Koalicja Demokratyczna kontynuuje kampanię przeciwko służbie zdrowia. Ostatnio Gy. Erzsébet Németh mówił o możliwości zwolnień masowych w związku ze zmianą stosunku pracy. To nie pierwszy raz, kiedy „najbardziej europejska partia” przewiduje upadek, a pomysł zamknięcia szpitali nie jest od tego odległy.
„Tysiące pracowników służby zdrowia planuje odejść z pracy w związku z rządową nowelizacją ustawy o stosunku prawnym świadczeń opieki zdrowotnej, wprowadzoną w czasie epidemii koronawirusa” – powiedziała w piątek Erzsébet Gy. Németh, zastępca burmistrza Koalicji Demokratycznej odpowiedzialny za sprawy ludzkie . Polityk z Gyurcsány opiera swoją opinię na fakcie, że ponad 1600 pracowników służby zdrowia, którzy chcą rzucić palenie, podpisało ankietę Węgierskiej Izby Pracowników Służby Zdrowia.
Jeszcze w marcu, gdy weszła w życie zmiana stosunku służby prawnej, lewica też krzyczała, że węgierski system opieki zdrowotnej się zawali, bo lekarze i fachowcy nie podpiszą nowych umów i masowo odejdą z państwowej służby zdrowia .
Nie jest niczym nowym, że politycy partii Gyurcsány prowadzą kampanię z wizją upadku sektora ochrony zdrowia. Wcześniej Klára Dobrev twierdziła, że pracownicy służby zdrowia mogą otrzymać sto tysięcy mniej
informował wówczas również, że według Dyrekcji Generalnej Szpitala Krajowego 96,3 proc. pracowników służby zdrowia, czyli ponad 106 tys. osób, zdecydowało się opuścić struktury państwa oprócz wyjścia, ale jednocześnie do systemu weszło również blisko siedemset nowych podmiotów.
Oczywiście politycy DK zaatakowali rządowe środki ochrony zdrowia nie tylko w związku z nowelizacją stosunku prawnego pracowników. Wiosną rząd zdecydował, że w ramach ochrony przed koronawirusem poradnie specjalistyczne zostaną przekazane pod zarząd szpitalny, a w związku z sytuacją nadzwyczajną zostaną przeniesieni z poradni pracownicy specjalistyczni.
Na zorganizowanej w związku z tym konferencji prasowej Imre László, burmistrz Újbudy z Koalicji Demokratycznej, oraz Erzsébet Németh Gy. stwierdzili, że decyzja rządu zagraża życiu ludzi.
Później Imre László przyznał w studiu ATV, że brak lekarzy i specjalistów przeniesionych z klinik do szpitali nie spowodował większych przerw w opiece.
Również Imre László mówił o zamykaniu szpitali . Jego zdaniem szpitali w kraju jest niepotrzebnie dużo, więc sześćdziesiąt czy siedemdziesiąt powinno zostać zamkniętych, tak jak to miało miejsce przed 2010 rokiem, kiedy pod hasłem reformy zdrowia zamknięto kilka placówek.
Należy pamiętać, że za rządów rządów Gyurcsány miały miejsce istotne przeobrażenia systemu ochrony zdrowia, które obejmowały drastyczne zamykanie szpitali. Ponadto w wielu szpitalach zmniejszono liczbę łóżek czynnych, nastąpiły fuzje i redukcje pojemności.
Źródło: magyarnemzet.hu
Wyróżniona ilustracja obrazu. MH/Robert Hegedus