Parlamentarny Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów będzie obok premiera dyrektorem politycznym zajmującym się przede wszystkim doradztwem. Opowiedział również Dánielowi Kacsohowi o szczegółach swojego zadania, perspektywach Węgier i sytuacji gospodarczej. Artykuł ukazał się na Mandine.
Będzie pracował u boku premiera jako dyrektor polityczny, czy to nowe stanowisko w rządzie? Co dokładnie będziesz robić?
Tak, jest to nowe stanowisko, ale nie wiążą się z nim żadne dodatkowe korzyści. Post zrodził się z przekonania, że geopolityczna waga Węgier na arenie międzynarodowej stale rośnie, podczas gdy otaczający nas świat staje się coraz bardziej niepewny, a my żyjemy w czasach coraz ostrzejszych napięć, migracji i epidemii. Dlatego jeszcze ważniejsze niż dotychczas jest wspieranie premiera radami dającymi się interpretować w dłuższej perspektywie, wnikliwymi analizami z perspektywą międzynarodową. Dlatego moim zadaniem będzie zapewnienie tego...
…Jaka będzie pierwsza sprawa, którą się zajmiesz?
Na premiera czeka kilka ważnych programów krajowych i międzynarodowych, m.in. zgodnie z planami wkrótce weźmie udział w dużej międzynarodowej imprezie legislatorów katolickich, Forum Strategicznym w Bled, pikniku obywatelskim w Kötcs, a w międzyczasie m.in. trwają również prace przygotowawcze do jesiennej sesji parlamentarnej. Będzie dużo do zrobienia.
Czy fakt, że zasadniczo sprowadził na Węgry amerykańskiego prezentera telewizyjnego Tuckera Carlsona, który również przeprowadził wywiad z Viktorem Orbánem, odegrał rolę w zaproszeniu?
Widzimy, że węgierski rząd cieszy się coraz większym poparciem w konserwatywnych kręgach amerykańskich i zachodnioeuropejskich Relacje ze wspomnianymi środowiskami konserwatywnymi naprawdę się zacieśniają, a ja sam staram się współtworzyć tę intelektualną konstrukcję. Zasługa przede wszystkim należy się Węgrom: jesteśmy małym krajem, ale coraz więcej osób uważa, że to, co się tutaj dzieje, jest wzorowe...
Cały wywiad można przeczytać tutaj.
(Zdjęcie na okładce: magyarhirlap.hu)