„Jesteśmy europejskimi Węgrami! Ci, którzy stworzą spokojne, europejskie Węgry po 2022 roku”
- pisze Ferenc Gyurcsány.
Wszyscy doświadczyliśmy spokoju zapewnianego przez byłego premiera; niektórzy w postaci gumowych kul lub granatów dymnych, niektórzy na pogrzebie swojego biznesu, ale większość z nas pamięta stan kraju na skraju bankructwa, moralne spowolnienie i niebotycznie rosnące ceny gazu i prądu. Rządy Gyurcsány'ego były naprawdę spokojnym okresem...
Teraz ramię w ramię z poczętymi w destrukcji przywódcami swojej partii obiecuje znowu spokój - "nie trzeba się bać, nie będzie bolało" - trzeba tylko cierpliwie czekać. Albo może nie. Definicja „europejskich Węgrów” również zasługiwałaby na mszę, zwłaszcza aspekt węgierski, ale z pewnością Gyurcsány również tym razem, do czego przywykliśmy, kieruje się przewodnimi zasadami starożytnej mowy i kłamie rano, nocą i nocą.
Ale kim może być dżentelmen, który chwycił ten moment za gardło i zakaszlał na szyję Kláry Dobrev, która pozowała obok męża?