W poniedziałek 2 sierpnia rumuńskie władze wydały pierwszy elektroniczny dowód osobisty w ramach pilotażowego projektu rozpoczętego w Cluj. Jednak ugrupowania polityczne próbujące wpłynąć na opinię publiczną oraz Cerkiew prawosławna negatywnie zareagowały na zmianę terminu „płeć” (płeć biologiczna) stosowanego w obecnych dowodach osobistych na „gen” (płeć społeczna, płeć).
Nowelizację najpierw skrytykowało Stowarzyszenie na rzecz Jedności Rumunów (AUR), następnie oświadczenie potępiające nowelizację wydał także Rumuński Kościół Prawosławny (BOR). AUR twierdzi, że ta zmiana doprowadzi Rumunię „w kierunku utraty tożsamości narodowej i reedukacji ludności”. Ultra-nacjonalistyczna partia nie tylko narzeka na oznaczenie płci na nowych elektronicznych dowodach osobistych, ale też zauważyła, że brakuje im trójkolorowego:
Alexandru Stănescu, przytacza odpowiednie paragrafy unijnego prawodawstwa, aby udowodnić, że oskarżenia AUR i BOR są bezpodstawne. Wyrażenie w dowodzie osobistym zostało wprowadzone przez władze zgodnie z odpowiednimi przepisami Unii Europejskiej. Stanowią one jasno, że każde państwo członkowskie UE musi zdecydować, czy podać płeć na dowodzie osobistym, a jeśli jest ona uwzględniona w danych, należy użyć do jej oznaczenia inicjałów „F”, „M” lub „X” lub inna niepowtarzalna pierwsza litera, która odpowiada językowi danego państwa.
Cătălin-Aurel Giulescu, szef departamentu ewidencji ludności w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych , już spojrzał na swoją nową osobistą modyfikację i zasugerował w wywiadzie telewizyjnym, że mogą wrócić do terminu „seks”. Nawiasem mówiąc, jak również mówiono w Cluj, tradycyjny dowód osobisty będzie dostępny równolegle z elektronicznym dowodem osobistym, ale - ponieważ będzie zawierał mniej elementów zabezpieczających - nie będzie używany jako dokument podróży w Europie.
Cały artykuł można przeczytać na Transindex.ro .