Życie nie potwierdziło obaw władz miasta Budapesztu dotyczących zmniejszenia o połowę podatku od działalności gospodarczej, donosi Világgazdaság. Dodali: płatności zaplanowane na ten rok nie zmniejszyły się, ale budżet nie przetrwa przeplanowania.
Mandiner zrecenzował artykuł, w którym można przeczytać m.in., że pomimo automatycznego zmniejszenia o połowę podatku od działalności gospodarczej dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP), kapitał będzie w stanie utrzymać planowane 139 mld wpływów z podatku od działalności gospodarczej na ten rok - omówił to Ambrus Kiss na konferencji prasowej.
W grudniu ubiegłego roku rząd ogłosił, że od 1 stycznia tego roku obniży o połowę podatek od działalności gospodarczej dla MŚP i jednoosobowych właścicieli.
Decyzja od początku była mocno krytykowana przez władze miasta Budapesztu , dlatego obecne oświadczenie generalnego zastępcy burmistrza można interpretować jako punkt zwrotny. Na przykład Ambrus Kiss stwierdził wcześniej, że pieniądze stolicy mogą się skończyć do listopada, jeśli rząd naprawdę obniży o połowę podatek od działalności gospodarczej, a burmistrz Gergely Karácsony nazwał ten plan egzekucją samorządu.
Obawy nie były jednak uzasadnione – piszą: choć sama dyskonto to dziura w budżecie stołecznego rządu na 17 miliardów – mniej więcej równowartość miesięcznych wydatków stolicy – udało się ją załatać dzięki rosnące płatności od firm międzynarodowych. Ten scenariusz jest z pewnością pomyślny dla ratusza, ale nie można powiedzieć, że nie można go było przewidzieć – pisze Világgazdaság. Kiss Ambrus fakt , że większość wpływów z podatku od działalności gospodarczej pochodzi z kilku dużych firm, których działalność nie została dotknięta pandemią. Dodał, że dodatkowo wzrost inflacji skutkuje również nadwyżką w podatku od działalności gospodarczej. Kwotę 139 mld HUF uważam za bezpieczną, realne dochody były w stanie pokryć brakujące 17 mld HUF - stwierdził.
Cały artykuł tutaj .
Zdjęcie: Csaba Jászai