„Kwestia zmian klimatu i zarządzania nimi stała się obecnie jednym z najbardziej aktualnych tematów wśród światowych przywódców, zaproponowano kilka rozwiązań tego problemu, ale większość z nich sprawiłaby, że rodziny zamiast tego zapłaciłyby cenę walki ze zmianami klimatycznymi dużych firm” – ostrzega XXI. Század Inzet Magyarowi Hírlapowi .
Jak napisano, dobrym tego przykładem jest kwestia wprowadzenia podatku węglowego, na który coraz większy nacisk kładzie się w Unii Europejskiej, co spowodowałoby wzrost rachunków za energię milionów gospodarstw domowych w krajach członkowskich stany.
Z przeprowadzonej analizy wynika, że nawet na poziomie państw członkowskich plan zielonych podatków, który najbardziej dotyka rodziny, pojawia się w jakiejś formie w programie coraz większej liczby partii zielono-lewicowych , co oprócz zadłużenia skutkowałoby poważnym bezrobociem poszczególnych krajów.
Przypomnieli, że zgodnie z zapowiedzią burmistrza Budapesztu, Gergely'ego Karácsony'ego, samochody z silnikiem diesla wyprodukowane przed 2009 rokiem będą w najbliższych latach zakazane ze stolicy.
„Według wstępnych szacunków ewentualny zakaz dotknąłby około pół miliona kierowców, co skutkowałoby znacznymi dodatkowymi wydatkami, głównie dla rodzin o niższych dochodach i starszych samochodów z silnikiem Diesla” – wynika z analizy.
Zdjęcie: MH/Péter Papajcsik