Jesteśmy teraz w punkcie, w którym nawet tak zwana „biała cisza” jest uznawana za rasizm: jeśli ktoś nie klęka na ulicy, gdy przed nim idą członkowie ruchu BLM, to jego milczenie jest wykluczające i rasistowskie, Tamás Magyarics powiedział vasarnap.hu, wykładowca na Uniwersytecie Eötvös Loránd.
Można przeczytać rozmowę z szefem Wydziału Studiów Amerykańskich ELTE na temat zmieniających się amerykańskich narracji historycznych, z której przytaczamy kilka szczegółów.
Pod koniec lat 60. ruch na rzecz praw obywatelskich dokonał przełomu, w wyniku którego uchwalono wiele praw faworyzujących mniejszości rasowe i etniczne.
– W jakim stopniu znalazły wsparcie społeczne?
- W ograniczonym stopniu, ale na przestrzeni dziesięcioleci różne starania złagodziły amerykańską opinię publiczną. Wreszcie wielka amerykańska narracja historyczna tamtych czasów również zaczęła ulegać erozji. Już od lat 80. istniały uniwersytety i kolegia, które w dziełach starożytnych filozofów i chrześcijańskich teologów widziały supremację białej rasy.
Ponieważ oni i ich przodkowie mogli tworzyć mało trwałe, przypisywali to uciskowi białych. niektóre uniwersytety i instytuty badawcze doszły do punktu , w którym twierdzą , że Stany Zjednoczone Ameryki zostały stworzone przez biały wyzysk.
Dziś złożony system instytucji państwowych pracuje nad zmianą przeszłości.
Czy kiedyś zostaną usunięte? Portrety prezydentów USA wyryte w Mount Rushmore: George Washington, Thomas Jefferson, Theodore Roosevelt i Abraham Lincoln (Źródło: Pixabay.com)
– Czy dlatego starają się m.in. wykreślić z historii państw George'a Washingtona i Thomasa Jeffersona?
– Przetwarzane są nie tylko narracje historyczne, ale także wszystko inne, na przykład literatura. Od lat nowe nauczanie literatury stara się zmniejszyć liczbę i wagę białych autorów w programie nauczania. Nie było w nich nic złego, tylko to, że były białe!
Ten ruch, który wkrada się we wszystkie dziedziny życia, coraz bardziej zaczyna przypominać transformację społeczeństwa opartą na masowej psychozie.
To wszystko wykracza poza zdrowy rozsądek. Jesteśmy teraz w punkcie, w którym tak zwana „biała cisza” jest również uznawana za rasizm. Więc jeśli ktoś nie klęka na ulicy, gdy członkowie ruchu BLM przechodzą obok niego, to swoim milczeniem jest wykluczający i rasistowski.
Najgorsze jest to, że uruchomił się mechanizm szukania kozła ofiarnego . Teraz biali, heteroseksualni mężczyźni są na celowniku.
Partia Demokratyczna obecnie zdecydowanie popiera te ruchy - mimo że była kiedyś partią właścicieli niewolników. W swojej kampanii wyborczej obiecywali także odszkodowania dla potomków niewolników.
Cały artykuł tutaj .
(Zdjęcie: Pixabay.com)