Magiczne, olśniewające, wspaniałe - i można by wymieniać jeszcze więcej przymiotników, ale po co? Kto widział, ten wie. Ci, którzy tego nie robią, są z pewnością ubożsi z dużym doświadczeniem. Ale to nic wielkiego, na szczęście dzięki transmisji telewizyjnej można później cieszyć się największymi fajerwerkami z okazji Dnia Świętego Szczepana wszechczasów.

Spokojnie zauważamy, że globalistyczna opozycja chętnie pozbawiłaby również Węgrów tego święta. Przed imprezą entuzjastycznie wymieniali, na co ich zdaniem należy przeznaczyć pieniądze wydane na fajerwerki. Dziękuję, ale nie prosimy o rady. Marzenie o organizacji olimpiady już umarło, nie próbuj pozbawiać nas uroczystej chwili lub wydarzenia.

Oczywiście chcą, abyśmy nigdy nie mogli swobodnie cieszyć się czymś, co jest piękne. Chcieliby zobaczyć wielu zamkniętych w sobie, nieszczęśliwych Węgrów, bo wierzą, że nieszczęśliwi ludzie będą na nich głosować. Na szczęście 100 000 widzów na stadionie i kolejne miliony przed ekranami telewizorów udowodniły, że wciąż można się cieszyć i świętować.

Tak na marginesie: tradycyjne fajerwerki nie zostały pominięte nawet podczas globalistycznej administracji. A jednak w czasach administracji Gyurcsány-Bajnai, w kraju zmierzającym ku bankructwu, zamiast fajerwerków byłoby na co wydawać pieniądze.