Orędzie o stanie Unii jest tradycyjnie jednym z najbardziej prestiżowych wydarzeń w amerykańskiej polityce. W tym czasie prezydent przedstawia wybranym politykom i narodowi przed obiema izbami kongresu informacje o stanie kraju i głównych elementach przewidywanej przez niego polityki.

Prezydent USA Joe Biden stwierdził w swoim orędziu o stanie Unii w Kongresie w środę wieczorem, że zaledwie sto dni po jego inauguracji wierzy, że Ameryka znów jest w ruchu.

Najgorsza epidemia stulecia, najgorszy kryzys gospodarczy od czasu Wielkiego Kryzysu i najgorszy atak na naszą demokrację od czasów wojny secesyjnej

- Powiedział.

W obronie środowiska prezydent mówił też o tym, że „American Jobs Plan stworzy miliony dobrze płatnych miejsc pracy, które pomogą Amerykanom w utrzymaniu rodzin”. Podkreślił, że milionom ludzi zostanie udzielona pomoc w powrocie do pracy i zwrócił uwagę, że blisko 90 proc. planowanych miejsc pracy nie będzie wymagało ukończenia studiów wyższych. (To bardzo ciekawa zapowiedź w dobie high-tech i robotyzacji – red.)

W swoim przemówieniu wezwał też Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH) do stworzenia ośrodka badawczego, którego celem byłoby osiągnięcie przełomu w walce z takimi chorobami jak rak, choroba Alzheimera czy cukrzyca.

„Nie mogłem powiedzieć nic bardziej dwustronnego niż to. Skończmy z rakiem!”

(Nie dodał, który dokładnie z 252 rodzajów raka miał na myśli – przyp.

Odnosząc się do wycofania wojsk z Afganistanu, powiedział: w kraju azjatyckim są żołnierze amerykańscy, których rodzice już tam służyli.

„Spłaciliśmy Osamę Bin Ladena, zmniejszyliśmy zagrożenie terrorystyczne ze strony Al-Kaidy w Afganistanie, a teraz, dwie dekady później, nadszedł czas, aby sprowadzić naszych żołnierzy do domu”.

sformułowane.

Wezwał również Kongres do podjęcia kroków w celu zreformowania organów ścigania, podkreślając potrzebę przywrócenia zaufania między organami ścigania a ludźmi. Odnosząc się do zarzutów republikanów stwierdził:

„Musimy pracować razem, aby osiągnąć konsensus, ale wykonajmy tę pracę do przyszłego miesiąca, w pierwszą rocznicę śmierci George’a Floyda”.

(Ciekawym przesłaniem politycznym jest ten, według którego śmierć przestępcy stanowi jakiś punkt odniesienia w życiu kraju – red.)

Nazwał imigrację niezbędną dla Stanów Zjednoczonych i wezwał ustawodawców do działania w sprawie „niezliczonych osób”, które chcą obywatelstwa.

„Politycy mówili o reformie imigracyjnej od trzydziestu lat, ale nic nie zostało zrobione. Czas to naprawić”

stwierdził.

Pod koniec swojego ponad godzinnego przemówienia prezydent nazwał atak na Kapitol z 6 stycznia kryzysem egzystencjalnym, który „sprawdził demokrację”. Uważał, że walka się nie skończyła, bo „autokraci świata” postawili na koniec amerykańskiej demokracji. (On decyduje, kto zalicza się do autokratów! - przyp. red.)

„Musimy im udowodnić, że się mylili. Wszystko, o co proszę, to abyśmy wszyscy wykonali swoją część. Autokraci nie wygrają przyszłości. Będziemy. Ameryka wygra”

sformułowane.

MTI, 2022 plus

Wyróżniony obraz: cbs.com