The Mandiner napisał , że w zeszłym tygodniu grupa francuskich żołnierzy napisała list otwarty do prezydenta Francji Emmanuela Macrona, wzywając jego rząd do podjęcia natychmiastowych działań w sprawie islamizmu. Rząd obiecuje teraz odwet.
Około ostrzegli administrację Macrona w liście otwartym w zeszłym tygodniu, że „fanatyczni partyzanci” celowo wbijają klin we francuskie społeczeństwo i że islamiści powoli przejmują kontrolę nad państwem, może spodziewać się odwetu ze strony Francuzów. rząd. władza.
Kilka cytatów z listu otwartego:
„Szanowny Panie Prezydencie, Szanowni Członkowie Rządu, Szanowni Członkowie Zgromadzenia Narodowego!
Narodowy tricolor to nie tylko kawałek materiału, ale także symbolizuje tradycje, za które nasi przodkowie oddali życie w służbie Francji, niezależnie od koloru skóry czy wyznania. Na tych flagach widnieją następujące słowa złotymi literami: »Honneur et Patrie« [Honor i Ojczyzna].
(…)
Dziś niektórzy mówią o rasizmie, kolonialnej przeszłości (…), podczas gdy ci nienawistni i fanatyczni partyzanci chcą wzniecić wojnę rasową, używając tych określeń.
(…)
Dziś islamiści i niektóre miejskie hordy podejmują się stworzenia w kraju stref, w których mogą rządzić dogmaty sprzeczne z naszą konstytucją, poprzez izolację pewnych obszarów ziemi. Robią to pomimo faktu, że każdy Francuz, niezależnie od światopoglądu, wszędzie czuje się we Francji jak w domu.
(…)
Niebezpieczeństwo rośnie, a przemoc z każdym dniem jest coraz silniejsza. Kto by pomyślał 10 lat temu, że profesora można rozstrzelać na otwartej przestrzeni (…)? My, słudzy narodu, którzy zawsze byliśmy gotowi oddać życie za służbę wymaganą przez państwo, nie możemy stać bezczynnie.
(…)
Widać, że nie ma czasu na bezczynność; w przeciwnym razie wojna domowa może zakończyć sprawę jutro w wyniku narastającego chaosu, za który będziesz odpowiedzialny. (…)"
List otwarty opublikowany przez Valeurs Actuelles 21 kwietnia, w rocznicę nieudanej próby zamachu stanu przeciwko de Gaulle'owi sześćdziesiąt lat temu . „Sytuacja jest poważna, Francja jest w niebezpieczeństwie” – ostrzegali żołnierze, których później wspierała skrajnie prawicowa kandydatka na prezydenta Marine Le Pen. Zdaniem BBC nie ma mowy o żadnej stawce , bo zdaniem analityków szanse na to, że powyższe listy otwarte pójdą w parze z realnymi działaniami, są bardzo małe, więc nawet Le Penowi nie przychodzi do głowy, że mógłby przeprowadzić jakąkolwiek próbę zamachu stanu z tym gest.
Następnie Le Pen była gotowa do zakwalifikowania swojego oświadczenia. France24 polityk powiedział, że choć zgadza się z oceną sytuacji żołnierzy ,
„te problemy można rozwiązać tylko poprzez politykę”.
Jednocześnie zapewnił emerytowanych żołnierzy o swoim pryncypialnym wsparciu i – także listem otwartym – zaprosił ich do własnej kampanii.
Jednak działanie to zostało później określone jako niestosowne i nieprofesjonalne przez minister odpowiedzialną za obronę narodową Florence Parly. przed tym na Twitterze
„służący w siłach zbrojnych muszą kierować się podczas służby dwiema zasadami: neutralnością i lojalnością”.
Ostrzegł również, że ci czynni żołnierze, którzy dopisali swoje nazwiska do listu otwartego, mogą spodziewać się kary, ponieważ naruszyli odpowiednie przepisy, które nakazują im zachować neutralność polityczną.
Autor: Gergely Dobozi
Wyróżniony obraz: Joel Saget / Europress/AFP