Főtér napisał , że konieczna była interwencja ze względu na niemożliwą do utrzymania sytuację, dlatego większość migrantów pojawiających się na ulicach Timisoary została otoczona.
Niestety, choć wracają do wyznaczonych dla nich obozów, prędzej czy później pojawiają się ponownie ze względu na swobodę przemieszczania się, gdyż Timisoara jest idealnym miejscem gromadzenia się osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę. Nieśmiały.

Znaleziono tymczasowe rozwiązanie, ale wymagało to noża, oburzenia ludności, podejścia prawosławnej Wielkanocy, ale także odpowiedniej osoby, która zwróci się do Bukaresztu o interwencję. Przez wiele miesięcy władze rumuńskie bezczynnie obserwowały, jak Timișoara jest zalewana przez nielegalnych imigrantów zmierzających do Europy Zachodniej, a powtarzające się ostrzeżenia burmistrza Dominica Fritza o presji wywieranej na miasto trafiały na głuche uszy. z nożem w zeszłym tygodniu , według którego Bukareszt zostawił Timișoarę sam na sam z problemem,

Arogancka odpowiedź prezydenta Klausa Iohannisa brzmiała po prostu: nie rozumie, na czym Fritz opiera swoje oświadczenie, bo to nawet nie jest prawda.

W zeszłym tygodniu doszło do starć dwóch grup afgańskich migrantów, w wyniku których jeden młody mężczyzna stracił życie, a drugi został ranny. doniesień prasowych , miejscowa ludność z rosnącym niepokojem obserwuje również wzrost liczby migrantów w przestrzeni publicznej. Grupy, składające się głównie z Afgańczyków, zajęły niezamieszkane domy i piwnice wokół dworca kolejowego. Do tego wiceburmistrz PNL Temesvár, Cosmin Tabără, również uznał, że wraz ze zbliżaniem się prawosławnej Wielkanocy nadszedł czas, aby zwrócić się o pomoc do rządu, do czego – patrz cud – przystąpiły władze MSW siły i

setki migrantów zebrano z ulic Timisoary.

Nie oznacza to jednak rozwiązania długoterminowego, ponieważ po odwiezieniu ich z powrotem do krajowych ośrodków dla uchodźców, do których należą (głównie Szucsáva, Galac i Bukareszt), jest duża szansa, że ​​po kilku dniach znów pójdą w kierunku Timisoary. Z jednej strony mają swobodę przemieszczania się, z drugiej dzięki potrójnej granicy węgiersko-rumuńsko-serbskiej i obecności przemytników ludzi

Timisoara jest idealnym miejscem spotkań osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę.

Obecnie w Rumunii rozpatrywanych jest 3600 wniosków o azyl, z czego 3200 dotyczy Timisoary.

Wyróżniony obraz: Máté Krisztián / Ripost