Dziś na świecie toczy się walka duchowo-duchowa, której celem są małżeństwo i rodzina. Tej walki nie da się wygrać bez pomocy duchowej i duchowej, powiedział Mandinerowi teolog małżeństwa i rodziny László Pribék.

Zwrócił uwagę, że konieczne jest wzmacnianie rodzin i małżonków, nie tylko finansowo, ale także duchowo, ponieważ rewolucja seksualna, która wybuchła w latach 60. i obecnie osiąga swój szczyt, jest bezpośrednią drogą do upadku naszej kultury i społeczeństwo. Poruszył również fakt, że teoria gender zamiast wolności przynosi jedynie wolność, a nawet tam, gdzie jest promowana, wzrasta liczba przestępstw z użyciem przemocy popełnianych na kobietach.

„Seksualność urzeczywistnia się w pełni tylko w małżeństwie monogamicznym”. – László Pribék (fot. PL)

„Seksualność urzeczywistnia się w pełni tylko w małżeństwie monogamicznym”. – László Pribék (fot. PL)

Św. II. Papież János Pál powiedział: to nie problem, że mówią o seksualności, problem polega tylko na tym, że ją zniekształcają i nie przedstawiają jej pełnej prawdy. – kontynuował László Pribék.

Papież napisał swoją książkę Miłość i odpowiedzialność w 1960 roku, w której bardzo poważnie mówił o tym, że miłość nie jest dla niej samej, ponieważ polega na wzajemnym i osobistym poddaniu się dwojga ludzi. Kontynuował ten tok myślenia, kiedy pisał także swoje wykłady z teologii ciała przed swoim pontyfikatem, które zaczął nauczać również jako papież. Bardzo wyraźnie to zaznaczył

seksualność urzeczywistnia się w pełni tylko w małżeństwie monogamicznym.

Zdjęcie: moly.hu

Zdjęcie: moly.hu

Tylko tutaj dochodzi do całkowitego poddania się mężczyzny i kobiety. Seksem pozamałżeńskim oszukujemy drugą osobę. Mówimy, że cię kocham, ale wstrzymuję swoją płodność, moje zaangażowanie, nie akceptuję cię w pełni na zawsze. To nie jest miłość. Ta podwójna samotność, to jest egoizm.

Gdzie ta szalona rewolucja seksualna, jej ideologia „wszystko z każdym” i fakt, że liberalne organizacje chcą zapewnić edukację seksualną, akceptację i uwzględnianie płci coraz mniejszym ludziom?

Czego możemy się spodziewać, jeśli ONZ już zwróciło się w tym kierunku i chce uczyć sześciolatki masturbacji? W 1934 roku angielski badacz John Daniel Anwin – bez religijnego podejścia – badał różne ludzkie kultury na przestrzeni 5000 lat. Był ciekawy, dlaczego został przerwany. Zauważył, że dopóki kultura miała ścisły porządek dotyczący seksualności (na przykład huśtawki nie były dozwolone przed lub w trakcie małżeństwa), kultura kwitła.

Jednak gdy tylko zaczęli podążać w kierunku wolności seksualnej, kultura i społeczeństwo zaczęły podupadać. Anwin zauważył, że kultura tak duża jak kultura Mezopotamii może zniknąć w ciągu zaledwie trzech pokoleń.

Jeśli spojrzymy na rewolucję seksualną lat 60., zobaczymy, że trzecie pokolenie nie jest zbyt odległe. W Deklaracji Praw Człowieka z 1948 roku ONZ przedstawiła obraz człowieka oparty na tradycji judeochrześcijańskiej. Bronił szacunku i godności osoby ludzkiej. W porównaniu z tym dzisiejsza seksualność jest definiowana jako służąca wyłącznie zaspokojeniu pożądania jednostki. Mówi więc: nieważne z kim to robisz, w jaki sposób iw jakim czasie.

Św. II. Bliski współpracownik Jana Pawła II, kardynał Carlo Caffara, przypomniał słowa Papieża przed śmiercią:

ludzkość najpierw odwraca się od Boga, a potem zwraca się przeciwko sobie.

Caffara sformułował to w taki sposób, że przyszłość ludzkości spoczywa na dwóch filarach boskiego porządku. Po pierwsze, osoba jest osobą, więc nie można na niej dokonać aborcji ani eutanazji. Drugim filarem jest to, że Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę. Sprzeciwia się temu każdy, kto mówi, że trzeba utorować drogę przemianom płciowym – nawet w przypadku dzieci – lub kto pozbawia dziecko wychowania przez matkę i ojca.

Człowiek to mężczyzna i kobieta, istota stworzona w złożoności ciała i duszy, która potrafi w pełni rozpoznać swoją boskość, swoją pełną wartość, swoją prawdziwą godność w stosunku do Boga.

Źródło i pełny artykuł: vasarnap.hu

Wyróżniony obraz: cafeblog