Jak wiadomo, Péter Jakab, prezes Jobbiku, ponownie zaprezentował w poniedziałek produkcję nieodpowiednią dla Izby. Z manierą stajennego nazwał polityków Fideszu „szumami” i osobiście szkalował przewodniczącego parlamentu.

Skomentował sprawę jednemu z tabloidów:

Zawsze robię to, co dyktuje moje poczucie sprawiedliwości, nawet jeśli regularnie przepala lont dla László Kövéra, który jest przyzwyczajony do pochlebstw i kłamstw.

Nawiasem mówiąc, przewodniczący partii jest pewien, że może spodziewać się kolejnej kary od László Kövéra, ale jednocześnie uważa: „Nie ma większej kary niż Viktor Orbán”.

Ale jest, a mianowicie twoja osoba w parlamencie, którą uważa za stajnię, chociaż jego styl podnieciłby nawet bydło.

Mowa o wołowinie!

Jeśli dobrze pamiętam, wśród teatralnych anegdot Károly'ego Szalaya jest mowa o tym, że Edé Újházi został wezwany na dwór przez głównego kelnera. Wielki aktor miał zwyczaj zabijania tych, których lubił. Cóż, główny kelner to zaakceptował, a sąd nakazał Újházi przeprosić.

Kiedy aktor wstał i powiedział:

Wysoki Sądzie, więc nie mogę nazwać głównego kelnera "wołowiną"?

Nie, brzmiała odpowiedź sędziego.

I czy mogę powiedzieć szefowi kelnerowi do krowy?

Jeśli chcesz, możesz to powiedzieć, powiedział sędzia.

W takim razie przepraszam, panie główny kelnerze...