Premier Viktor Orbán w piątek rano w Rádió Kossuth Dzień dobry, Węgry! W swoim programie powiedział, że wchodzimy w nowy kamień milowy, liczba zaszczepionych na pewno przekroczy w piątek 4 miliony, więc nowe przepisy wejdą w życie w sobotę rano.

Początek godziny policyjnej zostanie zmieniony na północ, sklepy i lokale gastronomiczne mogą być otwarte do godziny 11, a niektóre usługi będą ponownie dostępne dla osób posiadających kartę ochronną.

Szczepienia 16-18-latków rozpoczynają się po maturze, w przypadku której stosowana będzie szczepionka Pfizer, więc jeszcze dziś można zaszczepić się Pfizerem, ale następnym razem może to nastąpić za kilka tygodni. Dzieje się tak, ponieważ niezbędne szczepionki są odkładane na bok dla młodych ludzi.

Odnosząc się do otwarcia tarasów i dalszych działań premier podkreślił: dopóki ktoś nie jest zaszczepiony, może zarażać innych.

Ponieważ epidemia jeszcze się nie skończyła, nie wszyscy są jeszcze zaszczepieni, więc mogą zarażać innych. Dlatego należy przestrzegać zasad

on dodał.

Według Viktora Orbána trudne do opanowania są sytuacje, w których chronieni mieszają się z tymi, którzy nie są chronieni. W przypadku restauracji np. gdy w środku przebywa ktoś, kto nie siedzi przy stoliku, musi mieć maseczkę, a rybacy będą mogli wychodzić na zewnątrz po północy.

Premier powiedział też, że teraz większość to chronieni, zaszczepieni, więc trzeba się do nich dostosować, żeby mieli zniżki, a każdy, kto chce i się zarejestruje, mógł się zaszczepić. Na Węgrzech jest wystarczająco dużo szczepionek dla wszystkich, w rzeczywistości jest już więcej szczepionek niż osób, które chcą się zaszczepić.

Premier nazwał wielkim sukcesem, że jesteśmy jedynym krajem, który osiągnął ten stan, bo tak nie jest w Europie Zachodniej, a także zwrócił uwagę na błędne przekonanie, że zaszczepieni wschodnimi szczepionkami nie będą mogli podróżować. Jak to ujął: to nieprawda, bo Niemcy już kupują rosyjskie szczepionki.

Nie będzie rozróżnienia między szczepionkami wschodnimi i zachodnimi

- podkreślił premier i dodał, że jeśli będzie unijny dowód osobisty, to będziemy z niego korzystać, ale do tego czasu umowy z krajami będziemy zawierać na zasadzie wzajemności.

Viktor Orbán poruszył także kwestię uniwersytetów, mówiąc, że węgierski system szkolnictwa wyższego jest dość nieelastyczny, a ze względu na wcześniejsze doświadczenia wywodzące się z komunizmu Węgrzy patrzą na transformację z lękiem, gdyż w oczach wielu tylko istnieje własność państwowa lub prywatna, a nie jakakolwiek inna forma. Jednak dzięki dotychczasowym nacjonalizacjom nie było w naszym kraju możliwości takiego organicznego rozwoju jak na Zachodzie. Podczas transformacji powstaną fundacje celu publicznego, a przekazany im majątek będzie mógł być przeznaczony wyłącznie na edukację i rozwój uczelni, a uczelnie będą miały znacznie większą autonomię. Viktor Orbán podkreślił, że powodem ataku lewicy jest to, że jej podejście jest internacjonalistyczne, a uczelnie oparte są na zasadzie narodowej, a także dodał, że najlepsze uniwersytety na świecie nie działają w formie państwa, ale fundację, dlatego rząd potraktował tę formę jako przykład.

Odnosząc się do antyszczepionkowej kampanii lewicy, powiedział, że dzięki niej więcej lewicowych wyborców jest antyszczepionkowych i zasugerował, aby nikt nie słuchał antyszczepionkowej kampanii partii lewicowych, bo to nie szkodzi rządowi, ale sobie.

Na zakończenie rozmowy premier odniósł się także do zniesienia telegramów, jak powiedział: telegram był częścią ich życia, dlatego wysłał ostatni telegram z okazji Dnia Matki.

Kobiety i matki wykonały świetną robotę nawet w czasie kryzysu i zasługują na szacunek, jaki okazywały za postawę, jaką prezentowały w ciągu ostatniego roku.

– zakończył premier.

Wyróżniony obraz: origo.hu