A Europa nie broni się przed masową zagładą, ale raczej pozwala im pożreć jej bezpieczeństwo i znośny świat. Ponieważ praktyka ich tożsamości kulturowej została już w widoczny sposób narzucona zachodniej części Europy, muszą oni również stawić czoła konsekwencjom systemu prawnego ich własnego byłego kraju. Dlatego europejskie „domniemanie niewinności” nie powinno dotyczyć wszystkich, którzy weszli na drogę grzechu, ale „domniemanie winy”, które ze sobą przynieśli.
Odmówił noszenia maski i zamiast tego wdał się w kłótnię z policją. Wymiana zdań przerodziła się w wymianę ciosów. A Michel Zettler został pobity przez paryską policję nie dlatego, że jest kolorowym producentem muzycznym, ale dlatego, że władze mimo wezwań nie zastosowały się do prawa, czyli odmówił założenia maseczki zakrywającej nos i usta.
Setki tysięcy ludzi wyszło na ulice Paryża i innych francuskich miast, by zaprotestować przeciwko brutalności policji i domagać się wolności prasy. A tło było niesamowicie podobne do przypadku Amerykanina George'a Floyda. Co prawda Francuz bez maski nie wymagał nawet leczenia szpitalnego, ale 4 policjantów zostało natychmiast aresztowanych i osadzonych w więzieniu bez żadnego dochodzenia ani śledztwa.
Oczywiście nie było to satysfakcjonujące dla protestujących, bo w swoim świętym oburzeniu „w ramach prawa” podpalali samochody, rozbijali je i miażdżyli w imię wolności słowa. Wydanie dekretu o zakazie fotografowania twarzy policjantów i publikowania ich nagrań w celu ochrony ich prywatności wywołało niekontrolowany gniew wśród pragnących anarchii obywateli.
Politycy, osoby publiczne i osoby publiczne, a także sami dziennikarze, którzy, jeśli w mediach społecznościowych ujrzy choć jeden nieprawdziwy wpis na ich temat, od razu wywołali skandal w sądzie z powodu naruszenia ich dóbr osobistych.
Czy zatem istnieje „domniemanie niewinności”, czy też można je interpretować wybiórczo na sposób europejski? Powstaje też pytanie, czy niespełna 250-letnia praktyka prawnicza da się utrzymać w takiej formie? Oczywiście propozycja czeka na rozpatrzenie nie tylko we Francji, gdyż w Austrii odsunięto od stanowiska szefa wiedeńskiego oddziału austriackiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, ponieważ osoba pochodzenia czeczeńskiego i mieszkaniec Wiednia odebrała życie czterech osób podczas jego ataku terrorystycznego. Władze słowackie wcześniej poinformowały centrum Interpolu w Hadze, że K. Fejzula próbował kupić broń, ale później złagodziły ścisłe monitorowanie Czeczena, ponieważ planowały operację na dużą skalę i Austriacy musieli przegrupować siły . Oczywiście K. Fejzula to wyczuł i zaczął zabijać.
To Francja i Austria, ale podpalenia, morderstwa i starcia między nieletnimi gangami są również charakterystyczne dla codziennego życia w Szwecji, podczas gdy policja jest beznadziejnie niedoszkolona i ma za mało personelu. Również w Niemczech stale rośnie przestępczość na tle imigracyjnym.
„Domniemanie niewinności”, czyli praktyka dowodzenia winy, paraliżuje europejski mechanizm obronny i skuteczność organów ścigania. Obowiązujące od rewolucji francuskiej 1789 r. prawo, które, trzeba podkreślić, bardzo dobrze funkcjonuje w naszym cywilizowanym świecie, nie tylko utrudnia utrzymanie porządku, ale jest nieopłacalne w oczach przybywających tu cudzoziemców. Ponieważ w świecie wysoce scentralizowanych praktyk politycznych podejrzany musi udowodnić swoją niewinność. Jeśli nie są w stanie tego zrobić, mogą zostać uznani za winnych. To orzecznictwo nie tylko denerwuje zwolenników liberalizmu, ale także przeraża przestrzegających zasad europejskich obywateli o dobrych intencjach.
A Europa nie broni się przed masową zagładą, ale raczej pozwala im pożreć jej bezpieczeństwo i znośny świat. Ponieważ praktyka naszej tożsamości kulturowej została już wyraźnie narzucona zachodniej części Europy, muszą oni również stawić czoła konsekwencjom systemu prawnego ich własnego byłego kraju. Dlatego europejskie „domniemanie niewinności” nie powinno dotyczyć wszystkich, którzy weszli na drogę grzechu, ale „domniemanie winy”, które ze sobą przynieśli. Jeśli chcemy jeszcze silniejszej ochrony, to moim zdaniem zakwalifikowanie pomocnictwa do grupy „domniemania winy” jest absolutną koniecznością.
W tej sytuacji prawnej austriacki Czeczen, który chciał kupić broń, nie zostałby zauważony przez służby, ale zostałby natychmiast aresztowany, nawet gdyby nie strzelał z broni. W jaki sposób udowodnione operacyjnie podejrzenie terroryzmu wystarczyłoby do usunięcia potencjalnych sprawców ze społeczeństwa europejskiego.
A my, większość, mogliśmy korzystać z „domniemania niewinności” jako gwarancji naszego zgodnego z prawem postępowania. Bo któż nie chce podporządkować się porządkowi prawnemu, na jakiej podstawie domaga się ochrony przewidzianej przez prawo?!
László Földi