Tak stwierdziła Demeter Szilárd, minister odpowiedzialna za odnowę węgierskiej muzyki rozrywkowej, która uczestniczyła w prezentacji w Sepsiszentgyörgy. Na razie mógł zobaczyć przedsmak sztuki i poznać aktorów z Transylwanii.
Wyjaśnił, że węgierska muzyka ludowa, podobnie jak węgierska kultura, nie zna granic. Właśnie z tego powodu myślą w Zagłębiu Karpackim zgodnie ze strategią muzyki rozrywkowej, która została opublikowana w zeszłym roku, otwierając szerzej nożyce i ukierunkowując talenty.
„Nie dzielimy się naszymi przemyśleniami na temat Budapesztu, musimy rozpowszechniać treści i koloryzować scenę, aby w centrum uwagi znajdowała się wartość i jakość” – stwierdziła Demeter Szilárd. Przypomniał, że kiedy zadzwonili do niego z pomysłem Istvána, Wielkiej Produkcji Króla Székelyfölda, od razu zapewnił organizatorów o swoim wsparciu.
Z dumą wspomniał, że Gergő Baricz, który w spektaklu gra Koppány'ego, jest wokalistą zespołu Loyal, w którym jest basistą.
Dotknął też tego, że w związku z epidemią mit wietrzenia granic kraju został obalony, a restart trzeba przeprowadzić inaczej.
Producent Zsolt Dancs powiedział, że za nimi i przed nimi ciężka praca, ale były już próby dla obu obsady. Poprzeczka jest wysoko, ale dzielnie przeskakujemy wszystkie przeszkody, trwają próby, a potem 9 sierpnia przeniesiemy się do Sepsi Areny, skąd wyjdziemy dopiero 20 sierpnia – powiedział producent.
Źródło i zdjęcie: Székelyhon.ro