Powszechną metodą pracy umysłowej jest projekcja złości wywołanej bezsilnością, projekcja, kiedy wierzymy, że złość, którą w sobie unieważniliśmy, jest skierowana do nas z zewnątrz – „ktoś chce nas zniszczyć” – to jest siła napędowa konspiracji teorie.

powiedział psycholog Emőke Bagdy, emerytowany profesor . Podkreślił: przesłaniem przetrwania tych, którzy uniknęli zagrożenia życia, jest działanie, a nie poddawanie się, bo liczy się tylko jedno, a jest nim samo przetrwanie, życie.

„Najbardziej krytycznym tematem ostatnich czasów są szczepienia: mieć je czy nie mieć, oto jest pytanie. Ale dlaczego wciąż jest to pytanie, skoro jedność faktów naukowych i bezpośredniego ludzkiego doświadczenia jasno wskazuje, że jest to jedyne rozwiązanie, które daje nadzieję?”

Widzimy, słyszymy i doświadczamy, że temat działa jak worek treningowy ze względu na podział opinii, biegunowość tak i nie, upolitycznienie. Uparte zaprzeczanie, które rozwija się w grupach ofiar dryfu wzajemnie wpływających opinii, dominuje również w codziennych dyskursach. Z męczącą i bolesną monotonią słyszymy, że szczepienia nie powinny mieć miejsca z tego czy innego powodu.

Dlaczego ta dwoistość się utrzymuje? W większości przypadków powstrzymujemy się od odpowiedzi i opowiadamy się za niemożnością protestu. „To nie może być prawda, że ​​on nie widzi, nie wie, nie rozumie…” – mówimy często. Istnieje jednak odpowiedź z psychologii. Kiedy przydarza nam się coś nieoczekiwanego, zatrzymujemy się, zastygamy w bezruchu, a nawet doznajemy szoku, w zależności od tego, co nieoczekiwanie w nas uderzyło.

W takich przypadkach pojawia się w nas rodzaj niepokoju, zarówno fizycznego, jak i psychicznego, który nazywamy lękiem przed dzwonkiem alarmowym. Dzwoni, aby przekonać cię do zrobienia czegoś. Ponieważ z trudem możemy zareagować natychmiast, uruchamiają się nasze wewnętrzne psychologiczne mechanizmy odciążenia i radzenia sobie z napięciem, jest ich wiele, ale w sytuacji kryzysowej - takiej jak epidemia wywołana przez covid - z pewnością uruchamia się silne działanie w duszy. Sposoby radzenia sobie z wewnętrznym lękiem i napięciem duchowym oraz próby radzenia sobie z zagrażającymi treściami duchowymi uruchamiają w ten sposób różne „niebezpieczne, odwracające” sposoby.

Najstarszą obroną jest zaprzeczenie. Odmowa oznacza, że ​​jednostka nie chce przyznać się do faktów i „chowa głowę w piasek”, bo gdyby tego nie zrobiła, mogłaby ogarnąć ją śmiertelna groza. „Włącza” zaprzeczanie, a jednocześnie w debacie o istnieniu lub nieistnieniu wirusa deklaruje, że czegoś takiego nie ma, nie istnieje. Innym sposobem na wyeliminowanie niebezpieczeństwa i zapobieżenie lękowi jest trywializacja, pomniejszanie wagi sprawy, aw ostateczności jej ignorowanie. Jest krewnym zaprzeczenia, ale działa w nim trzeźwość świadomości rzeczywistości. Wirus jest, ale „nie wyolbrzymiaj”, „nie wysadzaj w powietrze”, a po takiej postawie zwykle następuje wyjaśniające potwierdzenie.

Cały artykuł TUTAJ .

Zdjęcie w tle: magyarhirlap.hu