Żart na temat Mátyása Rákosiego, który żył jeszcze w latach pięćdziesiątych, jest taki, że mężczyzna poszedł na policję, mówiąc, że chce zmienić nazwisko. Policjant pyta jak ma na imię? Maciej Tulok. Co robi policjant: Rozumiem cię i na jakie nazwisko chcesz zmienić? Odpowiedzią jest János Tulok.

To wszystko przyszło mi do głowy tylko dlatego, że gdybym był Ferencem, powoli bym się zastanawiał nad zmianą nazwiska, bo to, co produkuje Fleto, jest godne tylko imienia Gyurcsány, a nie Ferenc.

Delikatnie mówiąc, dzisiejsza parlamentarna produkcja była bardzo udana. Z jednej strony groził przedstawicielom partii rządzącej, że za rok wygramy, nie będzie litości, zostaniecie zabrani. Pytając rząd o dane dotyczące śmierci, powiedział:

„Mój ojciec był w więzieniu cztery lub pięć razy w swoim życiu. Nie był wielkim złoczyńcą, tylko małym, ale zrobił to właściwie”

Następnie, opowiadając o swoich doświadczeniach z dzieciństwa, powiedział, że wraz z matką odwiedził ojca w więzieniu Vác, który popełnił przestępstwo, co do tego nie ma wątpliwości, ale uważa, że ​​przestępstwo obecnego rządu jest poważniejsze.

Puf dla Ferenca! Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Mogę więc zrozumieć, dlaczego rodzina Apró to zaakceptowała. A mówiąc szczerze, Panie Reprezentancie, dlaczego nie powiedział pan, jak bardzo udało się panu powalczyć z kochaną teściową, Mamą Piri, żebyśmy nie wracali do poprzednich spraw.

Chciałbym raczej zaproponować krótką Mikszátha :

Ponieważ ludzie nie popełniają przestępstw bez powodu. Z nasion altówki wyrastają altówki, z nasion kapusty wyrastają kapusty, z kolumb wyrastają kolumby, z grzechów wyrastają także grzechy.

 

O wystąpieniu parlamentarnym Prezydenta Republiki Danii tutaj .