"Pewne grupy łączy tylko opowiadanie historii" - András Kepes interesuje się anegdotami - artykuł ukazał się na portalu Maszol.ro. Kepes był gościem 10. Cluj-Napoca Holiday Book Week, a artykuł Tasi Annabella dotyczy rozmowy, która tam miała miejsce, którą można przeczytać tutaj

Wyróżniamy z tego dwa pomysły.

Na spotkaniu pisarz-czytelnik pisarz powiedział m.in.: osobliwością Europy Wschodniej jest to, że naród nie ma wspólnej historii, więc jego zdaniem my, Węgrzy, też nie myślimy o tym, co się stało nam w ciągu ostatnich stu lat narrację, że chodzi o XX wiek.

Wierzy w siłę opowiadania historii, ale z goryczą odczuwa, że ​​Węgrzy nie mają wspólnej historii, zamiast tego jego pokolenie co dziesięć lat „przekłamuje” przeszłość, a narracja o wydarzeniach XX wieku zatraciła się jego wiarygodność.

Na koniec rozmowy András Kepes zdradził też osobistą historię: choć odwiedza Kluż-Napokę po raz pierwszy, ma z tym miastem taki związek, że jego wujem był Imre Kádár, były dyrektor Teatru Węgierskiego w Kluż-Napoka. Jego ciotka i dziadek mieszkali w Magyarzzomborze, zostali stamtąd wywiezieni w czasie Holokaustu, a podczas swojej obecnej podróży do Transylwanii chce poznać ich historię, bo jest ktoś, kto by o nich opowiedział.

Z niecierpliwością czekamy na nowe dzieło, tym bardziej, że "Węgrzy nie mają wspólnej historii, zamiast tego ich pokolenie co dziesięć lat 'odczytuje' przeszłość". Nie mówiąc już o tym, że w baśniach czasami fakty są zniekształcone, a to może się zdarzyć również w opowiadaniu historii.