W Pradze protestowali też przeciwko wysokiej inflacji i nowelizacji ustawy emerytalnej, a także domagali się odejścia rządu.

Około 20-25 tys. osób demonstrowało w Pradze w sobotnie popołudnie przeciwko wysokiej inflacji i nowelizacji ustawy emerytalnej. Demonstranci domagali się zaprzestania pomocy wojskowej dla zaatakowanej przez Rosję Ukrainy oraz dymisji rządu premiera Petra Fiały.

Ponad trzygodzinny protest przeciwko biedzie zorganizowała pozaparlamentarna partia Právo Respekt Odbornost (Prawo, Szacunek, Ekspertyza – PRO). Protestujący na Placu Wacława wymachiwali czeskimi flagami i skandowali antyrządowe hasła. Przewodniczący PRO Jindrich Rajchl zapowiedział: jeśli rząd nie spełni ich żądań, 16 kwietnia odbędzie się kolejna demonstracja na Placu Wacława, a następnie blokada budynków rządowych.

Protestujący domagali się także zaprzestania przez rząd masowego wsparcia militarnego zaatakowanej przez Rosję Ukrainy i zajęcia się problemami ludności czeskiej, a nie Ukraińskiej..

Pod koniec ruchu kilkuset demonstrantów maszerowało przed Czeskim Muzeum Narodowym i domagało się zdjęcia ukraińskiej flagi z elewacji budynku. Gdy nikt nie reagował na ich żądania, kilka osób próbowało włamać się do budynku, czemu uniemożliwiły policyjne komandosy. Doszło do bójki, w wyniku której policja zatrzymała 15 osób za zakłócanie porządku. Minister spraw wewnętrznych Vít Rakusan określił demonstrację jako akcję prorosyjską i stwierdził, że interwencja policji jest legalna i konieczna.

Cywile Info: Viktor Orbán mówi, że w Europie tylko Węgry i Watykan opowiadają się za pokojem. Liberalna prasa zachodnia wspomina o tym wszystkim w negatywnym tonie, że kraj Lám-Lám Orbán został sam z jego koncepcją. Cóż, myślę, że wszyscy ludzie kochają pokój, kto chciałby wojny, zniszczenia, cierpienia, ekonomicznej porażki? Nikt. Ludzie chcą pokoju, podobnie jak węgierski rząd. Jestem przekonany, że nikt nie wierzy, że sankcje powstrzymają Rosjan, że dzika Wielka Niedźwiedzica zaatakuje Europę, a sytuacji na Ukrainie nie da się rozwiązać negocjacjami. Zwykłemu obywatelowi jeszcze mniej podoba się to, że musi na własnej skórze odczuwać złe decyzje swojego rządu (inflacja, niedobory energii, cięcia budżetowe itp.) narzucone przez przywódców UE.

Teraz Czesi wyszli! Rzadko się poruszają, ale kiedy to robią, zwykle jest to dość potężne! Ich żądaniem jest zaprzestanie wykorzystywania konfliktu rosyjsko-ukraińskiego jako przykrywki dla wewnętrznych trudności politycznych i opowiedzenie się za pokojem.

Jaki jest do tego tekst? Że demonstrację zorganizowali prorosyjscy prowokatorzy. Jeśli tak jest, to w porządku. Jeśli Rosjanie i prorosyjczycy chcą pokoju, to znaczy, że strona wojująca zadeklarowana jako agresor jest dziwnie po stronie pokoju.

Warto to wykorzystać i jak najszybciej zasiąść do stołu negocjacyjnego! 

źródło: mandarynka

Wyróżniony obraz: AFP