora zaletą może być to, że ma on więcej niż powierzchowną wiedzę o naszym kraju, jednak sam ten aspekt nie przesądzi o wyborze, gdyż w przypadku szefa misji najważniejsze jest to, aby do reprezentowania interesów własnego kraju na swoim obecnym stanowisku.

Jest duża szansa, że ​​po Davidzie Pressmanie zamiast zawodowego dyplomaty na czele ambasady USA w Budapeszcie ponownie stanie ambasador mianowany politycznie, tym razem z silnym zakorzenieniem republikańskim.

Zdaniem Csaby Faragó mimo to nie musimy się obawiać, że przyszły ambasador amerykański będzie chciał ingerować w wewnętrzną politykę naszego kraju i jest też optymistą, że ktokolwiek zostanie wybrany, wykaże konstruktywną postawę wobec Węgier i będzie dążył do wysokiej jakości partnerstwo z Budapesztem.

„Jeśli chodzi o osobiste spekulacje, nie pozwalam sobie na spekulacje, ale warto zaznaczyć, że za kulisami możliwych nazwisk jest znacznie więcej niż to, co dotychczas pojawiało się w prasie. Uważam, że dwustronne stosunki amerykańsko-węgierskie mogą jedynie wzrosnąć z obecnego najniższego punktu we wszystkich obszarach.

W historii stronie węgierskiej nigdy nie udało się rozpocząć współpracy z obecnym rządem amerykańskim z tak korzystnego stanowiska, dlatego możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Kontrast z okresem, który naznaczony jest nazwiskiem Davida Pressmana, będzie z pewnością ogromny. Musimy także zobaczyć, że w ciągu ostatnich pięciu lat poczyniono ogromne postępy we współpracy między węgierskimi i amerykańskimi konserwatywnymi instytucjami oraz ośrodkami doradczymi, co również wróży obiecującą przyszłość dla dwustronnych stosunków międzyrządowych” – powiedział szef wydziału spraw zagranicznych Századvéga .

Wraz z objęciem urzędu prezydenta Trumpa mogą wzrosnąć napięcia pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi w obszarze polityki handlowej i wydatków na obronność, w związku z czym – zdaniem eksperta – warto uświadomić sobie, że nie uda nam się trzymać się z dala od gry wielkich, relacji między Brukselą a Waszyngtonem wobec każdego państwa członkowskiego UE, więc będzie to miało również wpływ na Węgry.

Niemniej jednak nigdy w historii nie mieliśmy tak dużej szansy, aby móc w określonej skali, zgodnie z własnymi interesami, pozytywnie wpłynąć na stosunki pomiędzy dwoma największymi mocarstwami gospodarczymi świata.

Błędem Brukseli byłaby rezygnacja z lobbingu węgierskiego rządu i węgierskiego premiera.

W stosunkach dwustronnych bardzo ważny jest regularny, a nawet codzienny dialog. Wspólne wartości i wspólne interesy stanowią podstawę przyszłej wspólnej pracy. Pierwszym kamieniem milowym będzie 20 stycznia 2025 r., kiedy administracja Trumpa obejmie urząd.

Dla znaczącego postępu niezwykle potrzebna będzie wysokiej jakości praca i wysiłki dyplomatyczne przyszłego ambasadora amerykańskiego w Budapeszcie. W podstawowym interesie obu stron leży jak najszybsze przystąpienie nowego ambasadora do pracy. Im ważniejsza jest funkcja ambasadora w administracji USA, tym wcześniej zwykle zapada decyzja o obsadzeniu tego stanowiska. Kolejnym ważnym kamieniem milowym może być wizyta amerykańskiego prezydenta na Węgrzech, której ostatni przykład miał miejsce prawie dwadzieścia lat temu, podczas wizyty amerykańskiego prezydenta George'a W. Busha w 2006 roku. Pierwsza połowa nowej kadencji prezydenckiej Trumpa może okazać się najbardziej idealna na przeprowadzenie wizyty” – ocenił ekspert.

Csaba Faragó podkreślił znaczenie niedawnego badania opinii publicznej opublikowanego przez Századvég, w którym zapytano ludność Węgier, na reprezentatywnej próbie 1000 osób, co myślą obywatele o najnowszym rozwoju wydarzeń w czasie wojny i możliwości zaprowadzenia pokoju.

77 proc. Węgrów ufa prezydentowi Trumpowi i nowej administracji w kwestii zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej i zaprowadzenia pokoju w 2025 roku. Dzięki temu prezydent-elekt jest prawdopodobnie najpopularniejszym politykiem zagranicznym w naszym kraju: co drugi Węgier pozytywnie ocenia Donalda Trumpa, podczas gdy jednocześnie tylko 44 proc. z nas wyraziło o nim negatywną opinię.

Híradó.hu

Zdjęcie na okładce: Donald Trump przyjmuje premiera Viktora Orbána w Mar-a-Lago na Florydzie, na zdjęciu opublikowanym przez Biuro Prasowe Premiera
Źródło: MTI/Biuro Prasowe Premiera/Zoltán Fischer