Dziś oficjalnie pierwszy dzień wiosny! Zimę możemy w końcu zostawić za sobą (choć wczoraj jeszcze padał śnieg), oby sezon covidowy mijał powoli. Jednak tym, co niestety nie jest sezonowe – a tego dnia 102 lata temu przybrało koszmarną formę, aby od tamtej pory pozostać nam na szyi – jest komunizm. Starsi ludzie, tacy jak ja, musieli świętować ten klejnot rewolucyjnych czasów młodości jako młody uczeń w szkole: najciemniejszy terror węgierskiej historii. Hiszpańska grypa minęła, ale nie ta! Potomstwo, jak dorośnie, nie przeklina cmentarzy!

Kiedy byłem dzieckiem, mieszkała urocza stara ciotka, potomek starego szlacheckiego rodu, która zawsze powtarzała: „mój synu, jesteś jak komuniści: wszystko jest nasze!” Tak naprawdę stało się to już w 1919 roku, na szczęście zamieszki trwały tylko 133 dni, ale położyły podwaliny pod wiek XX. najciemniejsza dyktatura XX wieku, która pochłonęła więcej istnień ludzkich na całym świecie niż dwie wojny światowe razem wzięte. (Oczywiście, jedno ludzkie życie jest więcej niż dozwolone!) Béla Kun i Szamuely pomalowali parlament na czerwono, prowadzili pociąg śmierci, dokonywali masowych egzekucji na osobach starszych, dzieciach i kobietach i natychmiast znacjonalizowali, a ściślej mówiąc, przywłaszczyli sobie własność wszystkich. Wtedy nazwano ich imionami ulice, urządzano im uroczystości, wieszano wdowy po przywódcach RP w starych redakcjach w uzurpowanym parlamencie, bo i im się to stało.

Zawsze wygrywali oszustwem lub siłą! 21 marca 1919 r. hrabia Mihály Károlyi , którego umysł przepełniony był rozpadem i grabieżą historycznych Węgier, ze zdziwieniem przeczytał podczas śniadania w Vörös Újság, że komuniści przejęli od niego władzę. Cholera, ja też w to grałem, mógłby pomyśleć, ale nie wstał od karcianego stolika, tylko pchał ich wózek. W 1947 r. Rakosi – który był jednym z ich bohaterów w 1919 r. – oszukał głosowanie w wyborach z niebieską kartką, ale nawet wtedy nie mogli wygrać, więc oczerniali inne partie. Stalin go zostawił! Rákosi zajmie się Węgrami. Potem, w 1956 roku, trzeba było całej armii sowieckiej, aby János Kádár , który był najsłabszym ogniwem w łańcuchu przywództwa, przybywając w swoich czołgach, zapewnił sobie władzę upokarzającym odwetem Haynauta i jego przyjaciół, którzy tu tymczasowo stacjonowali , któremu ostatecznie uległ.

W pierwszych wolnych wyborach byli w znacznej mniejszości, ale ich majątek został już uratowany, więc warstwa kierownicza i blisko czterystutysięczna nomenklatura mogła ładnie maszerować w nowy świat w demokratycznym przebraniu, gdzie ich nowy przywódca stał się najtwardszym autorytarnym Gyulą Hornem, którego sojusznikami są dzieci ludu Rakosiego : tylko w przebraniu wolnego demokraty.

W 2002 roku „jedyną rzeczą, którą oszukali” było to, że wynieśli do władzy oficera SZT, który również był raczej słabym ogniwem w łańcuchu Gyurcsány w 2004 roku . Jako zbawca klanu Apró potrafił pielęgnować swoje ideały 19, więc stylowo zarządził szarżę kawalerii na pokojowych demonstrantów. Doprowadził kraj do bankructwa przez 6 lat.

Teraz towarzysze szykują się do powrotu do władzy, wyborcza koalicja s(S)oros pod przywództwem Gyurcsány'ego po raz kolejny wyciąga słabą postać pod pozorem przedwyborczego cyrku. Niech nie będzie wątpliwości: to jest Gergő Karácsony . On jest kandydatem. Znakomitą analizę tego, dlaczego tak się stało, możemy przeczytać tutaj pod piórem László Zöldi Szentesi . Według duchowego rektora jest on właściwą marionetką w starym-nowym teatrze. Oczywiście szybko by się to na nich rozrosło, a ich jedynym szczęściem jest to, że oczekuje się, że w 2022 roku nie pomogą im żadne oszustwa ani oszustwa. Chociaż tak naprawdę liczą na armię globalistów.