Vera Jourová, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, po raz kolejny zagroziła Węgrom i Polsce wstrzymaniem unijnych dotacji. dla Bloomberga wyraził też nadzieję, że proces praworządności może zakończyć się sukcesem jeszcze w tym roku, jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi na Węgrzech. Międzynarodowa agencja informacyjna (miejmy nadzieję) zauważyła, że ​​kary finansowe mogą wpłynąć na szanse reelekcji prawicowego rządu.
„W tym roku Unia Europejska może zacząć karać sprawców łamania praworządności nowym instrumentem sankcji, w wyniku którego poszkodowani mogą stracić miliardy euro” – stwierdziła Vera Jourová i przedstawiła lukę, która jej zdaniem pozwoliłaby państwom członkowskim, które sprzeciwiają się głównemu nurtowi, czyli Węgrom i Karzącej Polsce. „Jedną z opcji jest zamrożenie funduszu w wysokości 1,8 biliona euro przed wypłatą” – wyjaśniła Jourová, która stwierdziła, że ​​komisja jest zdeterminowana, by nałożyć sankcje na krnąbrny kraj i że ona sama pomaga w opracowaniu tej koncepcji.
Co ciekawe, w grudniu zeszłego roku, podczas dyskusji nad siedmioletnim budżetem, szefowie państw i rządów Unii Europejskiej zgodzili się, że wycofanie pieniędzy z Brukseli nie może być powiązane z niejasnymi motywami politycznymi i ideologicznymi (płeć, imigracja, itp.) warunków. Jak wiadomo, zgodnie z porozumieniem budżet Unii Europejskiej w latach 2021-2027 wyniesie 1074 mld euro, a państwa członkowskie zdecydowały też o funduszu stymulacji gospodarczej w wysokości 750 mld euro.

Zoltán Kovács, sekretarz stanu odpowiedzialny za komunikację międzynarodową i stosunki międzynarodowe , powiedział Világgazdaságowi , „wierna sojuszniczka György Sorosa, wydaje się, że tydzień po tygodniu musi udowadniać swoją nienawiść do Węgrów, co obraża Węgry i naród węgierski”. Bruksela powinna raczej zająć się nieudanymi zamówieniami na szczepionki.

Judit Varga napisała w swoim poście na Facebooku, że Vera Jourová wyraziła swoje konkretne oczekiwania wobec Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i oczekuje od tego organu latem decyzji w sprawie wniosku o warunkowość.

„Nigdy nie myślałem”, pisze, „że nienawiść Jourovej do Węgier i Polski posunie się tak daleko, że wywrze presję polityczną na Trybunał Sprawiedliwości UE, praktycznie nakazując organowi luksemburskiemu podjęcie decyzji. Prosimy lewicowo-liberalnych polityków, aby przestali szantażować te kraje , które wciąż opowiadają się za tradycyjnymi wartościami w obliczu lewicowego głównego nurtu. Społeczności zamiast jednostek, niezależne państwa narodowe zamiast wielokulturowości, tradycyjne role damsko-męskie zamiast setek różnych płci. To są wartości, które chcą zniszczyć w Brukseli szantażem praworządności i sankcjami" - napisał minister.
Zdjęcie: Sándor Csudai – Origo